Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

światełko

User


Doczy: 31 Mar 2019

   

Wysany: 2019-03-31, 12:29   Miłosierdzie Boże w moim życiu (świadectwo)

Chciałabym podzielić się z Tobą moim świadectwem wiary.
Doświadczyłam Miłosierdzia Bożego, które jest w stanie zgładzić każdy grzech, i wspierać w walce ze złem, jakie jest w nas samych. Dlatego jest wyrazem największej potęgi Boga, że to, co z ludzkiej perspektywy wydaje się stracone... Dla Boga takie nie jest, On każdą duszę jest w stanie nawrócić, jeśli ona zaufa choć trochę.
Ponad rok temu przyszłam do kościoła za wyraźnym wstawiennictwem św. Faustyny. Nie było mnie tam kilka lat ( mam 20), nie licząc sporadycznych sytuacji. Zanim to się stało byłam w strasznej rozpaczy z powodu popełnionego zła, którego nie dało się już naprawić, i czułam, że nie ma nadziei. Było ze mną bardzo źle. Właśnie wtedy zwróciłam uwagę na Obraz Jezusa Miłosiernego w domu kogoś z mojej rodziny. Ogarniała mnie jakby...ufność. Potem przyszłam do kościoła przez przypadek i ufność była coraz mocniejsza.( kilka miesięcy później, już przyjmując Komunię, przeczytałam w jej "Dzienniczku", dialog Boga z duszą pogrążoną w rozpaczy i to było to, co wtedy działo się ze mną. Podczas czytania nie musiałam analizować- płakałam z wdzięczności.) Jeszcze przed spowiedzią kupiłam modlitewnik św. Faustyny wraz z medalikiem, chciałam coś o tematyce religijnej i akurat się znalazło.... nie wiedziałam nawet kto to św. Faustyna. Później dostałam obrazek Jezusa Miłosiernego wraz ze słowami koronki do Miłosierdzia Bożego. Zaczęłam odmawiać, bo jak dostałam, to wypada... Podczas koronki czułam radość nie do opisania, teraz wiem, że potrzebowałam Bożego Miłosierdzia rozpaczliwie- dla mnie to był naprawdę ostatni ratunek. Dla mnie to nie była po prostu modlitwa, od tego zależało moje szczęście w przyszłości. Pewnego dnia pomyślałam- "Jutro jadę do księdza którego wybrałam jako spowiednika. Nie muszę się spowiadać. Muszę tam być". Oczywiście spowiadałam się i zdanie, jakie usłyszałam zostanie w moim sercu:"Nie ma takiego grzechu, którego Pan Jezus by nie odpuścił". Dowiedziałam się też, że ten dzień, dzień mojej spowiedzi to 5 października- liturgiczne wspomnienie św. Faustyny...

Dodam, że niesamowita jest też modlitwa do św. Rity ("w sprawach trudnych i beznadziejnych"). Pomogła komuś mi bliskiemu w chorobie nowotworowej, podobnie sakrament namaszczenia chorych- w połączeniu z leczeniem u specjalisty działa cuda. To było częściowe uzdrowienie. Sakrament namaszczenia chorych można przyjmować od kapłana na każdym etapie przewlekłej, czy zagrażającej życiu choroby, pomaga też żyć z chorobą. Można przyjmować nawet wiele razy w ciągu życia.
https://www.youtube.com/watch?v=OvRgQollxEo
 

acoo123  

Mega wymiatacz



Imię: acoo123

Doczy: 13 Pa 2017

   

Wysany: 2019-03-31, 12:42   

Niesamowita historia.To pokazuje jak bardzo każdy z nas chce żeby był przy nas bóg w trudnych momentach.
 

kasia_demańska  

Wymiatacz



Imię: kasia_demańska

Doczya: 22 Lut 2019

   

Wysany: 2019-03-31, 22:08   Re: Miłosierdzie Boże w moim życiu (świadectwo)

światełko napisa/a:

podobnie sakrament namaszczenia chorych- w połączeniu z leczeniem u specjalisty działa cuda. To było częściowe uzdrowienie. Sakrament namaszczenia chorych można przyjmować od kapłana na każdym etapie przewlekłej, czy zagrażającej życiu choroby, pomaga też żyć z chorobą. Można przyjmować nawet wiele razy w ciągu życia.



