Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Dla mnie to świetny pomysł osobiście u mnie w szkole nic takiego się nie odbyło (chociaż były zamiary na wymianę do Niemczech) ale ja bym bardzo do Stanów Zjednoczonych lub do Anglii chciała.

Ze Stanami to raczej ciężko. Kto stamtąd by chciał do Polski, jak tam 80% społeczeństwa nie wie gdzie Polska leży :P Chyba że dzieci emigrantów.

szostol, wiem ,że byłoby ciężko tak sobie tylko "marzę" :D

Na takowej właściwej wymianie nie byłam. Ale byłam na czymś w rodzaju warsztatów językowych, w poprzednim roku szkolnym. W Londynie. Mieszkaliśmy u angielskich rodzin. Bardzo bardzo miło było. :)

Byłam tylko na takiej jednodniowej do Czech,ale miło wspominam.
Miałam też jechać do Węgrzech i Londynu,ale się nie zdecydowałam z różnych przyczyn.Z opowiadań innych takie wydaje mi się,że takie wymiany są naprawdę świetną sprawą.Można poznać nowych ludzi,podszlifować język,pozwiedzać,poznać daną kulturę i tamtejsze nawyki,zwyczaje,przyglądać się codziennemu życiu tych ludzi.Na pewno przy najbliższej okazji wybiorę się czy to do Londynu czy Paryża.

Nigdy nie miałem okazji być na takowej wymianie za granicą. Choć moja szkoła ma podpisane odpowiednie dokumenty ze szkołami z Francji.
Jak dla mnie, to takie wymiany stanowią doskonały sposób poznania innych ludzi, tych za granicy. Można sobie podszkolić język obcy, bo jak wiadomo w kraju gdzie się mówi na co dzień w innym języku człowiek osłuchuje się z nim. Jest świadom, że musi rozmawiać w innym języku, bo inaczej się nie dogada z ludźmi.
To również nowe doświadczenie życiowe, można sprawdzić siebie jak się wytrzyma bez rodziny, bez bliskich, bezpośredniego wsparcia ich.

Jedynie mogę powiedzieć na przykładzie koleżanki, która była na takiej wymianie właśnie we Francji. Mieszkała w domu francuskiej rodziny, miło wspomina ten czas, czuła się jak u siebie w domu. Dużo zwiedzili, bo rodzina francuska ich obwiozła po najważniejszych miejscach w Paryżu. No i oczywiście nie wychodzi tak drogo pod względem finansów.

Moim zdaniem więcej powinno być takich akcji przeprowadzanych. Jednocześnie ludzie z innych krajów mogą poznać Polską kulturę, język, poznać zwyczaje jakie w Polsce panują etc. I tu nie chodzi nawet o jakieś odległe kraje jak Stany Zjednoczone. Wystarczą te, które przynależą do Unii Europejskiej.

A to ja podziękowałabym za taką wymianę u takich ludzi...

Nigdy nie byłam na takiej wymianie, bo szkoły, do których uczęszczałam nie realizowały takich programów.

_________________
Nie wiem jaki jestem, ale cierpiÄ™, gdy mnie deformujÄ…... Wbrew wszystkiemu chcÄ™ być sobÄ…. — Witold Gombrowicz

Nigdy nie byłam na takiej wymianie. W szkole też nie są organizowane. Z żadnym uczestnikiem nie rozmawiałam. Nie znam szczegółów i opinii, więc nie mnie oceniać.

Jak byłem w gimnazjum to byłem na dwóch Polsko-Niemieckich wymianach.

Bardzo miło to wspominam. Ciężko się było z ludźmi dogadać, a wspomnienia są wspaniałe. Niby dwa razy po tygodniu a tymi ludźmi bardzo się zżyliśmy. Naprawdę świetna sprawa, każdemu polecam. Oczywiście integracji towarzyszył w dużej mierze alkohol to pamiętał, że Niemcy strasznie słabe głowy mieli. Po naszej wódce szybko odpadali i dużo problemów z tego nauczyciele nie robili.

A co tu się dziwić.
Jak wuja był w UK i przyjechał z Włochem, który mieszka w UK, to ten Włoch się bał. Myślał, że Polska leży jeszcze we wschodnim bloku. Bał się, że może na przykład zostać uprowadzony.
Ale jak już przyjechał, to zmienił zdanie. Miałem okazje z nim porozmawiać.

_________________
"Z radością witaj poważne, trudne i skomplikowane problemy. To w nich kryją się największe możliwości" - Ralph Marston

,,Może nie najważniejsze jest chcieć iść z kimÅ› do łóżka, ale chcieć wstać nastÄ™pnego dnia rano i zrobić sobie nawzajem herbatÄ™.”
-Janusz Leon Wiśniewski

Byłam. ¦wietna sprawa
Byłam w Polsce i w Kanadzie na wymianie. Było odlotowo. Ludzie byli bardzo mili, poznałam dużo nowych znajomych.

Wszystkim polecam takie wymiany. SÄ… odjazdowe

Ja na takiej wymianie nie była ale w mojej szkoły była taka wymiana.
Przyjechała Chinka i murzyn, ble dobrze, że ich nie widziałam za często.
A ten murzyn to taki nawet sympatyczny był, cały czas się uśmiechał i mówił cześć.

Byłem na wymianie w Niemczech. Niemkę też miałem w domu. Uważam to za bardzo wartościowe doświadczenie. Pomimo bariery językowej. nie zawsze dało się dogadać. Tym lepiej jak się zna więcej niż jeden język obcy. Dzięki temu mogłem zobaczyć Berlin i to co jest wartościowego a co zgniłego na zachodzie. A ten zachód mamy zaraz za płotem. Więcej pozytywnych aspektów niż negatywnych. Nie ma co się bać.

Byłam, przyjmowałam, nie polecam.

byla u mine w gimnazjum wymiana ale nie chcialam w niej brac udzialu i nie bralam. nie zaluje.