Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

RAGNAR  

User

RAGNAR



ImiÄ™: LUKAS

Wiek: 43

Do³±czy³: 12 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-01-19, 15:18   ZAPOMNIENI i ZDRADZENI - czyli rzecz o pomniku

Wrzesień 1920 roku

GdzieÅ› na Kresach dawnych ziem Rzeczypospolitej:




- Panie majorze, jeśli pospieszymy się, to przed wieczorem powinniśmy już dotrzeć do naszych linii - rzekł rotmistrz Stankiewicz. - Zbytnio wysunęliśmy się do przodu, choć bolszewicy są co prawda w rozsypce, to zawsze możemy natknąć się gdzieś na jakiś zabłąkany oddział!

- Czyżby kwestionował pan moje rozkazy rotmistrzu? - zapytał major. - Proszę zarządzić godzinny postój, wystawić wart i napoić konie. I proszę więcej nie bawić się w kontestatora moich poleceń. Domyślam się że jest pan z wywiadu rotmistrzu, ale nie znam i nie chcę znać celu misji jaką tu panu powierzono. Dopóki jednak znajduje się pan pod moim dowództwem, żądam aby bezdyskusyjnie podporządkował się pan w moim rozkazom.

- Tak jest panie majorze - odpowiedział rotmistrz Stankiewicz.

Już od ponad tygodnia szwadron ułanów z 4 Brygady Kawalerii, operujący w rejonie Nowogródka, wzmocniony cekaemami na taczankach, przekroczył linię frontu nad Niemnem i zaszedł odziały bolszewickie od tyłu, wdając się z nimi w potyczkę i zmuszając do odwrotu, który przerodził się w chaotyczną ucieczkę bolszewików. Teraz rotmistrz Stankiewicz zgodnie z rozkazem majora Wasilewskiego, nakazał napoić konie i przygotować się do godzinnego odpoczynku. Sam oddalił się od reszty oddziału, by przez lornetkę obserwować okoliczne nadniemeńskie wzgórza, gdzie nadal mógł jeszcze czaić się nieprzyjaciel. W oddali słychać było odgłosy kanonady artyleryjskiej

- To chyba artyleria generała Bonina ostrzeliwuje bolszewików. Wciąż trzymają się mocno, sukinsyny - pomyślał rotmistrz Stankiewicz.

Nagle usłyszał za sobą tętent końskich kopyt. W pierwszej chwili pomyślał że to któryś z ułanów szwadronu, podąża ku niemu na swym koniu, lecz szybko dostrzegł że to nie ułan. Jeźdźców było kilkunastu. Przyglądał się im przez lornetkę. Najpierw ujrzał płaskie, czarne papachy, lufy karabinów mieli przerzucone przez prawe ramię. W jednej chwili zamarł, dostrzegł bowiem okrągłe czarne czapy na ich głowach - Czerkieski - wyjąkał - Boże to bolszewiki! Nie był w stanie nic zrobić, w ustach zabrakło mu tchu, nie był w stanie nawet przełknąć śliny. Wiedział że nie zdąży ani uciec, ani nawet sięgnąć po broń, by spróbować przynajmniej honorowo zginąć. Wiedział bowiem w jakich męczarniach kończyli oficerowie, którzy wpadli w bolszewickie ręce. Stał więc tak, niczym skała, nie mogąc ani się ruszyć, ani wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Pierwszy z jeźdźców zbliżył się do niego i wyszczerzył w jego kierunku swoje zęby.

- Zdrastwuj! - powiedział pierwszy z jeźdźców. Drugi zaś z ponurą miną okrążył rotmistrza i stanął obok tego pierwszego. Wpatrywali się chwilę w siebie rotmistrz w jeźdźców oni w niego i pewnie w jego minie musiało być coś szalenie zabawnego, gdyż obaj przybysze wybuchnęli gromkim śmiechem.

- A ty już myślał że to bolszewiki, co?

