Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2016-11-23, 11:00   

philosophus napisa³/a:

Dokładną nazwę proszę.


NazwÄ™ czego?
Dokładnie to się nazywa regresja hipnotyczna-kanalizm.
Widziałem już to, i wiem, że istnieją oszołomy co to praktykują.
Wszystkie te babki od Plejadian, Kasjopejan, Projektu Cheops czy kwantowa-Danuta, w to siÄ™ bawiÄ… :-D

Co innego, wierzyć, że maja faktyczny, kontakt z innymi cywilizacjami, duchami, bytami czy wymiarami.
Przeoczyłeś że pisałem: przekazy channelingowe i hipnoza czy kręcące się talerzyki, to dla mnie taki sam "dowód" na reinkarnację, jak i na duchy.


philosophus napisa³/a:

Mega słaby dowód. Ja przewidziałem Rosja zajmie Krym, to znaczy niby że moja świadomość podróżuje w czasie?
Jakby zebrać przewidywania Korwin-Mikkego to by się dało "udowodnić" w ten sposób że Korwin podróżuje w czasie- pod warunkiem że by się pominęło błędne z jego prognoz.


Ano, racja.
Więc jeszcze lepiej, baba bredzi i udowodnić tego nie może. :-D
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2016-11-23, 19:13   

philosophus napisa³/a:

są bardziej wartościowe zajęcia wymagające wysiłku umysłowego.



Znajomość argumentów teistycznych przydaje się, zwłaszcza jeśli chce się prowadzić dyskusje dotyczące natury Boga.
Także, żeby nie tworzyć mało inteligentnych teorii, jak na przykład tych w temacie o egzorcyzmach...

philosophus napisa³/a:

To że jemu się wydawało że jest dwóch miejscach,


Zwykle brane są po uwagę tylko te przypadki, w których oprócz osoby doświadczającej bilokacji, obecne były osoby postronne.

$karbówka napisa³/a:

Skąd ktokolwiek miałby wiedzieć, że to nie jest jej fantazja?



TrochÄ™ wiary w ludzi...

$karbówka napisa³/a:

Wydaje mi się, że jak na doktora nauk przystaje być obiektywnym i popatrzeć na temat z dwóch stron.


Zasadniczo uważam, że znacznie ważniejsze od obiektywności jest uposażenie siebie w znajomość przyczyn jak i ich rozumienie.

$karbówka napisa³/a:

A dr Adamska od razu wychodzi z założenia, że świadomość jest bytem poza materialnym.



Nie sądzę, żeby było to początkowe założenie, gdyby tak było sama struktura książki wyglądałaby inaczej, tymczasem przedstawia ona na samym początku niejakie dowody przemawiające za istnieniem świadomości, z pewnością nie stanowi to punktu jej wyjścia.

Cytat:

Sprawnie, szerokim Å‚ukiem omijajÄ…c zagadnienia biochemiczne.

Tak w ogóle zapytam, czy czytałeś tę książkę?
Odnoszę wrażenie, że świadomość autorka utożsamia z duszą. Przy okazji niematerialności duszy (ten wątek zdaje się poruszany był już na tym forum), wydaje się to sensowne. Tyle tylko, że ona powołuje się tu na mechanikę kwantową, natomiast można to także bardziej "filozoficznie" udowodnić, że takie coś (co?), musi istnieć.

$karbówka napisa³/a:

OOBE, zauważam, że występuje właśnie kiedy człowiek żyje, więc mówienie że to jest dowód na istnienie odrębnej świadomości jest naciągany.


Hm, dowód ale nie tylko ten. Byłby naciągany być może, gdyby nie fakt, że poniektóre nazwijmy to podróże, są dość zbieżne z rzeczywistym stanem rzeczy. Jak wytłumaczyć to, że dana osoba podczas wyjścia poza ciało, znajduje się powiedzmy w Barcelonie, wymieniając przy tym wszelkie budowle Gaudiego, choć wcześniej nie miała pojęcia ani o budowlach, ani o tym, że w ogóle istniał ktoś taki, jak Gaudi?

