Hm po pierwsze studia to nie praca. Pytanie co Cię na nich męczy. Czy męczą Cię zajęcia które są bliższe temu czym będziesz się zajmować czy dalsze. Nie oszukujmy się wiele rzeczy w programie nauczania na kierunku są tam wepchnięte na siłę by się zgadzała ilość godzin na kierunku lub ilość godzin pracy dla poszczególnych katedr, prowadzących (bo żeby mógł kierunek kończyć się określonym tytułem określona ilość profesorów musi przeprowadzić zajęcia). A poza tym cóż od tego jest urlop, wypoczynek by ochłonąć i naładować się nową energią. Oczywiście nie mówię że to wystarczy. Moze się okazać że będzie Cię praca męczyć. Nawet zapalonych pasjonatów nie raz sytuacja w firmie wykończy, bo ciągłe awarie, stres, deadline. Praca to obowiązek. Możesz jedyne się zastanowić dlaczego właśnie na tych studiach jesteś, coś Cię do tego chyba skłoniło? Może by było coś co by dawało Ci więcej szczęścia. No i kwestia jest jeszcze taka na czym Ci zależy. Praca = pieniądze. Oczywiście życzę z całego serca by było zainteresowania = praca = pieniądze a nie tylko dwa ostatnie człony.