cappuccino napisał/a:
po co marnowac cenne chwile zycia na "zgony"
Ja po prostu lubie od czasu do czasu napic sie z kolezkami i tyle. Na studniowce mialem ich naprawde sporo to na poprawinach (na glownej imprezie stan upojenia alkoholowego byl pod kontrola) zerwal mi sie film na troche, ale zadnego zgonowania nie zaliczylem ani nikt inny z osob obecnych. Ty masz 27lat i razem z mezem smigacie po supermarkecie i ja to szanuje. My z kolezkami robimy before i idziemy w kluby. Za 8 lat mozliwe, ze takze bede szukal razem z moja wybranka nowej, szwedzkiej poscieli i beda to najlepsze chwile w moim zyciu. Dzisiaj wole jednak wspominac: Ty, a pamietasz jak kiedys na bombie?
cappuccino napisał/a:
skoro 19 latek mówi, że na dorosłość przyjdzie jeszcze czas to w takim razie KIEDY powinno się w końcu zachowywać dorośle
Przez wiekszosci wakacji pracowalem, od poniedzialku do soboty (w sobote konczylismy wczesniej, o 16), aby miec kase na studia czy na imprezki, na ktorych mogle pozwolic sobie wlasnie na byc takim gowniarzem, co z jedna dziewczyna potanczy, wroci na kilka kolejek do kumpli, pobajeruje inna. Nie wiem czy na tygodniu zachowuje sie jak dorosly, byc moze nie, ale potrafilem pracowac 6 dni w tygodniu i zarobionej kasy nie rozwalic na imprezkach (oczywiscie pewna czesc na nie wydalem) tylko zostawic na czas studiow.
Damn, jak mozesz to przenies posty do tamtego tematu
_________________
wygrywam zycie, nie pytaj jak leci