Pierwsza i jak dotąd jedyna forumowiczka, z którą wymieniłem trochę więcej zdań. Poczułem taką potrzebę chwili i w żadnym wypadku nie żałuję. Rozmowa była bardzo miła, ale tak to z reguły bywa z estetami. Jej ukochany ma ciekawy kierunek studiów, którym mnie zagięła. Umie rzucać urok rozweselający z natychmiastowym skutkiem. Już w średniowieczu wszakże widzieli, że jak rude i piękne, to czarami miota na prawo i lewo sprawiając, że krowy dają kwaśne mleko. Z pewnością moją minę odkwasiła. Budzi niebywałe zaufanie, więc już sporo jej o sobie powiedziałem. Chyba ją zaskoczyłem. Mam w sumie ochotę się z nią zobaczyć. Mam potrzebę rozmów z ciekawymi ludźmi o odpowiedniej wrażliwości. Pomimo szczątkowego kontaktu żywię głębokie przekonania, że taka jest ; ]
I mieszka, rzecz jasna, w pięknym mieście. Mieście heroicznym, gdzie klimat zamierzchłych czasów, emocje i uczucia momentu historycznego przeżywam tak wyraźnie, jak nigdzie indziej.
Hmm... Posiada ciekawe przemyślenia na temat wyborów przeszłości. Roztoczyła przy tym przede mną przerażającą wizję. Cieszę się, że jej nie odpowiadam.
Zasługuje na długi i piękny opis. Za cienki jestem na to. Może kiedyś. : ] [Spacja z dedykacją]
<Wyszło gorzej, niż chciałem. Niech to szlag>
Po godzinie...
Muszę dodać jeden element układanki Qukułkowej, czyli empatię. Posiada ją.