Żeby być wartościowym człowiekiem i do czegoś dojść zawsze trzeba nieprzyjemnej pracy. Tylko i wyłącznie setki monotonnych godzin są w stanie przynieść efekty.
Nie ma na tym świecie żadnego kierunku w którym podążanie uszczęśliwiałoby mnie wraz z stawianymi pojedynczymi krokami.
Nie ma na tym świecie takiego psychiatryka, który by to zmienił i to nie prawda, że początki zawsze są najtrudniejsze, bo za co by się nie wziąć, to im dalej w las tym gorzej przerabane.
A was coś czyni spełnionymi?