Ja chciałem jeszcze powtórzyć że na 100% nie jest to żadne kazirodztwo w myśl prawa, zresztą podałem ci we wcześniejszym poście cytat z odpowiedniego kodeksu.
Jeszcze sprostuję jak to jest z tym "ułomnym potomstwem". Krótkie wprowadzenie, oczywiście w wielkim uproszczeniu bo nie wszystko jest dziedziczone w ten sposób. Pewne cechy organizmu (np. kolor oczu, grupa krwi) są zapisane tak jakby "dwukrotnie", w dwóch wariantach genu. Zazwyczaj jeden z tych wariantów dominuje nad innym. I teraz, każdy z nas nosi w sobie około 50-100 (wedle niedawnych badań DNA) wariantów różnych genów które są śmiertelne. Jednak wszystko jest ok, bo mamy dwa warianty każdego z tych genów. I jeśli jeden z nich powoduje śmierć lub ciężką chorobę, to najczęściej ten drugi jest "zdrowy" i blokuje jego działanie. Więc dlaczego zdarzają się samoistne poronienia i ciężkie choroby genetyczne (pomijając mutacje)? Otóż, ma to miejsce w sytuacji gdy oba warianty genu okażą się śmiertelne. Wtedy nie ma już "tego drugiego" który blokowałby zabójcze działanie pierwszego, bo oba to krótko mówiąc buble. Kiedy taka sytuacja ma miejsce? Zawsze jeden wariant genu pochodzi od ojca, drugi od matki (no, z małymi wyjątkami). W przypadku gdy i ojciec, i matka będą mieli po jednym "śmiertelnym" wariancie TEGO SAMEGO genu, to istnieje 25% (lub 50%) szans że dziecko otrzyma i od jednego i drugiego ten wybitnie szkodliwy wariant genu, czego efektem jest choroba genetyczna bądź śmierć w stadium zarodkowym. Tyle że człowiek ma kilkadziesiąt tysięcy genów, i istnieje naprawdę niewielka szansa, że para dobierze się tak, że oboje będą mieli ten sam zabójczy wariant dokładnie tego samego genu. Jednak w przypadku BLISKIEGO pokrewieństwa (np. brat - siostra) DNA jest podobne. Zatem szansa na to, że oboje będą nosicielami tego samego śmiercionośnego genu rośnie wielokrotnie.
A jak już przeczytałeś i się wystraszyłeś, to ci powiem że w przypadku pokrewieństwa tak dalekiego jak "rodzice są kuzynostwem" podobieństwo DNA jest żadne (to znaczy takie jak przy osobie spoza rodziny). Więc Ciebie to nie dotyczy.
I biologowie, wybaczcie tak bardzo uproszczony i niedokładny opis dziedziczenia, chciałem tylko ogólnie naświetlić zjawisko a nie pisać materiały do matury