Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

Bella02  

Stały User



Doczya: 26 Lut 2013

   

Wysany: 2016-07-15, 10:15   Łódzkie akademiki - jak to wygląda?

Moje pytanie brzmi: czy jest na forum ktoś, kto mieszka/mieszkał w łódzkich akademikach (zależy mi głównie na tych od politechniki)? Który z nich jest najlepszy/najgorszy? Czytałam, że podobno w II DS PŁ panują stosunkowo "ludzkie" warunki (dość czysto, duże pokoje). Jak wygląda rekrutacja do akademików? Również czytałam, że podobno należy napisać w podaniu preferowane DS-y, ale nikt na to nie zwraca uwagi, przydzielają tam, gdzie popadnie...

Może się zdarzyć, że niestety od października będę musiała zamieszkać w akademiku. :/ Naczytałam się już o robactwie (karaluchy, pluskwy), o jednej łazience na całe piętro i o tym, że najprawdopodobniej jako pierwszoroczna dostanę pokój 3-osobowy. Kiedyś myślałam, że będzie możliwość wynajęcia pokoju 1-osobowego, ale to czysta abstrakcja, ponieważ trzeba mieć zaświadczenie lekarskie o wskazaniach do zajęcia takiego pokoju, co u mnie jest oczywiście niemożliwe. Pokoje 2-osobowe podobno zajmują sobie już w czerwcu obecni studenci, a dla Nas zostają te najgorsze, najmniejsze "trójki". Nie ukrywam, że nie mam ochoty mieszkać w czymś takim z dwoma obcymi osobami, ponieważ nie wiem kto się trafi. Jestem nieufna i niezbyt otwarta na nowe znajomości, po prostu kocham samotność. Nie planuję nawet za bardzo wchodzić w typowe życie studenta tzn. imprezy, alkohol, nienawidzę szczególnie tego drugiego. Idę na studia, żeby się uczyć i chcę mieć do tego jakieś warunki.
Moje wyjścia awaryjne to:
1. Istnieje mała szansa, że uda Nam się z dwoma lub trzema koleżankami zorganizować jakieś mieszkanie, ale ograniczają je finanse i akademik jest korzystniejszy. Sama niestety nie jestem w stanie wynająć mieszkania, ani kawalerki.
2. Ubłagać rodziców, żeby pozwolili mi mieszkać na stancji, ale tu ceny też nie są niskie, bardziej opłacałoby mi się wynająć mieszkanie w kilka osób, no ale...
3. Dojeżdżać ok. 50 km w jedną stronę i każdego dnia wstawać o 5, chodzić spać pewnie o 1 (słyszałam, że na polibudzie jest baaardzo dużo nauki). Jedyne czego się tu obawiam, to że nie dam rady fizycznie. Już w liceum byłam wykończona nadmiarem obowiązków, ciągle chodziłam niewyspana, kręciło mi się w głowie itd. Nie wiem czy dam radę kolejny raz.

Liczę na jakiekolwiek opinie, sugestie, wspomnienia z Waszych czasów akademickich. Czy te warunki, które opisałam rzeczywiście są tak złe, czy może nawet gorsze? A może ktoś dojeżdżał na studia podobne odległości? ;)
 

krul umiłowany  

Hiper wymiatacz



Imię: Rafał

Wiek: 32

Doczy: 22 Lut 2014

   

Wysany: 2016-07-15, 15:29   

jesli nie interesuja cie glownie imprezy to daj sobie spokoj z akademikami
_________________
"Chooy w dupe wszystkim modom i adminom"
~Steve Jobs

"Każdy powinien radzić sobie z problemami na tyle na ile potrafi. Mi w dzieciństwie stary wchodził do wanny, a po forach nie płakałem."
~$karbówka
 

Bella02  

Stały User



Doczya: 26 Lut 2013

   

Wysany: 2016-07-15, 16:08   

krul umiłowany napisa/a:

jesli nie interesuja cie glownie imprezy to daj sobie spokoj z akademikami


Bardzo bym chciała, ale niestety jeśli nie dam rady dojeżdżać, to gdzieś mieszkać muszę.
 

Czarne Indigo  

VIP

szach mat



Imię: Julia

Wiek: 27

Doczya: 14 Sie 2012

Skd: wielkoPolska

   

Wysany: 2016-07-15, 17:33   

Dojeżdżanie powinnaś wybić sobie z głowy - czeka cię polibuda (jak mniemam) i I rok studiów. Nie straszę cię, bo to jest jak najbardziej do przejścia, ale sęk w tym że potrzebny ci jest spokój a nie tłuczenie się autobusami, czy czymkolwiek w ten deseń co jest cholernie stresogenne i męczące. Do tego okienka, pierwsze kolosy, w końcu ta demonizowana sesja... Odpuść sobie tę opcję.

Co do stancji - bywa różnie, zależy na kogo trafisz.
Na pierwszym roku fajnie jest wynająć mieszkanie wraz z osobami, które znasz i wiesz czego możesz się po nich spodziewać w kwestiach takich jak sprzątanie i imprezowanie. Fajnie jest mieć pewnych ludzi, żeby nie przejmować się jakąś stertą nieumytych naczyń i niespodziewaną domówką. No, chyba że twój próg tolerancji jest wysoki, to nie masz się czego obawiać i w czarno brać miejscówkę w jakimś mieszkaniu studenckim z randomowymi osobami. Ale jeśli jest tak jak piszesz, czyli masz postawę pronaukową, to celuj w mieszkanie z ziomeczkami, albo ewentualnie stancję.

Niestety, tak to już jest, że w miastach akademickich ceny są jakie są. Za kwadratem warto rozglądać się już teraz, bo we wrześniu ceny puchną, no i zostają same spady, czyli typowy PRL, albo i gorzej.
_________________
Kruki i wrony was rozdzióbią.
 

motyl  

Moderator

gryzę.



Wiek: 34

Doczya: 13 Cze 2009

Skd: Wielkopolska

   

Wysany: 2016-07-15, 18:14   

Napisz do mnie pw, a odpowiem na Twoje wszystkie pytania. Swego czasu miałam wiele wspólnego zarówno z PŁ, samorządem i akademikami ;) .
_________________
"Nadal wierzę w marzenia z dzieciństwa.
W niewysłane listy, że nadejdą...
Wierzę, że pijąc wódkę za błędy nigdy nie powiem "żałuję" i wciąż nowe popełniać będę...
W numery telefonów, które w słuchawkach nigdy nie zamilkną..."
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com