$karbówka napisa³/a:

JakimÅ› cudem


A jakim cudem podczas kontaktowania się ze zmarłymi, doświadcza się przekazywania informacji, o których widziała tylko jedna osoba. I w żaden sposób, w życiu doczesnym nie mogły one wypłynąć.

$karbówka napisa³/a:

Też mogę napisać książkę


Myślę, że w to akurat nikt by nie uwierzył.

$karbówka napisa³/a:

Dowodem ma być coś co my wszyscy możemy sprawdzić

$karbówka napisa³/a:

Właśnie robisz dokładnie to samo - nie wiesz, nie masz dowodów, ale zaprzeczasz.


Owszem, jest intersubiektywna komunikowalność, lecz zastanawia mnie, czy możliwe jest poznanie fundamentalne, które byłoby niekwestionowalne.
Ja posiadam swój "dowód", nikogo nie muszę przekonywać.
Założę się, że teraz zgrywasz takiego świętoszka, który niczego nie twierdzi ze stuprocentową pewnością, żeby wyglądało to bardzo mądrze.
Ale podobnie jak w tematach o historii, czy chociażby o wolności, spotkać można się z twoimi twierdzeniami, wypisywanymi z przekonaniem co do ich prawdziwości.
A te kwestie językowe- rzekoma różnica między niewiarą a nieistnieniem.
To naczynie wspólne. Tak, jak wiara w Boga, zakłada jego istnienie, tak niewiara przeczy jego istnieniu. Ten przykład odnosić się może także do reinkarnacji. Nie mogę sobie wyobrazić, żeby to byłoby takie bezprzedmiotowe.

$karbówka napisa³/a:

czego sam raczej nie mam wizji duszy.


Ale przyjmujesz istnienie duszy?
Bo jeśli tak, to raczej coś mi się tu nie klei...
_________________
W miękkim futrze kota
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2016-11-23, 22:03   

DeSade napisa³/a:

Znajomość argumentów teistycznych przydaje się, zwłaszcza jeśli chce się prowadzić dyskusje dotyczące natury Boga.



Mam tego po dziurki w nosie. Nie potrzebuję znać Tomasza z Akwinu żeby zwalczać absurdy przeciętnego Kowalskiego. Pod względem szerokiej świadomości filozoficznej i naukowej w społeczeństwie, jesteśmy nadal w prehistorii.

DeSade napisa³/a:

Także, żeby nie tworzyć mało inteligentnych teorii, jak na przykład tych w temacie o egzorcyzmach...



Całkowicie się zgadzam. Przeciętny wierzący w egzorcyzmy wpada w sprzeczności na poziomie 10 latka i tego się właśnie uczepiłem.

DeSade napisa³/a:

Zwykle brane są po uwagę tylko te przypadki, w których oprócz osoby doświadczającej bilokacji, obecne były osoby postronne.



Czyli co, ktoś widział że bilokujący się rozdwoił? Bo nie wiem, na czym ma dowód polegać.

DeSade napisa³/a:

TrochÄ™ wiary w ludzi...



Tak, właśnie wiary. Jakby nawet nauka nie była pełna idiotów, szaleńców i ludzi którzy zboczyli na kompletne manowce w swoich badaniach.

DeSade napisa³/a:

Jak wytłumaczyć to, że dana osoba podczas wyjścia poza ciało, znajduje się powiedzmy w Barcelonie, wymieniając przy tym wszelkie budowle Gaudiego, choć wcześniej nie miała pojęcia ani o budowlach, ani o tym, że w ogóle istniał ktoś taki, jak Gaudi?



Ja nie miałem pojęcia że brałem udział w dyskusji o uzdrowieniach na tym forum, dopóki mi skarbówka nie przypomniał.
To że ktoś uważa że nie ma informacji, nie oznacza że jej nie ma. Może kłamać, a może po prostu w normalnym stanie świadomości nie mieć do tej informacji dostępu.
Jest jakiś dowód który by wykluczał, absolutnie wykluczał, zupełnie normalne pochodzenie informacji?

DeSade napisa³/a:

A jakim cudem podczas kontaktowania się ze zmarłymi, doświadcza się przekazywania informacji, o których widziała tylko jedna osoba. I w żaden sposób, w życiu doczesnym nie mogły one wypłynąć.



