Pierwszą używką jaką spróbowałam były papierosy. Miałam wtedy 12 lat. Spaliłam niewiele bo nie ciągnęło mnie do tego.Powróciłam do tego wtedy gdy przeżywałam okres buntu. Wtedy miałam 14 lat. Paliłam często, ale nie wciągnęłam się. Na dzień dzisiejszy palę tylko do towarzystwa, albo do piwa. Nie dlatego, że muszę, ale dlatego, że lubię. Tak papierosy mi smakują i uspokajają mnie.
W wieku 13-14 spróbowałam piwa. Na początku nie smakowało mi to jakoś specjalnie, ale uwielbiałam być choć tak lekko pijana. Wtedy czuję się taka wyluzowana jakbym tylko ja był na świecie
. Piję co weekend, w wakacje dosyć często. W wieku 14-15 lat upiłam się i rzygałam, rzygałam i jeszcze raz rzygałam. No cóż, jak zacznę pić to nie mogę skończyć czasem.
W wieku 13 lat spróbowałam trawki. Jak niby każdemu za pierwszym razem chciało mi się spać, nic szczególnego mi nie było, ale do dziś trawki nie ruszyłam choć mam dużo propozycji zapalenia.
Podsumowując: tak na prawdę nie żałuję tego, że spróbowałam papierosów. Są dobre i nie palę ich często, a ceny poszły w górę więc jest nie fajnie. Alkohol jest cudowny. Nie będę pisała, że polecam bo w nadmiarze jest niezdrowy. Trawka? Jeden raz tylko, którego nie pamiętam bo tak dawno był.
_________________
"¦wiata nie da się zmienić, ale zawsze można zmienić siebie"