Mój najgorszy poranek, kiedy mama każe mi lepić z nią pierogi. słodki boże, ulepienie jednego pochłania cenne kilkadziesiąt minut mojego życia.
Ponieważ staram się być staranna. ostatecznie układam je w odpowiedniej kolejności.
zawsze jest tak samo, ja w różowym szlafroku , z opaską na włosach, w humorze porankowym, czasami mam zielone getry, co doprowadza mnie zupełnie do szału, dlaczego akurat chce robić ze mną pierogi, kiedy mam zielone getry. które jem, tylko z serem, słodkie, a które nigdy takie nie są.
i ta mąka, na moich ubraniach, na rękach, na podłodze ziemniaki, dlaczego rozwalam wszystko. nie mam pojęcia.
nic nie brzmi bardziej odrażająco jak "zimne pierogi"
_________________
W miękkim futrze kota