Forum m�odzie�owe e-Mlodzi.com

Dlaczego miałby ktoś Ciebie linczować?
Po pierwsze - niczego nie zrobiłaś, nie "poszłaś na całość", więc nie ma za co Cię potępiać. Najwyżej podziwiać, że pomimo chwilowego zauroczenia, %%, może nawet "chcicy", postąpiłaś zgodnie ze swoimi zasadami i do niczego nie doszło.
Po drugie - nigdy nie potępiam osób, które korzystają z życia według własnych potrzeb, dają się porwać chwili, czy nawet skaczą z kwiatka na kwiatek, pod warunkiem, że nie krzywdzą innych osób.
Twoje życie, zwłaszcza uczuciowe i erotyczne jest wyłącznie Twoją sprawą. Nikomu nic do tego.
O facecie, który zalicza tabuny panienek, potoczenie mówi cię "kobieciarz", i to z pewną nutą podziwu, albo chociaż przyzwolenia, nawet, jeżeli zostawia za sobą kilka złamanych serc, natomiast dziewczynę, która podobnie korzysta z życia, bez krzywdzenia innych, nazywa się od razu k..wą. Dlaczego? Jakim prawem?
Dziewczyna / kobieta ma takie samo prawo do zaspokojenia, do szaleństwa, do czerpania z życia garściami.



To chyba nie była prawdziwa przyjaciółka. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. To nie slogan, a życiowa prawda.
Zamiast Cię wyzywać, powinna być pełna podziwu dla Ciebie, że pomimo wielkiej pokusy, NICZEGO NIE ZROBIŁAŚ!
A nawet gdybyś zaszalała, nie miała prawa Cię krytykować. Nie złamałaś serca chłopakowi, nie rozbiłaś czyjegoś małżeństwa.
Gdybyś zaszalała, a potem miała moralnego kaca, prawdziwa przyjaciółka zamiast Cię wyzywać, przytuliłaby Cię i pomogła wyjść z dołka.

_________________
La vie est dure et les femmes sont cheres, et les enfants facile a faire.

Opinia przyjaciolki była do przewidzenia.
Kiedy ja powiedziałam swoim- drugiej kategorii, o tym, że byłam w takim związku opartym na seksie jedynie. I byłam zadowolona z życia jak nigdy.
To rzecz jasna, zrobiły zadziwione miny. Więc opowiedziałam o tych potrzebach, że przecież każda kobieta je ma.
Naturalnie ze względu na szacunek do mojej osoby nie skrytykowały tego, lecz tak między sobą potem. An, moj szpieg mi wszystko mowi.
Zresztą podobnie sie zdziwiły i uznały mnie za dziwaka, kiedy mówiłam, że się do ginekologa chodzi na badania.
Bo one tego nie robią, bo się wstydzą. Wyobrazilam sobie ich stosunki seksualne, jak musza wygladac...
Jak dla mnie paranoja.
Dla mnie jest dziwne, kiedy potrafią się całować z prymitywami na imprezie, po jednym piwie...

żadna przyjaciółka. Jak jest taka święta, to niech idzie do klasztoru.


Ja tam Cię nie rozumiem, bo wg. mnie nie jest to niemoralne, ale jakbyś miała dla chwili przyjemności mieć następnych kilka dni do kitu, bo będziesz mieć wyrzuty sumienia, to lepiej zrezygnować.

_________________
Pozdrawiam.

Generalnie jednorazowy seks nie jest niemoralny. Może dać wiele przyjemności. Wszystko zależy, czego się oczekuje, czy to nie jest wbrew sobie i czy nie rani się przy tym kogoś ( siebie, tego partnera, czy partnera, z którym jest się w związku).

_________________
La vie est dure et les femmes sont cheres, et les enfants facile a faire.

Odnosząc się do poprzedniego mojego postu- te uczucia, które opisuję, dotyczą tylko osób, które znalazły tę odpowiednią osobę i spędzili ze sobą więcej/kilka lat.
Ten, kto w swoim życiu uprawiał jedynie sex bez zobowiązań, nie ma nawet do czego się odnieść, porównać. No bo skąd?
Jednak każdy liczy, że znajdzie miłość swojego życia. Warto uprawiać sex emocjonalny, to nie pozwala wyzbyć z nas człowieczeństwa;)

Później na forach pojawiają się problemy typu: "miałam 15 partnerów przed narzeczonym, boję się mu o tym powiedzieć, a tak strasznie go kocham"
Jeżeli jest to 30latka- okej, miała czas przeżyć kilka nieudanych związków. Ale teraz 20latki mają więcej fiutów na koncie. Czy wszystkie opłacało się mieć?