- Dopiero teraz Stankiewicz odsapnął, spluwając w ich stronę - Tfu, tak myślałem! - odpowiedział.

Ze wzgórza zjeżdżał już cały szwadron innych jeźdźców, podobnych do tych, którzy już stali przed rotmistrzem. - Kim jesteście? - spytał się, wiedząc że to na pewno nie są bolszewicy.

- My z trzeciej sotni z dywizji Wadima Jakowlewa. Idziemy jeszcze spod Kijowa brateńku. A ty Laszku, o mało nie narobiłeś w gacie na nasz widok - ponownie wybuchnęli śmiechem.



Było to autentyczne wydarzenie, które rozegrało się w ostatnich miesiącach wojny 1920. i przypominała tylko o jednej grupie easuła Wadima Jakowlewa (liczącej ok. 3000 szabel),kozackiej formacji walczącej u boku Wojska Polskiego przeciwko bolszewikom. Szczególnie ciętej na znienawidzonych czerwonych komisarzy. Byli tylko jedną z wielu (bardzo wielu), cudzoziemskich formacji, walczących wraz z Polakami, przeciwko Krasnej Armii. £ącznie w polskich szeregach walczyło ok. 70 tysięcy wschodnich Europejczyków (nie licząc oczywiście Francuzów, Amerykanów i ochotników z krajów Europy Zachodniej).

Wszyscy oni zostali najpierw przez Polskę zdradzeni, a potem zupełnie o nich (ich poświęceniu, ich męstwie i bohaterstwie), zapomniano. A przecież sami Polacy przyznawali, że zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie, Białorusini, Kozacy, £otysze, Estończycy i inni - że oni wszyscy "bili się niczym czorty" - (jak stwierdził jeden z polskich oficerów).

Dziś, gdy celebruje się szkaradny pomnik "Czterech ¦piących, Trzech Walczących" na placu Wileńskim w Warszawie, zwany (umownie), pomnikiem "Braterstwa Broni", zapominamy o prawdziwych naszych sojusznikach. Może więc lepiej oddać ten pomnik Moskwie, niech go sobie postawią na Placu Czerwonym (jeśli chcą). Albo po prostu przenieść go na cmentarz żołnierzy sowieckich - niech tam, przy ich grobach stoi jednocześnie ich monument.

Sami zaś powinniśmy (mam na myśli Warszawiaków, którzy mogą w tej sprawie wywrzeć presję na pani prezydent), rozpisać projekt konkursu na nowy pomnik. Prawdziwy pomnik BRATERSTWA BRONI roku 1920. Powinny tam powstać personifikacje Ukraińców, Białorusinów, Kozaków, Rosjan, £otyszy, Estończyków, Francuzów, Amerykanów, Szwedów, Niemców, lecz przede wszystkim...Węgrów. Bez Węgierskich ochotników, a szczególnie bez węgierskiej pomocy w sprzęcie i uzbrojeniu - Polska przegrałaby wojnę roku 1920 z kretesem, gdyż nie miano by czym strzelać. Wszystkie państwa sąsiednie odwróciły się od Polski Niemcy, Litwa, Czechosłowacja - wszystkie one liczyły na szybki upadek tego "sezonowego państewka", wszystkie one jednocześnie miały bardzo mocne klapki na oczach i myślały w sposób niezwykle krótkowzroczny. Cóż by się bowiem stało, gdyby Polska upadła w sierpniu 1920r.? Czy kolejną republiką sowiecką (jeszcze w tym samym miesiącu), nie stałaby się Litwa i inne państwa bałtyckie? Czy Czechosłowacja, posiadająca wyjątkowo ograniczone (jak na państwo środkowoeuropejskie), władze, które nie widziały dalej, niż koniuszek swojego własnego nosa, czy ona by się ostała? No chyba żarty, podążyła by za Polską i szybciutko weszła w skład projektowanej Europejskiej Republiki Rad. To samo Niemcy (potwornie zrewoltowane, nawet może bardziej niż sama Rosja), szybko uległyby komunistycznemu żywiołowi.

