Miałam okrągłą twarz i takie oczy, bardzo gniewne.A mama nie była mi w stanie zawiązać czapeczki.
Zawsze płakałam i byłam zazdrosna. Przemądrzała, zwykle mówiłam coś w takim stylu zarozumiałej dziewczynki, która obraca się na pięcie i pokazuje język.
Pamiętam, kiedy karmiłam tak gołębie, wafelkiem z loda, a był zakaz karmienia gołębi. Pokazałam mu wtedy język, właścicielowi.
To było całkiem niedawno. Wzięłam oczywiście tego gołębia ze sobą.
I taka byłam zawsze, te policzki i gniewne spojrzenie.
_________________
W miękkim futrze kota