To prawda. Mój brat przyjął ten sakrament, kiedy był na pograniczu zejścia z tego świata (miał chorobę autoimmunologiczną, której nikt nie mógł zdiagnozować) - było z nim tak źle, że jego żonie kazali się już żegnać z mężem. I nagle zaczęło mu się poprawiać, do tego doszła szybka diagnoza, dostał odpowiednią chemię i obecnie "gad" jest w stanie uśpienia, a facet (w tym roku 40 lat, wtedy miał 29) żyje (prawie) normalnie, co jakiś czas musi się tylko meldować w szpitalu na przypominającą chemię i monitorować wyniki.
_________________
Mądrość nie zawsze przychodzi z wiekiem. Czasami wiek przychodzi sam.
 

Szej-Hulud  

Pogromca postów

Éminence grise



Imię: Łukasz

Wiek: 29

Doczy: 07 Sty 2010

   

Wysany: 2019-04-01, 07:38   

światełko napisa/a:

podobnie sakrament namaszczenia chorych- w połączeniu z leczeniem u specjalisty działa cuda.


Gdyby tak było, śmiertelność na wszystkie choroby byłaby u katolików zauważalnie niższa. Z tego co wiem, nie ma na to dowodów.
_________________
"Polskie życie polityczne nie może być dżunglą afrykańską, w której buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije głowę o demokrację, albo Polska zapłonie wojną domową." - Ignacy Daszyński
 

kasia_demańska  

Wymiatacz



Imię: kasia_demańska

Doczya: 22 Lut 2019

   

Wysany: 2019-04-01, 08:32   

Szej-Hulud napisa/a:

światełko napisa/a:

podobnie sakrament namaszczenia chorych- w połączeniu z leczeniem u specjalisty działa cuda.


Gdyby tak było, śmiertelność na wszystkie choroby byłaby u katolików zauważalnie niższa. Z tego co wiem, nie ma na to dowodów.



Przecież nie chodzi o dowody naukowe i statystyki - czy naprawdę wszystko w życiu musimy traktować wyłącznie za pomocą "szkiełka i oka"? Chodzi o konkretne historie konkretnych ludzi, indywidualne przypadki, które trudno nazwać inaczej niż cudem. Przeżycia, jakie opisuje Autorka wątku, są bardzo subiektywne, dotykają najgłębszych zakamarków jej duszy, a ona czuje potrzebę, żeby się nimi podzielić z innymi - i bardzo dobrze. Jej doświadczenia prowadzą do takiego wniosku, jaki sformułowała na temat sakramentu namaszczenia chorych i ma do tego prawo, przy czym nie jest to recepta dla ludzi, którzy w to nie wierzą - bo wszystko tu opiera się właśnie na wierze :-)

I jeszcze jedno. Nie każdy katolik - a nawet rzadko który - ma "wiarę jak ziarnko gorczycy, która góry przenosi", dlatego podejście "statystyczne" to w tym przypadku zbyt duże uproszczenie. Sakrament to nie czarna magia - przyjmuję, pstryk, jestem zdrowa. Gdyby tak było, wszyscy ludzie na świecie byliby katolikami :-)
_________________
Mądrość nie zawsze przychodzi z wiekiem. Czasami wiek przychodzi sam.
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



Imię: Karolina Magdalena

Wiek: 31

Doczya: 28 Gru 2010

   

Wysany: 2019-04-01, 11:58   

To raczej chodzi o to, że ty wmowilas sobie, że to jest czymś co ci pomoże i bardzo w to uwiezylas. Dzięki emocjom wytworzyły się odpowiednie związki chemiczne, które zlagodzily sytuację.
Ogólnie pozytywnie nastawionym trzeba być, dobre myśli to połowa sukcesu.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

kasia_demańska  

Wymiatacz



Imię: kasia_demańska

Doczya: 22 Lut 2019

   

Wysany: 2019-04-01, 13:30   

metalmummy napisa/a:

To raczej chodzi o to, że ty wmowilas sobie, że to jest czymś co ci pomoże i bardzo w to uwiezylas. Dzięki emocjom wytworzyły się odpowiednie związki chemiczne, które zlagodzily sytuację.