Jaki jest dowód na to że nie mogły wypłynąć albo nie mogły zostać wywnioskowane? Bo widzę że szykuje się prawdziwa rewolucja i jest szansa na uznanie paranauki za naukę. Jeśli tak, to szykuje się sensacja i ktoś dostanie sporo nagród.

DeSade napisa³/a:

Myślę, że w to akurat nikt by nie uwierzył.



Nabijasz się z mojej nieznajomości Tomasza, a sama posługujesz się argumentem demokratycznym. To nie jest argument, to jest zupełnie niepoważne.

DeSade napisa³/a:

Owszem, jest intersubiektywna komunikowalność, lecz zastanawia mnie, czy możliwe jest poznanie fundamentalne, które byłoby niekwestionowalne.



Chwileczkę. Jeżeli posługujesz się tym terminem, to musimy pamiętać że wszystkie treści uznawane za obiektywne, są właściwie intersubiektywne. Tylko że jest różnica pomiędzy czymś takim jak zaobserwowanie za pomocą rezonansu funkcjonalnego że przy danej aktywności zewnętrznej, uaktywnia się dany obszar mózgu i wyciągnięciem stad wniosku, że w takim razie on za tę czynność odpowiada, a twierdzeniem że bilokacja na pewno jest możliwa, bo jakiś facet twierdzi że jednocześnie był w Bostonie i w Madrycie, za dowód tego podaje nazwy budynków o których być może nie pamięta że słyszał je już wcześniej.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2016-11-23, 23:04   

DeSade napisa³/a:

Jak wytłumaczyć to, że dana osoba podczas wyjścia poza ciało, znajduje się powiedzmy w Barcelonie, wymieniając przy tym wszelkie budowle Gaudiego, choć wcześniej nie miała pojęcia ani o budowlach, ani o tym, że w ogóle istniał ktoś taki, jak Gaudi?


Nie mam pewności, że kiedy ktoś mówi, mi iż nie był w Barcelonie, to tak jest.

DeSade napisa³/a:

A jakim cudem podczas kontaktowania się ze zmarłymi, doświadcza się przekazywania informacji, o których widziała tylko jedna osoba. I w żaden sposób, w życiu doczesnym nie mogły one wypłynąć.


A jakie to informacje, i jaki jest dowód, że nie mogły wypłynać?

DeSade napisa³/a:

Owszem, jest intersubiektywna komunikowalność, lecz zastanawia mnie, czy możliwe jest poznanie fundamentalne, które byłoby niekwestionowalne.


Intersubiektywna kontrolowalność i komunikowalność to podstawa by w ogóle było można mówić o nauce.
A jak się rzekomo pisze o naukowych metodach i badaniach prowadzonych przez 25 lat to do czegoś obliguje, a nie "ja wiem, bo doświadczyłam i tyle".

DeSade napisa³/a:

Ja posiadam swój "dowód", nikogo nie muszę przekonywać.


Pewnie, że nie musisz!
I wcale nie wymagam, żebyś musiała.
Tyle, że jeśli ktoś z tym podejściem nagle występuje jako osoba głosząca prawdę objawioną i twierdzi, ze inni nie mają racji, a jednocześnie nie chce podać dowodu, bo nie musi - to niech nie liczy na to, że będzie poważnie traktowana.

DeSade napisa³/a:

Założę się, że teraz zgrywasz takiego świętoszka, który niczego nie twierdzi ze stuprocentową pewnością, żeby wyglądało to bardzo mądrze.


bla bla bla... z cyklu skarbówka, ty ch**u

Tak, jak nie jestem w stanie udowodnić, to nie twierdzę, że cos wiem.

DeSade napisa³/a:

Ale podobnie jak w tematach o historii, czy chociażby o wolności, spotkać można się z twoimi twierdzeniami, wypisywanymi z przekonaniem co do ich prawdziwości.


Jeśli jesteś w stanie podważyć cokolwiek napisałem w temacie o historii, to zrób to.
Poza tym ładnie by było gdybyś w ogóle zechciała zauważyć, iż w temacie starożytności, średniowiecza czy choćby RON - siedzę cicho i to głownie philosophus, czy Krit pisali.
Dlatego, bo ja siÄ™ nie znam.

