Odejście z gimnazjum było dla mnie bolesne. Rewelacyjni znajomi oraz świetna kadra pedagogiczna, wszystko to sprawiło, że koniec roku szkolnego był dla mnie cholernie smutny... Wtedy uświadomiłem sobie, że nie warto przywiązywać się do ludzi, bo gdy nadejdzie czas aby się rozejść to będzie to się wiązać z cierpienie. I tak też zrobiłem. Do znajomych z liceum miałem obojętny stosunek.
Było mi bez różnicy czy są czy ich nie ma. Liceum się skończyło, kontakt z ludźmi się urwał. Mile wspominam liceum, ale nie żałuję, że się skończyło
Niestety na studiach już to nie zadziałało. Cholernie zżyłem się z ludźmi... koniec będzie okropny, a to już niedługo. W tym roku kończę licencjat.
Wróćmy do gimnazjum. Z częścią znajomych z klasy nadal mam rewelacyjny kontakt. Sporo bym dał, żeby znowu usiąść z nimi w ławce :)
Krąży powszechna opinia, że gimnazjum niszczy młodzież. Skoro nauczyciele nie potrafią współpracować z uczniami (którzy są cwani) to potem wychodzą takie kwiatki.
Tak więc młodzieży nie narzekajcie! Sam kiedyś myślałem "jak można tęsknić za szkołą?!" Teraz wiem, że można... :)
_________________
Mazury Kocham!