Nie ma się co cieszyć... Znaczy może na plus jest to, że można później wstać i się wyspać, choć nie u wszystkich tak jest. W niektórych szkołach większość lekcji jest realizowana poprzez czaty głosowe lub wideokonferencje, przez co trzeba i tak wstać przed 8. U mnie takie lekcje są tylko z 2 przedmiotów, natomiast z pozostałych mamy wysyłane materiały na e-dzienniku lub specjalnej platformie do samodzielnego opracowania. Prace domowe w większości trzeba wysyłać, a także notatki z j. polskiego, które wcześniej mieliśmy dyktowane, a obecnie musimy sami opracowywać. Można też powiedzieć, że jest tego więcej niż było w czasie normalnym.
Na plus można powiedzieć, że jest ze sprawdzianami (znaczy dla uczniów), gdyż nikt nie kontroluje, że ściągamy z Internetu czy wzajemnie sobie pomagamy. Tak czy inaczej jest stres, choć tych prac na czas jest mniej.
Minusem, oprócz w jakiś sposób większej ilości prac do odrabiania, jest też tęsknota za klasą. Większość osób nie widziało się (w moim przypadku tak jest) od zamknięcia szkół.
_________________
Jan Izydor Sztaudynger
Skarga zmiętego
Życie mnie
Mnie!