Ja kupiłam sobie rybę, bo chcę całkowicie zrezygnować z mięsa. A dotychczas spożywałam ryby jedynie. Nie mogłam zrezygnować. Wiadomo czemu.
Natomiast pomyślałam, że zbliżenie się do nich będzie najlepszym pomysłem.
I tak też się stało. Ostatnio rodzice robili tuńczyka, i aż mnie mdliło, kiedy zobaczyłam, co oni jedzą. Pyszny,pieczony tuńczyk...
Ale co najlepsze. Mój bojownik, to na razie mała rybka. Wielkości mojego paznokcia:-) Może nieco więcej.
Ale jaka słodka, jaka ciekawska.
Daję jej jedzenie, i ma go dużo jakby co, ale kiedy ją wołam i podchodzę do akwarium, to ona od razu przypływa i się gapi tymi słodkimi oczkami, aż mnie to wzrusza. Ale nie do jedzenia, bo powtarzam dużo tam tego ma.
Chyba już się zakochałam.
_________________
W miękkim futrze kota