Forum m�odzie�owe e-Mlodzi.com

Jeśli mam być szczera to wielką radość dzisiaj sprawiła i pomoc jaka udzieliłam tej dziewczynce - https://wspomagam.com/akcja/finansowanie-leczenia-malej-blanki Co prawda wirtualnie, ale myśle ze przelew nawet na niewielką kwotę pomoże troszkę jej i jej rodzicom w walce z tym co się jej przytrafiło :( Może zrobicie to samo co ja...

Radość sprawił mi Snap od mojej siostry, która pokazała mi jak pięknie rozkwitły moje kwiatuszki! 💛🌼
Pięknie wyglądają tam na parapecie z kontrastującym pięknym białym, puchatym śniegiem ❄.
Ach... Cudownie!

Pierwsze usg, zdjęcie i bijące serduszko małej perełki. Duża ulga że wszystko jest jak na razie dobrze. Oraz dodatkowy tydzień wolnego od pracy.

Radość jednej i drugiej babci, kiedy zadzwoniłam z życzeniami oraz to, że upiekłam pyszne ciasto bananowe:) 😋

Spotkanie z chłopakiem i jego siostrą, która specjalnie przyjechała do nas z drugiego końca Polski, bo ma ferie. Miłe odstresowanie przed sesją

Porządkowanie księgozbiorów wespół z koleżanką.
Fizyka teoretyczna. Całe pomieszczenie zapchane zakurzonymi książkami z pięknymi starymi oprawami.
Greka. Łacina. Pożółkle strony.
Zapach starej książki przyprawiał mnie o ciągły, niepohamowany zachwyt.
Klęczałam na nich. Układałam je, spisywałam.
Potem czytałam O dziwo! Znalezionego Ulissesa, spoczywając na tych ułożonych na kształt krzesła- tomach, czytałam, naśladując M (M to nasz kolega ze studiów - prorok).
Czytałam jak prorok Ulissesa.
Fragment, jak wyciągał mydło z tylnej kieszeni, tak, jak czytałabym o nadejściu Jezusa Chrystusa.
Śmiałam się, rzucałam pozycję, ze słowami - dwieście. Trzysta.
Przerzucałam strony, w drugiej ręce trzymając napoczętego batona.
Kolejne z kieszeni cukierki, rozsypywały się na podłogę.
Udawałam, że palę papierosa trzymając w ręku lizaka, i tłumacząc etymologię słowa -kosmos.
Koleżanka wyszła z inicjatywą- spalenia książek niepotrzebnych, coby takie, jak my nie musiały ich układać.
Przystałam zaraz.
Ale doszliśmy do wniosku- każda niesie ze sobą pewną dynamikę intelektualną.

Wiadomość z rana od chłopaka.

Zabawa.
Przetańczyłyśmy z koleżanką całą noc. Ile chłopaków nas prosiło do tańca, nie mieści mi się w głowie. Nie pamiętam imion, straciłam rachubę. Na końcu boso. Tak cholernie bolą mnie nogi, bo większość w szpilkach jednak.
Najlepsze jest to, że dwie koleżanki były z chłopakami i nie tańczyły niemal w ogóle! Ha. Siedziały smutne, kiedy my tam wygłupiałyśmy się wówczas.
Byłam cała mokra za każdym razem.
I nie chodzi tu o jakieś głupie schlanie się, bo mało piliśmy, lecz o taniec właśnie.
I co jeszcze- podrywałam dj. Zalotnie kręciłam biodrami zaraz przy nim. A,potem pytałam o kawałki z lat 60! Na moje życzenie były.

powiesiłam kilka plakatów i zdjęć na ścianie w sypialni. Długo już sobie to planowałam.

Wyjeżdżam.

>> Ten << "zepsuty chomik" ... zdecydowanie się uśmiałem



Leżę i kwiczę

Sesja zdjęciowa.
Nie wiedziałam, do dziś nie wiedziałam, że mam taki ogromniasty tyłek.
Pracowałam na niego pół roku, więc mnie to osobiście cieszy.

Wyjście w plener z aparatem fotograficznym, śniadanie wielkanocne z rodziną, słońce, które raczyło na jakiś czas się ukazać

My z koleżanką kilka dni temu się upiłyśmy w celach intelektualnych, znaczy tak permanentnie musimy, bo na trzeźwo się tego nie da, i CV oraz listy motywacyjne pisałyśmy, następnie wysyłałyśmy gdzie popadnie: asystentka kierownika, zastępca kierownika, kierownik działu sprzedaży. Do różnych odległych miast.
I teraz mamy odzewy, ha ha.

Dzisiaj okazało się, że należę do tych 10% szczęśliwców, którzy zaliczyli grafikę inżynierską. Więc jestem mega szczęśliwa. Wygląda na to, że bez problemu zaliczę wszystkie przedmioty w tym semestrze. No, i mam już wystawioną piątkę z informatyki, to jakiś cud jest, zrobili ze mnie programistę. A w liceum to ledwo dwóje się miało.