Poszukuje dokładnej interpretacji tego wiersza lub mógłby mi ktoś pomóc w jego interpretacji. A o to i on :
WierzÄ™ w wielkie odkrycie.
Wierzę w człowieka, który dokona odkrycia
Wierzę w przestrach człowieka, który dokona odkrycia.
Wierzę wbladość jego twarzy,
w mdłości, w zimny pot na wardze.
WierzÄ™ w spalene notatek,
w spalenie ich na popiół,
w spalenie co do jednej.
WierzÄ™ w rozsypanie liczb,
w rozsypanie ich bez ĹĽalu.
Wierzę w pośpiech człowieka,
w dokładność jego ruchów,
w nieprzymuszonÄ… wolÄ™.
Wierzę w utłuczenie tablic,
w wylanie płynów,
w zgaszenie promienia.
TwierdzÄ™, ĹĽe to siÄ™ uda
i że nie będzie za późno,
i rzecz rozegra się w nieobecności świadków.
Nikt siÄ™ nie dowie, jestem tego pewna,
ani żona, ani ściana,
nawet ptak, bo nuż wyśpiewa.
Wierzę w nieprzyłożoną rękę,
wierzę w złamaną karierę,
wierzÄ™ w zaprzepaszczonÄ… pracÄ™ wielu lat.
WierzÄ™ w sekret zabrany do grobu.
szybują mi te słowa ponad regułami.
Nie szukajÄ… oparcia w jakichkolwiek przykÄ…adach.
Moja wiara jest ślepa i bez podstaw.
_________________
Uszy ani oczy nie dostrzegajÄ… promyka serca.