Mój tata uczy w szkole do której chodzę. Niby uczy tylko w-fu, ale ma tam klase sportową i jest najbardziej zaangażowanym nauczycielem w-fu. Jest troche ludzi w szkole którzy nie wiedzą, że ja jestem jego córką, ale kiedy się dowiadują to bywa różnie np:
Jeżeli ktoś mnie znał już wcześnej a potem sie dowiedział że mój tata uczy w szkole to jest teraz dla mnie spoko i wogóle. Te osoby określają mnie najczęściej jako osobę różniącą się od innych dzieci nauczycieli która jest jakby to powiedzieć normalna a nie córunia tatunia która zaraz leci na skargę, żeby sie podlizać nauczycielą
Ale jeżeli ktoś poprostu odkogoś to usłyszał (wiadomo szkolne ploty) to najczęściej ta osoba jest hamska i mnie unika!!! Czasami jest to dość przykrę
Mam to czasami gdzieś ale moja szkoła jest mała i wszyscy się znaja cały czas krażą jakieś ploty i niestety są takie które stawiaja pod murem. Co robić z tymi drugimi??