Zastanawiam się ile osób z tych wypowiadających się pracowało już gdziekolwiek. Nie mówię o pracach sezonowych, bo to całkowicie inna bajka.
Wypowiadacie się o tym jakim to nie jest złym zawód nauczyciela. A jaki zawód jest lekki, fajny i przyjemny? Jest jedna złota zasada: "Wszędzie jest dobrze gdzie nas nie ma". Nigdzie nie jest łatwo, ani praca jako nauczyciel, ani jako budowlaniec, mechanik, lekarz czy kierowca autobusu. Każda niesie ze sobą różne konsekwencje.
A wypalenie zawodowe może spotkać każdego, bez względu na to czym się zajmuje. Dlatego moim zdaniem argumenty o młodzieży, trudnej pracy i zarobkach nie są istotne.
Wesoła ma racje, jeżeli jesteś w czymś dobry i znasz się na tym - poradzisz sobie. Jeżeli ktoś lubi prace z młodzieżą, to nie będzie mu to sprawiało trudności.
Jedynie moim skromnym zdaniem, aczkolwiek mogę się mylić, ja myślałbym raczej o przedmiotach ścisłych. W tej dziedzinie masz zdecydowanie większy wachlarz możliwości pracy dodatkowej, chociażby udzielania korepetycji. Wydaje mi się, że dużo rzadziej uczniowie szukają korepetycji z polskiego niż z matematyki. Wyjątkiem są tutaj języki obce, których bardzo dużo młodzieży uczy się prywatnie.
Chociaż, jeżeli przedmioty humanistyczne, to uderzyłbym w dziennikarstwo, branże medialną lub kierunki z zakresu dbania o wizerunek. W szkołach po tym jako tako pracę ciężko znaleźć, chyba że tych mocno ukierunkowanych jak technik reklamy. Jednak tutaj otwiera Ci się nowa droga na prowadzenie różnych kursów i szkoleń, praca w szkołach prywatnych czy firmach szkoleniowych.
Dlaczego tak? Bo w obecnych czasach trzeba troszkę pokombinować, żeby można było żyć na luzie. Chyba, że zadowalamy się tym, co mamy jako nauczyciel i nie szukamy czegoś dodatkowego. Ale tak czy inaczej, praca z ludźmi i młodzieżą czy nauczanie to nie tylko jedyna możliwość kiedy mamy specjalistyczną widzę