Co do strategii i taktyki, tu już jest inaczej, bo dopuszczamy dyskusję i determinizm nie występuję - ale, są tematy, które nie da się inaczej przedstawić, obojętnie czego byś nie próbowała dokonać, i jak rozstawić wojska, nie dasz rady wygrać Polakami w 1939 roku.
Dysproporcja sił i sytuacja geopolityczna, logistyczna, strategiczna, materiałowa jest zbyt ogromna.


DeSade napisa³/a:

Ale przyjmujesz istnienie duszy?
Bo jeśli tak, to raczej coś mi się tu nie klei...


Nawet gdybym wierzył w dusze, wychodził z ciała, latał po Barcelonie, to nie stawiałbym się jako autorytet który wie wszystko - bo udowodnić, że to prawda, nie umiem.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2016-11-23, 23:14   

Philo, tyle tylko, że ten świat nie składa się z przeciętnych Kowalskich.
Owszem, wielu nie zauważa,że obala się pewne twierdzenia w religii, podważa, choć zostało niegdyś tak wyjaśnione, że przy znajomości tychże informacji, takie kontrargumenty nie są właściwie do przyjęcia.
Tak, dokladnie, świadkowie potwierdzają.

Nie rozumiem tego pytania.
Oczywiście, że nie można wywnioskować. Przypomina mi się ten serial Mentalista, początkowo konsultant udawał medium, potem został konsultantem policji i twierdzi, że zdolności nadprzyrodzone nie istnieją, bo da się wiele wywnioskować posiadając zdolności dostrzegania.
Tyle tylko, że duchy tych zdolności nie posiadają. Kiedy mamy do czynienia z kontaktowaniem się z duchem bez osoby pośredniczącej. Istnieje intersubiektywna komunikowalność, ale rozpatrzmy taki przykład:
Mamy dzieło napisane przez Dostojewskiego, na przykład "Zbrodnia i kara".
Według PWN, zostało okrzyknięte arcydziełem literatury światowej, większość ludzi zgadza się, że"Zbrodnia i kara" jest arcydziełem, lecz jest pewna grupa ludzi, która niezupełnie zgadza się z tym poglądem.

[ Dodano: 2016-11-23, 23:33 ]
Skarbówka, tu można już przedstawić dowody, na przykład, że ktoś przez pewien okres życia nie kontaktował się ze światem zewnętrznym, że nigdzie nie bywał.

Mam teraz mnożyć infantylne przykłady? Przecież jest ich całe mnóstwo.
O, na przykład- wspomnienie z dzieciństwa. Pozbawione świadków.

Co zaś do historii, chyba nie oczekujesz, że przywołam konkretne przykłady? Zresztą nie jestem w stanie sobie wyobrazić, czego miałyby dowodzić...
Natomiast istotniejsza wydaje się kwestia wiedzy historycznej i jej rozwoju. Szczerze mówiąc znacznie bliższe jest mi stanowisko prezentystów. Inna jest historia Trzaski, Everta, Tukidesa czy Plutarcha.
Tworzenie historii wciąż na nowo, to fakt. Na czym zatem polega prawdziwość wiedzy historycznej. I czy istnieją niezmienne kryteria?
_________________
W miękkim futrze kota
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2016-11-24, 00:57   

DeSade napisa³/a:

Skarbówka, tu można już przedstawić dowody, na przykład, że ktoś przez pewien okres życia nie kontaktował się ze światem zewnętrznym, że nigdzie nie bywał.


Musiałbym go zamknąć w czymś takim jak SUPERMAX, by wykluczyć, że nie ma kontaktu z nikim.

DeSade napisa³/a:

Mam teraz mnożyć infantylne przykłady? Przecież jest ich całe mnóstwo.
O, na przykład- wspomnienie z dzieciństwa. Pozbawione świadków.


Ktoś kto mnie nie zna, opowie mi moje wspomnienie z dzieciństwa z którym się nikim nie dzieliłem i nie było przy tym osób trzecich?