Tak więc ani Niemcy, ani Czechosłowacja nie godziły się na przesłanie Polsce pomocy w sprzęcie i amunicji, wysyłanej chociażby przez Francuzów czy Anglików. Nie godziły się również (szczególnie Czechosłowacja), na transport uzbrojenia przez swoje terytorium ze strony Węgrów. Wówczas Węgrzy wpadli na śmiały pomysł. Pakowali broń i amunicję do skrzyń z...pomocą humanitarna dla Polaków (to Czesi przepuszczali) i dzięki temu podstępowi udało się rozgromić bolszewicką nawałę zarówno w Bitwie Warszawskiej w sierpniu 1920r. jak i definitywnie w Bitwie Niemeńskiej we wrześniu 1920r.


Cóż gwoli przyzwoitości (i czekając na pomnik wdzięczności), wypadałoby powiedzieć:

DZIÊKUJEMY WAM BRACIA!



"JA WAS przepraszam Panowie - ja WAS przepraszam"


http://youtu.be/VRB0GK_F1gc



Zagłada dawnego świata


http://youtu.be/ZEcmR1HPwWU
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-01-19, 16:30   

RAGNAR napisa³/a:

Tak więc ani Niemcy, ani Czechosłowacja nie godziły się na przesłanie Polsce pomocy w sprzęcie i amunicji, wysyłanej chociażby przez Francuzów czy Anglików. Nie godziły się również (szczególnie Czechosłowacja), na transport uzbrojenia przez swoje terytorium ze strony Węgrów.


Zgadza się, należy jednak wspomnieć, iż rząd Rumunii zgodził się przepuścić węgierskie transporty.
Były tez plany wysłania 30 tys. korpusu kawalerii węgierskiej, jednak nie doszło do tego, bo po bitwie niemeńskiej było już "pozamiatane".
 

usco

User


Do³±czy³: 21 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-01-21, 09:24   

To smutne.
 

Andzrej  

Mega wymiatacz


Do³±czy³: 14 Lut 2013

   

Wys³any: 2015-02-16, 17:59   

http://wpolityce.pl/polit...zcze-nie-bedzie

Polacy próbują zorganizować muzeum ofiarom o których powojenne władze w Polsce chcą zapomnieć i wykreślić z naszej historii. Planowano zorganizować małe muzeum w areszcie na Rakowieckiej ale wystąpiły spodziewane niespodziewane trudności.
Co sądzicie o moim projekcie żeby takie malutkie muzeum wydzielić z części wybudowanego za nasze pieniądze Muzeum Historii ¯ydów. Strona żydowska przygotowałaby listę swoich oprawców z Bermanem i Goldbergiem na czele a my dołączylibyśmy listę naszych patriotów, ich ofiary.
 

Ranger

Hiper wymiatacz

Navigator



Do³±czy³: 14 Sie 2012

   

Wys³any: 2015-02-16, 20:38   

Cytat:

"Co sądzicie o moim projekcie żeby takie malutkie muzeum wydzielić z części wybudowanego za nasze pieniądze Muzeum Historii ¯ydów. "



Dobry pomysl! A jak malutkie powinno byc? Hmmm... Proponuje prosta proporcje. Jaka czesc sumy zyjacych w Polsce Zydow stanowili Berman i Goldberg? Taka wlasnie czesc z ogolnej powierzchni muzeum im poswiecmy.

O, albo hej, inaczej. Wg filozofii Andzreja, zbudujmy w USA Muzeum Polaka Terrorysty, poswiecone Tedowi "Unabomber" Kaczynskiemu. Proponuje, by mialo powierzchnie dokladnie polowy tego muzeum, ktore oszolom powyzej chce postawic Bermanowi i Goldbergowi (w koncu tam dwie osoby, a tu jedna).
_________________
Smile or die!
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com