Tradycyjnego czytania książek nic nie zastąpi. Czytając mogę zanalizować, zinterpretować na swój sposób dany fragment, przeczytać po kilka razy by lepiej zrozumieć itp.
Jednak z drugiej strony nie skreślałabym audiobooków. Dlaczego? Bo w ostatnich miesiącach, między przygotowaniami do matury, czytaniem książek do prezentacji, zdawaniem ostatków w szkole i własnym życiem - nie miałam czasu czytać. A została mi masa lektur, które trzeba było czytać 1 na dwa tygodnie. I gdyby nie audiobooki, to chyba bym nie podołała. Mogłam nudne lektury odsłuchiwać w drodze do i ze szkoły, przed spaniem, sprzątając... Dzięki temu miałam więcej czasu dla siebie i na naukę.
Tak więc nie uważam tej formy za taką koszmarną. No, ale każdy ma prawo do swojego zdania
_________________
Renesans znał przedziwne sposoby trucia: hełmem lub płonącą pochodnią, haftowaną rękawiczką lub klejnotami wysadzanym wachlarzem, złotym puzderkiem lub łańcuchem z bursztynów. Dorian Gray został zatruty książką.