Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Ewik03  

User

:]]



ImiÄ™: Ewelina

Wiek: 30

Do³±czy³a: 08 Lip 2010

Sk±d: Z daleka ;)

   

Wys³any: 2010-08-13, 17:48   

Ja z mamą jakoś zawsze bardzo dobrze się dogadywałam. Oczywiście,że czasami zdarzało nam się pokłócić, ale teraz ona już wie,żeby nie odzywać się do mnie z rana :D Po prostu, gdy wstanę, potrzebuję z pół godzinki,żeby się dobudzić ;D
_________________
"Betonowe lasy mokną, wiatr wieje w okno. Siedzę w oknie i wdycham samotność.

Lubię noc, gdyby nie ona, nigdy nie widzielibyśmy gwiazd.
 

madeline134  

Moderator



Wiek: 29

Do³±czy³a: 14 Pa¼ 2009

Sk±d: ¦l±sk/Krk

   

Wys³any: 2010-08-15, 13:41   

Nie miałam raczej jakiegoś specjalnego okresu buntu,bo zwykle każdą sprawę starałam się rozwiązywać na spokojnie.Nie raz nie było łatwo i nie obyło się bez licznych kłótni,ale raczej w niewielkim wymiarze.
_________________
There is nothing to fear but fear itself.
 

Fazikus  

Hiper wymiatacz

Starszy Inkwizytor



ImiÄ™: Adrian

Do³±czy³: 21 Lip 2010

   

Wys³any: 2010-08-15, 21:55   

Hmm, jak już gdzieś pisałem moje życie to jeden wielki bunt ale tak dojrzewanie to durny wiek, wiele głupot wiele buntów ale ja chyba jeszcze cały czas dojrzewam i obawiam się że raczej to się nie skończy.
_________________
Kiedyś było prościej wystarczyła maczuga. Dziś trzeba Je podrywać...
 

Alexias  

User

94`


ImiÄ™: Aleksandra

Wiek: 29

Do³±czy³a: 16 Sie 2010

   

Wys³any: 2010-08-18, 12:06   

Hm... Do czasu dojrzewania najlepiej dogadywałam się z tatą. Z mamą kłóciłam się na okrągło. A teraz jest zupełnie na odwrót, jeśli chodzi o wyjścia z chłopakiem to tacie się włączył instynkt "moja malutka córeczka i dobierający się do niej facet" a mama raczej tylko delikatnie podpytuje... A jeśli chodzi o kłótnie, to raczej wyglądają one tak, że rodzice gadają, gadają i gadają, a ja siedzę cicho. Odkryłam już dosyć dawno, że to jest jeszcze bardziej dla nich frustrujące, niż gdybym krzyczała czy pyskowała. Swoją drogą, mimo wszystko mam spory szacunek do rodziców i nie umiałabym odpyskować, czy przekląć w ich obecności.
 

AnioÅ‚ek^^  

Hiper wymiatacz



Do³±czy³a: 05 Lip 2010

   

Wys³any: 2011-01-06, 15:22   

Wydaję mi się, że ja już ten okres buntu mam za sobą.
Był taki czas kiedy cały czas się z rodzicami kłóciłam, paliłam, piłam, robiłam różne głupie rzeczy, na całe szczęście mam to za sobą, teraz jest mi głupio gdy o tym pomyślę.
_________________
Jęczeć nad minionym nieszczęściem to najlepszy sposób, by przyciągnąć inne.
 

dzilu96  

Pogromca postów



ImiÄ™: Piter

Wiek: 28

Do³±czy³: 03 Pa¼ 2010

Sk±d: Stara stolica

   

Wys³any: 2011-01-06, 15:51   

Jeśli chodzi o moją osobę to mam wrażenie, że niedawno wszedłem w ten okres "buntu" - jak to się potocznie nazywa. W ogóle nie dogaduję się rodzicami, zabraniają mi wychodzić z domu na co reaguję dość sceptycznie. Często wpadam w złość, pyskuję i nie szanuję ich. Nie wiem czy to oni powodują mój brak szacunku do nich, czy to ja powoduję brak szacunku do mnie - wiem, że to działa w dwie strony.
Coraz bardziej tracę entuzjazm do nauki i moje wyniki spadają. Potrafię jednak odmówić alkoholu i papierosów. Jedyne, co mnie teraz cieszy i sprawia radość to sport. Lubię bardzo aktywny tryb życia - biegam, gram w koszykówkę, ćwiczę.
 

