Tak jak w temacie, zdarzyło wam się zobaczyć czyjąś śmierć ? np, tragiczny wypadek samochodowy lub inne tragedie ?

Sam miałem "okazję" patrzeć jak człowieka przejechało metro, wydaje mi się że to był samobójca

nie. ; )

ale sama prawie 'wpadłam' pod pociąg ostatnio. ; p

na szczęście nie. współczuje tym, którzy mają takie wspomnienia

Nie widziałam i nie chciałabym być świadkiem czyjejś śmirci...

Widziałem kilka razy.

tak.

jeszcze nie, ale w moim zawodzie czeka mnie to napewno.

Nie-ale byłem świadkiem nieudanej próby samobójstwa :/

Nie widziałam, na szczęście.

Podobnie jak lady..

widziałam wypadek samochodowy, w którym zginął 7-8 letni chłopiec.. pomimo, że było to pare lat temu do tej pory ten obraz czasami pojawia mi się przed oczami..

Byłem świadkiem tragicznej śmierci mojego kolegi z klasy - na moich oczach potrącił go samochód z natychmiastowym skutkiem śmiertelnym. Mimo, że wydarzyło się to trzy lata temu, wciąż pamiętam wszystkie szczegóły, jakby to wydarzyło się wczoraj.

Ja na szczęście nie, ale mogłem być świadkiem jednej...

Szedłem z kilkoma kumplami i jeden zagadał się przez telefon, nie popatrzył i wlazł na ulicę gdzie auta śmigały z 70 a jedno obło z 7m od nas. Jak najszybciej szarpnąłem go do tyłu i na szczęście nic się nie stało.

Za drugim razem to samo inny kumpel, tylko że to było za zakrętem 90* na osiedlu i tam co najwyżej miałby siniaka

prawie... w mdk-u jak kiedys chodziłam na plastyke jeden facet (mozna tak mówic o zmarłym?) naprawiał rury czy cos i nastepnego dnia dowiedzialam sie że jakas godzine po tym jak go widzialam, nawet z nim gadalam byl jakis wyciek gazu. i umarl.

Nigdy nie widziałam niczyjej śmierci na żywo. I mam nadzieję że mnie to nie spotka.