DeSade napisa³/a:

Co zaś do historii, chyba nie oczekujesz, że przywołam konkretne przykłady? Zresztą nie jestem w stanie sobie wyobrazić, czego miałyby dowodzić...


No, jeśli podważasz moje stanowiska to chciałbym przykład.

DeSade napisa³/a:

Szczerze mówiąc znacznie bliższe jest mi stanowisko prezentystów


Prezentyści próbują nakładać standardy dzisiejsze na ludzi żyjących w dawnych czasach.
Dochodzi wtedy do absurdalnych tez, albo niezrozumienia funkcjonowania tamtych społeczeństw i ludzi, ich spojrzenia na świat, na które łapie się nawet człowiek z dużą wiedza jak philosophus, w temacie o I wojnie światowej.

Prezentyzm i determinizm historyczny to są nurty, które bardziej szkodzą, niż pomagają zrozumieć dlaczego działo się tak, jak się działo.

DeSade napisa³/a:

Na czym zatem polega prawdziwość wiedzy historycznej.


Na niedorabianiu do niej ideologii, choćby.
Są osoby które twierdzą, że Holokaust nie miał nigdy miejsca i wszystko jest sfałszowane - możesz i tak, ale nie stoi za tym stwierdzeniem żadna siła zdolna obalić dowody, które mamy.

DeSade napisa³/a:

I czy istniejÄ… niezmienne kryteria?


W dziedzinie wieloparadygmatycznych (lub przedparadygmatycznych) nauk społecznych, jak historia?
Nie wiem, pytanie do historyków.
Ja nim nie jestem.

W dziedzinie zaś taktyki i strategii wojskowej, tak - istnieją pewne niezmienne kryteria, które absolutnie każdy się tym zajmujący musi przyswoić.
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2016-11-24, 14:54   

DeSade napisa³/a:

Philo, tyle tylko, że ten świat nie składa się z przeciętnych Kowalskich.



I tak i nie. Uśrednienia nie są idealne, ale całkiem nieźle działają na dużą skalę. To jest forum młodzieżowe, więc tym bardziej, wykazanie absurdalności pewnych poglądów które powinny tworzyć pewien spójny system, a nie tworzą, daje ludziom szansę pójść dalej.

DeSade napisa³/a:

Tak, dokladnie, świadkowie potwierdzają.



Zatem zakładając że nie są kłamcami ani nic im się nie przywidziało, musi istnieć jakich mechanizm który to umożliwia. Obawiam się tylko że próba znalezienia tego mechanizmu, bez obalenia znanej fizyki, ma mniejsze szanse powodzenia niż wykazanie że statek Apollo nie dotarł na Księżyc.

Co do tego wyjścia poza ciało do Barcelony, nie istnieje dowód tego zdarzenia, póki nie da się absolutnie wykluczyć że ta osoba się kiedyś zetknęła z informacją nt. budowli Gaudiego. A to jest niemożliwe w przypadku przytłaczającej większości krajów rozwiniętych. Gdyby chodziło o jakieś charakterystyczne zdarzenie, np. kradzież bardzo konkretnego przedmiotu z danego miejsca, które byłoby odnotowane w kartotece policji w Barcelonie i wiedziało o tym kilka osób, to to był jakiś dowód, a co najmniej przesłanka warta zbadania.
Natomiast to że ktoś wymienia budowle jednego z najsławniejszych architektów w dziejach świata, nie nosi znamion niczego dziwnego, nawet jeżeli ktoś utrzymuje że wcześniej o nich nie słyszał. Nie da się nie usłyszeć o Gaudim, chyba że mieszkasz w dżungli Amazońskiej.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

alienated  

Stały User



Do³±czy³a: 28 Gru 2015

   

Wys³any: 2016-11-24, 22:33   

aż mi się nie chce czytać waszych odpowiedzi, bo i tak mi w duszy gra to, rozwiązania nie znajdę. Ahoj!
_________________
Samotności! do ciebie biegnę jak do wody
z codziennych życia upałów.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2016-11-25, 16:22   

$karbówka napisa³/a:


No, jeśli podważasz moje stanowiska to chciałbym przykład.