Einmana  

Pogromca postów


Wiek: 33

Do³±czy³a: 12 Pa¼ 2010

   

Wys³any: 2011-01-06, 15:59   

Cytat:

na co reaguję dość sceptycznie. Często wpadam w złość, pyskuję i nie szanuję ich.


:mrgreen:

Ja piłam, imprezowałam. Z rodzicami się dogadywałam. Jednak nawet w tym moim życiu zazwyczaj byłam rozsądna i myślałam, więc... kłopotu w domu nigdy nie było. Jestem typem domatorki, wychodzę rzadko, jak już to raczej całonocne imprezy. Wtedy też tak było. Ale nigdy ich nie zawiodłam, nie wróciłam pijana do domu, ani z brzuchem. Znali moich znajomych, zawsze byłam pod telefonem. Owszem - spięcia jak były tak i są. Ale to raczej kwestia naszych charakterów.
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2011-01-06, 16:09   

Miewam napady takich zachowań "antyrodzicielskich". Zazwyczaj prowokują je sytuacje, kiedy czegoś nawet najbardziej prozaicznego rodzice mi zakazują. Albo kiedy ich decyzje są nieracjonalne. Akurat takie krytyczne, choć trzeźwe spojrzenie na to, co oni czasem decydują, mi nie przechodzi, i pomimo że w końcu ulegnę, (bo co innego zrobić?) to raczej zawsze mam wrażenie, że to ja mam rację. Nie buntuję się przeciwko nim już dawno, mam to już za sobą, trochę zmądrzałam co nie oznacza wcale, że często się z nimi zgadzam, bo prawie nigdy. A dojrzewanie to jest strasznie durny wiek, trzeba mieć dużo w głowie żeby przejść przezeń tak, żeby potem czegoś nie żałować. Na szczęście otoczenie nauczyło mnie bycia indywidualistą i nie zgadzania się ze wszystkim, co powiedzą rówieśnicy, na których to patrząc czasem myślę, że po prostu nie powinni żyć.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

dianadiana  

Stały User

paranoid



ImiÄ™: Diana

Wiek: 28

Do³±czy³a: 02 Sty 2011

Sk±d: Bia³ystok

   

Wys³any: 2011-01-06, 17:16   

Jakiś rok czy 2 lata temu kłóciłam się z rodzicami prawie ciągle, pyskowałam i obrażałam ich. Ale to nie była tylko moja wina - zawsze miałam dość ciężki charakter, a rodzice zamiast coś spokojnie mi wytłumaczyć, porozmawiać, wrzeszczeli w niebogłosy i w złości także używali przekleństw, czasem dotyczyły także mnie samej. Zdarzyły się też popchnięcia ze strony ojca. Oczywiście ja zachowywałam się w podobny sposób, wkurzałam się, że tak się do mnie odnoszą i robiłam im na przekór. Nienawidziłam zachowań mamy, tego że gada, narzeka, nie ufa mi, czyta moje listy i siedzi za mną, gdy korzystam z komputera. Tata zawsze się jej podporządkowywał, nie miał własnego zdania, gdy powiedział/zrobił coś, co jej nie odpowiadało, miał przerąbane. Czułam się jak w jakimś domu wariatów, raz nawet próbowałam uciec, ale rozum wrócił mi do głowy, zdałam sobie sprawę, że ucieczka to żadne rozwiązanie. Wzięłam się w garść i poszłam pogadać z rodzicami. Mam silną psychikę i potrafię racjonalnie myśleć, więc zmiażdżyłam ich uświadamiając jak bardzo źle postępują (gdy reagowali krzykiem, wystarczyło, że milczałam z pokerowym wyrazem twarzy i od razu się uspokajali, a ja tłumaczyłam dalej). Byłam zdziwiona, ale pomogło.
Dziś jest inaczej. Kłótnie się zdarzają, ale nie trwają za długo. Wkurzam się czasem o błahe rzeczy - nie chcą mnie puścić na koncert, czepiają się o oceny (choć i tak nie są takie złe!) i tym podobne. Różnica pokoleń - to normalne. Tym bardziej, że między mną a rodzicami są 42 lata różnicy. Oni wychowywali się w innych czasach, nie było tego, tamtego, postępowało się trochę inaczej.
Okres buntu...Nie wiem, chyba już mi się kończy, albo i się skończył. ;)
_________________
"I'd rather be hated for who I am, than loved for who I am not..."
Kurt Cobain.
 

