O Boże, jestem stereotypową kobietą, więc niebotyczne sumy pozostawiam w sklepach z ciuchami i w perfumeriach.
Co tam kupuję? Wszystko, zwłaszcza to, czego najmniej potrzebuję, a co mi się bardzo spodoba. Ostatnio głównie sukienki (gdyż tak mi się zdarzało być na wielu randkach w ostatnim czasie, a za każdym razem mam inną koncepcję).
Koleżanka ostatnio chciała sobie kupić sukienkę na ślub, i uwaga, ostatecznie to ja kupiłam dwie sukienki, i większość czasu, przymierzałam, a ona musiała mi doradzać, była totalnie na mnie zła i rzekła, że więcej nigdzie ze mną na zakupy nie pójdzie.
Całe szczęście, moje konto jest zasilane, kiedy tylko pojawi się na nim deficyt. Mama regularnie sprawdza mi stan (I za to bardzo ją kocham).
Próbowałam w tym miesiącu zaoszczędzić, i udało mi się, lecz koleżanka potrzebowała pieniędzy, i faktycznie jestem, jak zwykle pozbawiona grosza przy duszy.
Czekam aż mamcia mi zasili konto, bo ona się martwi, że ja w ogóle tu nie jadam. Bo zawsze, kiedy przyjeżdżam do domu, to rzucam się na jedzenie, to prawda. Napycham się tymi różnymi pieczeniami i bułeczkami, ale to tylko dlatego, że są bardzo smaczne.
_________________
W miękkim futrze kota