Całe 4 lata technikum moje oceny z matematyki były tragiczne. Za każdym razem na świadectwie miałem 2, czasami musiałem chodzić do nauczycielki żeby mi tą dwójkę wstawiła na ładne oczy, mimo że mnie nie lubiła. Do matury zacząłem się tak na serio uczyć dopiero 2 miesiące wcześniej. Zacząłem robić sobie większość zadań maturalnych z poprzednich klas + nauczycielka dawała nam takie a'la maturalne sprawdziany.O dziwo zdawałem wszystkie na 40-50% ( a chyba były trudne skoro osoby które miały 3-4 na świadectwach dostawały niewiele więcej) i dzięki temu miałem 3 na końcowym świadectwie
Finalnie maturę zdałem w podstawie na 70%, może nie dużo, chociaż na osobę która ledwie zdawała i za każdym razem jak szła do tablicy trzęsła się jak galaretka....
Polecam kanał Mate*aksa - robi na YT zadania, mi bardzo pomogło.