To zabawne, z jaką łatwością przychodzi Wam moralizowanie i ocenianie innych.
Palenie papierosów, picie alkoholu i wczesne (i najczęściej ryzykowne) kontakty seksualne to współczesna forma inicjacji będąca symbolicznym przejściem w dorosłość. Robimy to, czego wymaga od nas otoczenie, ponieważ chcemy być częścią grupy, chcemy udowodnić sobie, że jesteśmy niezależni, nieujarzmieni i posiadamy wolną wolę (co jest sprzeczne samo w sobie, bo w rzeczywistości uzależniamy się od opinii innych i wyżej wspomnianych zachowań). Chodzi o to, by wyjść z tego, co "dziecięce" (słuchanie się mamusi, zakazy i nakazy, a wejść w to, co na pozór "dorosłe" - samodecydowanie o sobie w wyborze pomiędzy mniejszym i większym złem. Niech pierwszy kamieniem rzuci ten, kto nigdy nie przechodził okresu buntu, w żadnej formie. Możemy tutaj oczywiście dywagować na temat tego, czy takie formy inicjacji są słuszne (pytanie retoryczne), ale to byłaby dyskusja średnio związana z tematem. Prawdą jest, że autorka wątku nie napisała, aby posłuchać Waszych Jedynych Słusznych Pouczeń, ale aby się wyżalić i uzyskać pomoc. I ja z tą pomocą przychodzę.
doomka, policji nie masz co tego zajścia zgłaszać, bo żeby mogli zainterweniować, musiałabyś zrobić obdukcję, a akt przemocy, jakiego doświadczyłaś, raczej nie pozostawił na tyle trwałych śladów, by było to możliwe (bo do wezwania typu: "Mama mnie zbiła, bo zapaliłam z chłopakiem" nikt nie ruszyłby tyłka i nie wysłał pod Twój dom radiowozu). Przede wszystkim musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to był jednorazowy incydent, czy też Twoja mama częściej karze Cię w ten sposób. Musisz wiedzieć, że pod wpływem silnych emocji ludzie są w stanie posunąć się do nieprawdopodobnych czynów. Być może Twoja mama w jednej chwili uświadomiła sobie, że straciła cały swój autorytet i jej starania wychowawcze poszły na marne, i z braku innych możliwości pokazania Ci, że to co robisz jest złe, po prostu Cię sprała. Być może tego dnia w jej prywatnym życiu wydarzyło się coś tak przykrego, że była jedynie o włos od postradania zmysłów. Być może fakt, że zapaliłaś był taką iskrą, która spowodowała pożar. Nie sądzę, by Twoja mama czuła się dobrze z tym, co zrobiła. Oczywiście w żaden sposób jej to nie usprawiedliwia, ale pomoże zrozumieć również jej odczucia. Obie macie za co się przeprosić, więc może pojednanie się i wypracowanie jakiegoś kompromisu byłoby dobrą okazją do rozmowy.
Jeżeli natomiast podobne akty przemocy zdarzają się częściej, możesz zgłosić sprawę do szkolnego pedagoga (będzie wiedział, co dalej z tym zrobić) albo zadzwonić na telefon zaufania i uzyskać odpowiednią pomoc.
Co do samego palenia papierosów, nie będę robił Ci wykładów. Chciałbym jedynie napisać, że:
- to straszny pożeracz kasy. Wolisz w przyszłości wydawać kilka stów miesięcznie na nowe ubrania, czy na fajki (i nie mów: "Ja na pewno się nie uzależnię". Każdy tak mówi)?
- żółką Ci od tego zęby, masz nieświeży oddech i ciągniesz za sobą słup fetoru, którego nie da się zagłuszyć markową wodą toaletową. O pocałunkach z niepalącym chłopakiem możesz zapomnieć;
- przy wbieganiu na czwarte piętro będziesz w tyle z osobą posiadającą 50 kg nadwagi;
- cera z biegiem lat stanie się ziemista i nieświeża. Będziesz wyglądać gorzej niż niepalące kobiety starsze od Ciebie o dziesięć lat;
- palenie papierosów negatywnie wpływa również na pożycie intymne, a dokładniej na zapach unoszący się z pewnych miejsc. Naprawdę chcesz "tam" śmierdzieć?