Nic nie rozumiesz.
Prowadzisz dyskusje w dziale historia, na przykład w temacie o armiach II wojny światowej albo zbrodni wołyńskiej, czy największej postaci historycznej, jakby nie zdając sobie sprawy, że trwa spór między tym prezentyzmem i obiektywizmem.
Zarówno pierwsze jak i drugie stanowisko ma swoje mocne i słabe strony, nie mówię, że nie.
Tyle tylko, że jeśli twierdzi się, że nie ma dostępu do prawdy, chociażby w takim temacie o reinkarnacji, to należy być konsekwentnym i nie pokazywać wyższości historii nad na przykład filozofią.

$karbówka napisa³/a:

Prezentyści próbują nakładać standardy dzisiejsze na ludzi żyjących w dawnych czasach.
Dochodzi wtedy do absurdalnych tez, albo niezrozumienia funkcjonowania tamtych społeczeństw i ludzi, ich spojrzenia na świat, na które


A nie dochodzi do absurdalnych tez wśród obiektywistów, którzy twierdzą, że ważność wiedzy historycznej jest uniwersalna, a sama ona jest prawdziwa niezależnie od epoki, której dotyczy? Uniezależniając ją tym samym od wszelkich czynników natury poznawczej?
Przy braku precyzyjnych metod, które byłyby w stanie jednoznacznie rozstrzygnąć, które twierdzenie z wielu konkurencyjnych jest prawdziwe... Naturalnie nie twierdzę, że wiedza historyczna jest przez to bezwartościowa, wszak wiele twierdzeń jest uzasadnionych w świetle badań empirycznych. Tyle tylko, że z powodu braków źródłowych, nieokreśloności języka i braku torii precyzyjnych, historia jest jedynie nauką komplementarną. Prawdziwsze jest to, co bardziej uzasadnione i bardziej prawdopodobne, tymczasem ty traktujesz ją w taki sposób, jakby posiadała monopol na prawdę, kapujesz?
Nie obrażaj więc mnie i nie wypominaj mi wciąż, że studiuję filozofię i jest to stratą czasu, bo to samo mogę powiedzieć o czytaniu historycznych książek.
_________________
W miękkim futrze kota
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2016-11-25, 20:50   

DeSade napisa³/a:

Prowadzisz dyskusje w dziale historia, na przykład w temacie o armiach II wojny światowej


Noooo, nie... czytałaś to? :-D

DeSade napisa³/a:

albo zbrodni wołyńskiej


O zbrodni wołyńskiej, to akurat była zwykła potrzeba udowodnienia komuś, że pisze ciężkie brednie, i z prawem międzynarodowym nie ma nic wspólnego.
To nie kwestia prezentyzmu, tylko legislacji.

DeSade napisa³/a:

Tyle tylko, że jeśli twierdzi się, że nie ma dostępu do prawdy, chociażby w takim temacie o reinkarnacji, to należy być konsekwentnym i nie pokazywać wyższości historii nad na przykład filozofią


A w jakim sensie ja wykazuję wyższość historii nad czymkolwiek?

DeSade napisa³/a:

Przy braku precyzyjnych metod, które byłyby w stanie jednoznacznie rozstrzygnąć, które twierdzenie z wielu konkurencyjnych jest prawdziwe


Są tematy na które można się spierać, jak czy powstanie styczniowe miało sens, albo czy przerzucenie 300 tys. wojsk niemieckich z Norwegii do Francji zatrzymałoby Aliantów, czy te dotyczące ideologii.
A są takie, co do których próba prezentowania alternatywnego spojrzenia (często jest to zwykły, kłamliwy rewizjonizm) jest po prostu fałszowaniem historii.
Można nie mieć pewności co do wydarzeń sprzed 2000 tysięcy lat, czy jakichś nie poznanych wątków z historii najnowszej, ale nie można tworzyć konkurencyjnych wersji tego, co jest oficjalnie udowodnione.
To, ze sobie wariat w książce "Stalowe Pantery" udowadnia, ze to Polska napadła na Niemcy, to jest tylko wizja wariata, żadna tam konkurencyjna teza.