Tak mówisz? Hmmm... Niech będzie. Podoba mi się, że moje emocje mają moc łagodzenia sytuacji i wpływania na bieg zdarzeń, muszę nad tym jeszcze trochę popracować, bo widzę, że mam możliwości :-) Może nawet zacznę uzdrawiać tzw. dobrą energią, to podobno niezły interes :hyhy:

metalmummy napisa/a:

Ogólnie pozytywnie nastawionym trzeba być, dobre myśli to połowa sukcesu.



Zgadzam się w stu procentach :-)
_________________
Mądrość nie zawsze przychodzi z wiekiem. Czasami wiek przychodzi sam.
 

samerpiszesiesummer  

User


Imię: Mateusz

Wiek: 25

Doczy: 18 Mar 2019

   

Wysany: 2019-04-01, 21:14   

Jak to SPAM, w Google taki wątek jest od 2018 roku co najmniej na wieeelu forach.
 

acoo123  

Mega wymiatacz



Imię: acoo123

Doczy: 13 Pa 2017

   

Wysany: 2019-04-01, 21:21   

A prawie uwierzyłem w tą ckliwa historie
 

światełko

User


Doczy: 31 Mar 2019

   

Wysany: 2019-04-01, 22:07   

Żaden spam. Piszę na różnych forach od kilku miesięcy. Chcę, aby moje świadectwo dotarło do wielu osób. Gdybym pisała za każdym razem inny temat, to nie miałoby sensu. Temat jest o Bożym Miłosierdziu i taki powinien być. Nie da się też za każdym pisać tak, żeby się nie powtarzać,
to niemożliwe. Część tekstu zostawiam zwykle bez zmian. To wcale nie przeczy autentyczności mojego nawrócenia ani daru, jakim jest przebaczenie, które od Pana Jezusa otrzymałam. On czeka na każdego.

[ Dodano: 2019-05-26, 23:36 ]
Cytaty z "Dzienniczka" św. Faustyny:
"Bóg nikomu Miłosierdzia Swego nie odmów. Niebo i ziemia może się odmienić, ale nie wyczerpie się Miłosierdzie Boże"
"O życie szare i monotonne, ile w tobie skarbów. Żadna godzina nie jest podobna do siebie. Szarzyzna i monotonia znikają, kiedy patrzę na wszystko okiem wiary"

"Zdrój miłosierdzia Mojego został otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz- nikogo nie wyłączyłem."

"Niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jak szkarłat."

[ Dodano: 2019-06-24, 11:23 ]
Wstawiam wiersz zamieszczony na stronie "Apostoł portal młodzieży katolickiej"
(autor wiersza chyba nieznany)

"Piłka do kosza w moich rękach jest warta 19 dolarów.
Piłka do kosza w rękach Michaela Jordana jest warta około 33 milionów dolarów.
To zależy w czyich jest rękach.
Kij do baseballa w moich rękach jest warty około 6 dolarów.
W rękach Marka McGwire'a jest warty 19 milionów dolarów.
To zależy w czyich jest rękach.

Rakieta tenisowa jest bezużyteczna w moich rękach.
Rakieta tenisowa w rękach Venus Williams jest zwycięstwem Turnieju.
To zależy w czyich jest rękach.

Laska w moich rękach może chronić mnie od dzikich zwierząt.
Laska w rękach Mojżesza rozdzieliła morze.
To zależy w czyich jest rękach.

Proca w moich rękach jest zabawką dla dzieci.
Proca w rękach Dawida jest potężną bronią.
To zależy w czyich jest rękach.

Dwie ryby i pięć bochenków chleba w moich rękach, to kilka kanapek z rybami.
Dwie ryby i pięć bochenków chleba w Bożych rękach nakarmi tysiące.
To zależy w czyich są rękach.

Gwoździe w moich rękach mogą stworzyć domek dla ptaszków.
Gwoździe w rękach Jezusa Chrystusa dały zbawienie i życie wieczne.
To zależy w czyich są rękach.

Jak już widzisz, wszystko zależy od tego w czyich jest rękach.
Więc złóż swoje troski, obawy, nadzieje, marzenia, rodzinę i wszelkie relacje z ludźmi w Boże ręce, ponieważ...
To zależy w czyich są rękach."
_________________
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość, a Duch Jego jest spokój
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com