Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

To jest opinia profesora Miodka, który notabene zawsze podchodził do spraw językowych z dystansem i humorem. Myślę, że coś w tym, ale też nie przesadzajmy w drugą stroną - jest wiele innych sposobów na ekspresję swoich uczuć, nie zawsze wszystko załatwi czarodziejskie słowo "ku*wa".

_________________
nie daj zapomnieć
chleba i wody
zapachu i smaku

nie daj zapomnieć
piękna i prawdy
leżących na progu

GG: 25676781

Staram się unikać brzydkich słów przy płci pięknej. Jednak jak się jest pod wpływem niesamowitego napływu emocji to zdarzy się, zastosować łacinę rozszerzoną.

Nie przeszkadza mi klnięcie chłopaków jeśli przekleństwa nie lecą co drugie słowo. Samej mi się zdarza puścić niekiedy puścić wiązankę pięknej łaciny.

a ja jestem akurat z tych, które zwracają na to uwagę. :) nie przeszkadza mi to właściwie, jesli jesteśmy na dalszym etapie znajomości, ale - gdy facet klnie jak najęty, na pierwszym spotkaniu - drugiego już nie będzie. sama baardzo rzadko klnę, więc nie lubię też słuchać wypowiedzi, ktora po ocenzurowaniu by była jak jeden wielki pisk, czy szum.

Nie przeszkadza mi, sama trochÄ™ klnÄ™

HAHAHA Paulina przecież ty klniesz jak szewc : *

CICHO, CHCIA£AM WYKREOWAÆ SWÓJ IMID¯ NICZYM HIPISEK : (

Ja przy dziewczynie mniej klnę niż normalnie, sam nie wiem czemu

Zależy w jakiej sytuacji :)
To oczywiste że przy dziewczynach mniej się klnie i tak naprawdę nie jest się do końca sobą.czego nie popieram ;D.Po co udawać kogoś kim się nie jest?:) później są z tego powodu same problemy.
Pzdr

większość raczej toleruje i nawet sama przeklina (Dziewczyny), do nietolerancyjnych można chyba zaliczyć tylko skrajne przypadki jakiś nadzwyczajnie normalnych dziewczyn z głębokimi wierzeniami religijnymi (przeklinanie jako grzech). Mimo wszystko staram się jak najrzadziej używać tych słów, w moim przypadku jednak nie jest oczywiście tak, że stosuję tzw. "przecinek" co 2 słowa.

Ja ogólnie rzadko klnę Dla mnie przeklinanie to jest nieumiejętność dobrania odpowiednich słów. Oczywiście jak się zdenerwuję, wtedy nie myślę i dostaję szewskiej pasji. Prowadzam się z dziewczynami, które rozumieją, że jak się człowiek zdenerwuje to panowanie nad słownictwem jest ograniczone :) Ale tak to w normalnej rozmowie raczej nie używam wulgaryzmów.

Zależy w kogo ustach. Ogólnie jestem przyzwyczajona , że teraz prawie każdy zasówa łaciną aż miło więc...

Zależy od osobnika płci pięknej. Jedna laska leci na łacine druga nie. Proste? :D

ja mam takie pytanie, jako ze jestem tu nowy.. czy ktos w calosci czyta te posty? czy kazdy dopisuje swoj post do kolekcji forum, po czym kolejna osoba nastepny i tworzy sie takie kolo? nie, zebym ja cos na rzucal tylko tak pytam jak wiele osob to czyta.

dobra, zeby nie bylo offtopic'u, napisze cos od siebie na dany temat.

wiec klne, oczywiscie, jak wiekszosc, czy na glos, czy to po cichu do samego siebie zeby rozladowac napiecie. duzo zalezy od otoczenia w jakim jestem, jezeli ide z najlepszymi kumplami [w tym dziewczyny] to jestem soba i tyle, oni mnie za to lubia, szanuja mnie takiego jakim jestem wiec dlaczego nie klnac? jesli im to przeszkadza nie ma problemu, pohamuje sie i tyle.
natomiast jak jestem wsrod nowopoznanych, badz nie tak bliskich dziewczyn, badz ogolnie - osob, to zachowuje sie normalnie, lecz podchodze do takich osob z dystansem, duzym dystansem i po dlugim czasie 'weryfikacji' moge okreslic czy ta osoba (dziewczyna) mi pasuje i klne jak zawsze, albo po prostu ograniczam sie do krotkich dialogow w ktorych jestem na tyle kulturalny ile potrafie, bo zazwyczaj takie osoby kreuja mi opinie, ktora i tak w wiekszym stopniu mnie nie obchodzi, ale lepiej miec przyjaciol (dobra strone), niz wrogow (zla strone)

Sama używam całej palety dosadnych, ekspresywnych słów, więc nie przeszkadza mi to dopóki...coś nie jest skierowane bezpośrednio do mnie czyli np : "spiep**aj, pier**l się, wkur***sz mnie' To juz przesada