Wg.mnie nie,pyta się czyj ew.patrzy czy podpisany i oddaje.A taki przykład jakbyś miał jakieś np.ważne,kody,piny itp.Przecież tj.twoja prywatna rzecz,to tak jak by policja na ulicy podeszła by proszę otworzyć plecak,bez nakazu nie mogą,chyba że podejrzewają bombę albo coś innego to wtedy uciekasz.
A w takim przypadku on podejrzewa że tam schowanego np. bierze Ciebie i wychowawce,czy dyrektora i im pokazujesz-że tam nic nie ma,no albo jest.Szkoła to nie więzienie.Jak chodziłem i była podobna sytuacja tyle że plecakiem koleżanki i nauczycielka chciała zobaczyć czy trawę,koleżanka twardo powiedziała,bo nie pełnoletnia przy rodzicach i pani wychowaczyni tak.
Ostatecznie poza lekcjami to się odbyło nic nie miała,a ta co chciała zobaczyć miła z rozmowę z panią dyr.ale nie wiem jakie konsekwencje;
A jeśli jak koleżanka wyżej wspomniała było na nauczycieli,to ściemniaj jak się da
pzdr
_________________
"MYLI SIÊ,KTO S¡DZI,¯E NIE B£¡DZI"