DeSade napisa³/a:

Prawdziwsze jest to, co bardziej uzasadnione i bardziej prawdopodobne, tymczasem ty traktujesz ją w taki sposób, jakby posiadała monopol na prawdę, kapujesz?


Nie.
Wyjaśnij mi gdzie ja twierdzę, że jakiś historyk ma monopol na prawdę?

DeSade napisa³/a:

Nie obrażaj więc mnie i nie wypominaj mi wciąż, że studiuję filozofię i jest to stratą czasu, bo to samo mogę powiedzieć o czytaniu historycznych książek.


To powiedz jak musisz.
No i nie pisz mi, że ty to na poważnie wzięłaś, wszystko co ja pisałem? :]
Nie chciałaś nigdy ze mną normalnie porozmawiać, tylko "skarbówka to pedofil, słucha Radia Maryja, bla bla" - no to czego się spodziewałaś.

I poza tym, ile razy mam pisać, że nie jestem historykiem, nie studiowałem nigdy historii...nie wiem czym się zajmują, jakie kryteria przyjmują, za co się uważają, itp. - ogółem mam gdzieś świat historii (ten uniwersytecki) i historyków.
 

Rhagar14  

Pogromca postów



Wiek: 30

Do³±czy³: 07 Sty 2013

   

Wys³any: 2016-11-25, 22:08   

Cytat:

Nie potrzeba tutaj odwoływać się do zdolności nadprzyrodzonych, żeby to udowodnić.
Wystarczy zaznajomić siÄ™ ze współczesnymi wynikami nauk szczegółowych, głównie fizyki. I pomyÅ›leć, jakie znaczenie ma E=mc², równanie Schrodingera, czy zasada nieoznaczonoÅ›ci Heisenberga. Naturalnie współczeÅ›ni fizycy nie pisali o Å›wiadomoÅ›ci, ponieważ to stosunkowo nowy twór, znaczy stary, ale ujÄ™ty w ramy nauki. Trudne do zaakceptowania z niewiadomych mi do koÅ„ca przyczyn.


znaczenie e=mc^2 jest proste c to stała a m to masa czyli masa jest wprost proporcjonalna do energii i tyle. A zasada nieoznaczoności mówi o tym, że nie da się określić położenia i pędu cząsteczki jednocześnie bo te wielkości nie komutują.O równaniu Schrodingera nie będę się wypowiadał, bo to poza moje kompetencje.W każdym razie jakiegoś dowodu na istnienie innych wszechświatów nie ma. Jest teoria strun, której matematyczny opis jest spełniony dla 10 wymiarów.Nawet istnienie 10 wymiarów nie oznacza istnienia innych wszechświatów.

Cytat:

Podobno narusza to zasadę przyczynowości Einsteina


:mrgreen: chyba szczególnej teorii względnośći. To nawet nie brzmi podobnie

Cytat:

gdyż w zjawisku Casimira, prędkość fotonów przekracza prędkość światła, efektu przekroczenia natomiast nie jesteśmy w stanie zauważyć przy pomocy naszych zmysłów, czyli w świecie doczesnym.


Co za mistyczny wydźwięk.Nie bardzo wiem co to ma znaczyć, ale zgaduje,że nic mądrego. Prędkość to droga przez czas, więc można określić ją nawet dla jednego wymiaru. Jak dotąd nic nie poruszało się z prędkością większą niż c(czyli prędkość światła)

Cytat:

Tachion nie cofa siÄ™.
Cofanie się wiąże się ze zjawiskiem entropii.
A teraz spojrzałam na ten link, z forum. W sumie wiem, co to za kobieta.
W wielu kwestiach zgadzam siÄ™ z niÄ….
Lecz nie uważam, że tu koniecznie dochodzi się do istnienia Boga.


