No to rzeczywiście się nie dziwie! Miałam podobny przypadek. Byłam trochę młodsza, pojechałam do koleżanki, rodzice mnie szukali, wróciłam wieczorem.... i lepiej nie kończyć co było jak wróciłam
Ta koleżanka mnie tak długo trzymała
_________________
Tylko w pochłaniającej wszystko pustce samotności, w ciemnościach zacierających kontury świata zewnętrznego można odczuć, że się jest sobą aż do granic zwątpienia, które uprzytamnia nagle własną nicość w rosnącym przeraźliwie ogromie wszechświata.