Placebowa, Rozumiem, że mogłem nieco źle nazwać to o co mi chodzi. Tu chodzi np o sytuację, w której dostaję 3 z jakiegoś przedmiotu (ale bez nauki!), mimo iż po dwóch godzinach nauki ocena wynosiłaby 5, a i w głowie byłoby więcej wiadomości, przydatnych w dalszej edukacji. Podstaw sobie taką sytuację w miejscach gdzie użyłem określenia "średnia" i wyjdzie, że nie chodzi o jakąś głupią liczbę, ale o to, że czasem tak niewiele potrzeba by wiedzieć znacznie więcej (a chyba fajnie jest być wykształconym i umieć np młodszej siostrze odpowiedzieć na pytanie związane np z biologią bez zaglądania do książki?:) Ogólnie wyznaję zasadę, że człowiek powinien być ogólnie wykształcony.
Zależy co rozumiemy przez słowo "interesuje". Ja w 3 gimnazjum dajmy na to nie jestem w stanie niestety określić jeszcze co będę w życiu robił, ani nawet co będę studiował więc ogólnie interesuje się wszystkim. Ale jeśli ktoś np od 1 gim wie, że będzie chciał studiować fizykę kwantową, to proszę bardzo niech olewa wszystkie inne przedmioty, a z matmy, fizyki i nie wiem z czego tam jeszcze ma same 6:) Nawet byłbym takiej osobie w stanie zazdrościć tego, że nie będzie miała problemów z określeniem tego co chce... Co innego jak ktoś nie interesuje się czymś, bo ma po prostu to gdzieś...