Tachion to tylko cząstka, która ma zapis matematyczny, ale jej istnienie nie koniecznie ma sens fizyczny. Przecież często jest tak, że w jakimś równaniu wychodzi ci ujemna odległość i taki wynik się wyrzuca.
Jak cofanie się wiążę ze zjawiskiem entropii ?
Wiesz co to jest entropia ?
To jest po prostu mieszanie się temperatury brzydko to ujmując. Czyli jak masz ciepłe pomieszczenie i zimne pomieszczenie i otworzysz drzwi, to temperatura w układzie po ustabilizowaniu się będzie wymieszana czyli bardziej nieuporządkowana.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2016-11-25, 22:24   

Rha, spóźniłeś się.
_________________
W miękkim futrze kota
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2016-11-25, 23:13   

I tak świetny post.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2016-11-25, 23:39   

Rhagar14 napisa³/a:

O równaniu Schrodingera nie będę się wypowiadał, bo to poza moje kompetencje.


Właściwie to akurat o tym równaniu to, można znaleźć jakieś odniesienie zakładając, że hipotetyczny tachion, mógłby być falą grawitacyjną - a fale grawitacyjne (których istnienie potwierdzono dopiero w lutym 2016!), można rozumieć jako superpozycję ogromnej ilości cząstek, których nośnikami byłyby bozony.

Rhagar14 napisa³/a:

Tachion to tylko cząstka, która ma zapis matematyczny, ale jej istnienie nie koniecznie ma sens fizyczny


To akurat nie koniecznie, bo wzorami matematycznymi potrafimy opisać obiekty nawet 20-wymiarowe, ale wyobrazić ich sobie człowiek nie jest w stanie.
Mały przykład: teserakt, tzw. hipersześcian.
Nie do wyobrażenia przez nasze zmysły, a jednak matematycznie opisany.

Problem w tym, że idea tachionu jest sprzeczna z STW, podobnie jak superpozycja, bo jak się okazuje, każdy atom, każda cząstka może być jednocześnie w dwóch miejscach, a jednocześnie nie być nigdzie.
Dopiero nasza obserwacja sprawia, że cząstka wybiera taką lub inną drogę/położenie.
Tak jakby Wszechświat potrzebował świadomości, do obserwowania samego siebie - wtedy istnieje. :?:
Albo zjawisko splątania kwantowego: dwie cząstki mogłyby porozumiewać się ze sobą na odległość w czasie równym zero?
Więc jeśli informacja potrafi natychmiast dostać się na drugi koniec Wszechświata, to czym są cząstki przenoszące informacje? O ile oczywiście są to cząstki/fale czy jeszcze cokolwiek innego...

Problem jest w tym, że baba opowiada, iż ona wie, że takie cząstki istnieją, bo się przenosiła w inne wymiary, podpiera niby to kwantowa mechaniką, chwali tytułami i dorobkiem naukowym - a dowodów nie chce podać.
Lepiej pisać książki i trzepać kasie na frajerach.

Jak już przeczytałem, że ona twierdzi, iż "przeprowadzałam niejedną osobę po jej śmierci, do wymiaru kontemplacji" (ktoś wytłumaczy?) - to jednak jestem zdania, ze powinni wcześniej odsyłać kadrę akademicka na emeryturę. :-D
 

Rhagar14  

Pogromca postów



Wiek: 30

Do³±czy³: 07 Sty 2013

   

Wys³any: 2016-11-26, 01:01   

Cytat:


Właściwie to akurat o tym równaniu to, można znaleźć jakieś odniesienie zakładając, że hipotetyczny tachion, mógłby być falą grawitacyjną - a fale grawitacyjne (których istnienie potwierdzono dopiero w lutym 2016!), można rozumieć jako superpozycję ogromnej ilości cząstek, których nośnikami byłyby bozony.


Z tego co wiem to fala grawitacji porusza się z prędkością światła.

Dodam jeszcze, że dodatkowe 7 wymiarów,których istnienie zakłada teoria strun to nie jest to co pokazują w jakiś dziwnych filmach na youtube, że 5 wymiar to wszystkie drogi w jakie mogło pobiec twoje życie co może tworzyć iluzje istnienia innych światów.

Kiedyś jak byłem na impreze i piłem piwoko gdy podszedł do mnie taki głupek i zaczął opowiadać mi teorie spiskowe. Pokazał mi film jak to w CERN kogoś złożono w ofierze i , że ten akcelerator służy jako portal do innych światów, i rząd światowy chce przywołać diabła na ziemię przez CERN. Pokazałem to wykładowcy na zajęciach i była dobra zabawa :-D
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com