nie to nie  

Mega wymiatacz

kocia mama



ImiÄ™: Kejt

Wiek: 33

Do³±czy³a: 27 Lut 2013

Sk±d: £ód¼

   

Wys³any: 2013-03-26, 12:58   

U mnie w domu zawsze była dyscyplina. ¯adnych buntów nie było. Rodzice wyznaczali mi program dnia i koniec, oczywiście w głowie miałam milion wyzwisk pod ich adresem, bo moi znajomi ze szkoły już chodzili na imprezy, spędzali razem czas, a mi wolno było tylko ćwiczyć, czytać książki i chodzić do kościoła. Parę razy zdarzyło mi się wybuchnąć, ale tata szybko mnie gasił.
_________________
"Wiesz, co się robi, jak życie dołuje? Mówi się trudno i płynie się dalej!"

Dori
 

Khair Udin  

Hiper wymiatacz

Umm Mashakeel



ImiÄ™: Daria

Wiek: 29

Do³±czy³a: 21 Lis 2012

Sk±d: Sosnowiec

   

Wys³any: 2013-03-26, 19:44   

Był okres, że się buntowałam, ale ja raczej z natury jestem uległa i spokojna. Rodzice dawali mi dużo wolności, z której nie chciałam korzystać i nie korzystam, do tej pory. Mogłam chodzić na imprezy, mogłam się spotykać z kim chciałam, mogłam wiele, ale nie korzystałam z tego. Wolałam siedzieć w domu i czytać książki, pisać blogi, grać w gry komputerowe typu GTA, Simsy, nie spotykałam się z nikim, bo jestem po prostu osobą aspołeczną. Moi rodzice mieli mają ze mną spokój, mama wie, że nigdy nie wrócę do domu opita, naćpana lub w ciąży. Po prostu jestem na to zbyt spokojna. Nigdy nie było ze mną problemów, nigdy nie byłam na żadnej imprezie, nigdy się nie opiłam, nigdy w życiu nie byłam na wagarach ani nie przespałam się z facetem. Trudno uwierzyć, nie? A mam 18 lat. Może jestem kosmitką? :-o
_________________
Szare niebo pełne ludzkich dusz. Chyba chciałabym być tam już...



 

kluskanaparze  

User



Do³±czy³a: 04 Kwi 2013

   

Wys³any: 2013-04-09, 11:00   

Myślę, że to jest bardzo względne pojęcie. Cielęcy wiek można osiągnąć będąc nawet na studiach ;)
 

Amellie  

Wymiatacz

engineer.



Wiek: 18

Do³±czy³a: 28 Gru 2008

Sk±d: Praha

   

Wys³any: 2013-04-09, 20:11   

Khair Udin, miałam podobnie, też nie byłam/nie jestem przez rodziców kontrolowana. Też mogłam robić co chciałam, pić, chodzić na imprezy, u nas w domu nawet dozwolone było 'palenie maryśki'. Z takim podejściem moich rodziców nigdy nie miałam jakiś specjalnych ciągotek do tego typu zabaw. Również, podobnie jak Ty, żyłam w świecie książek, gier komputerowych i blogów :), ale ze znajomymi też się wychodziło, baa, pamiętam nawet, że wszyscy moi znajomi (czasy gimnazjum, liceum) palili, ja do tej pory nie palę i palić nie będę. Nie mogę też mówić, że nie napiłam się alkoholu nigdy, ponieważ przyszedł i czas na to, ale nigdy pijana do domu nie wróciłam, albo też nigdy pijana rodzicom się nie pokazałam. To jest indywidualna sprawa każdego, ale też troszkę zależy od rodziców/opiekunów. Jak się jest pod rygorem, to się będzie robiło te złe rzeczy, z samego założenia, że są złe.
_________________
"Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!" Pan P(e)..
 

sygma  

Stały User


Do³±czy³a: 09 Pa¼ 2012

   

Wys³any: 2013-05-15, 11:24   

hmm ja chyba nie bylam az tak buntowniczym dzieckiem
 

Hella  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 03 Sie 2014

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2014-08-04, 16:28   

Nie byłam buntowniczym dzieckiem, rodzice zawsze dawali mi dość sporą dozę wolności (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku), a ja nie buntowałam się, bo nie miałam przeciwko czemu.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com