1. Skrzętnie gromadzę flakoniki po zużytych perfumach. Magazynuje je w pudełku na dnie szafy tylko po to, żeby raz/dwa razy w roku wyciągać je wszystkie i wąchając kolejne zatyczki przenosić się w przeszłość do konkretnych chwil/osób/wydarzeń. Ciężko będzie mi się z nimi rozstać, to lepsze niż pamiętnik.
2. Uwielbiam wszystko co czeskie. Kocham czeską literaturę, czeskie kino, czeskich artystów, klimat czeskich miasteczek, czeską kuchnię. Ogólnie mam wrażenie, że Czesi to wyjątkowo miły naród.
3. Kiedy myślę o czymś, co wyjątkowo mnie absorbuje, a czego nie rozumiem, wykonuje charakterystyczny dla mnie ruch ręką. Wszystkie obce osoby bardzo to dziwi, bo wyglądam wtedy (DOS£OWNIE) jakbym tłumaczyła coś nieistniejącemu przyjacielowi, natomiast moi bliskich bardzo to bawi.
4. Tematy moich prac dyplomowych - licencjatu i magisterki - są mocno feministyczne, chociaż sama feministką się nie czuję. W obu pracach po prostu dowalam facetom, przez co na uczelni przylgnął już do mnie taki wizerunek.
5. Od jakiegoś czasu męczy mnie przeczucie, że nie wykorzystuję w pełni potencjału jaki we mnie drzemie. Mam ochotę spełniać się artystycznie, niekoniecznie nawet przez pisanie - marzę więc o maszynie do szycia, studiach na architekturze wnętrz. Sądzę, że byłabym w tym świetna, chociaż równie dobrze może to być moje chwilowe widzimisię. Ogólnie uważam się za estetkę.
6. Uwielbiam być na walizkach - kocham to, czego zwykli ludzie nienawidzą - pakowanie, rozpakowywanie, pociągi, autobusy. Lubię wlec za sobą cały swój majdan, nie lubię zapuszczać korzeni, gdym mogła nie rozstawałabym się z walizką. Uwielbiam nowe miejsca, nowe twarze, nowe zajęcia.
7. Jestem dzieckiem konsumpcjonizmu, niestety. Wydaję mnóstwo pieniędzy na "rozrywkę", trwonię kasę w knajpach, lubię dobre jedzonko (ostatnio największa miłość do sushi
), uwielbiam, kiedy moja szafa pęka w szwach, lubię otaczać się przyjemnymi dla oka gadżetami. Nie wróży to zbyt dobrze na przyszłość.
8. W większości książek jakie czytam znajduję swojego alter ego, chociażby w jakichś postaciach drugoplanowych. Od 3 klasy podstawówki utożsamiam się z Laurą z "Jeżycjady", co jest trochę śmieszne, ale co poradzić.
9. Jestem nieświadomie obojętna dla ludzi, którzy mnie nie interesują - dla wszystkich bezbarwnych szaraków z jakimi studiuję, obok których mieszkam, jakich znam. Przyciągają mnie barwne, ciekawe postacie i to z takimi lubię przebywać najbardziej. Być może dlatego część osób ma mnie za niemiłą, podczas gdy ja ich zwyczajnie nie zauważam.
10. No i ostatni fakt, chyba wyjątkowo popularny wśród ludzi - nienawidzę dotyku obcych osób. Kiedyś pracowałam jako kelnerka w klubie, w którym bar był mały i okrągły, a na jednej zmianie pracowało tam 8 barmanów + 8 kelnerek - było tak ciasno, że każdy każdego "przesuwał" łapiąc go w talii. Doprowadzało mnie to do szału, paraliżuje mnie, gdy czuje na sobie czyjeś ręce. Ogólnie dotyk nie sprawa mi przyjemności, jakieś masaże, miziania, przytulania - bardziej mnie to irytuje niż relaksuje.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...