Jestem ponura i zmęczona do tego stopnia, że mylę się w tak błahych rzeczach, jak numer konta bankowego. Po prostu pustka.
Nad pinem też muszę się zastanawiać.
I dzisiaj właśnie, robiłyśmy z An zakupki na niezłą sumkę, a mi odrzuciło transakcje dwa razy.
Więc już mi tam się ręce zaczynają trząść i czerwona się zrobiłam, bo kolejka za mną niebotyczna. Ludzie się na mnie gapić zaczynają jak na kretynkę, bo An nie miała przy sobie ani grosika. I An widząc moje zażenowanie mówi- uspokój się nie denerwuj się. Przyjedziemy jutro.
A my tak długo robiłyśmy te zakupy i nawet soczków nieco upiłyśmy z butelek.
I ta babeczka mówi mi, że trzeba zwrócić ten towar.
Więc ja szybko do bankomatu musiałam lecieć, ażeby wypłacić gotówką.
A poza tym ch**, malowałyśmy z An ścianę w pokoju i nam wyszła fatalnie. Plecy mnie bolą od tego siedzenia nad książką. I udam się chyba do mego przyjaciela na masaż.
Już , zaraz.
_________________
W miękkim futrze kota