Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

sacharon  

Mega wymiatacz


Wiek: 27

Do³±czy³: 16 Wrz 2012

   

Wys³any: 2014-09-02, 17:21   MyÅ›li przyciÄ…gajÄ… zdarzenia - czy zawsze?

Ostatnio słyszałem teorię, że jeśli myśli człowieka są pozytywne, pełne radości i jeżeli człowiek myśli o pozytywnych rzeczach, oznacza to że w przyszłości czekają go rzeczy właśnie pozytywne, a to o czym myśli, spełni się. Generalnie rzecz biorąc, ja myślę, że coś w tym jest, ale nie jest to zbyt niesamowite - np. ktoś marzy o tym aby mieć piękny skuter. Myśli o tym długo i długo, aż w końcu zarabia pieniądze na ten skuter i w końcu go posiada. Albo ktoś chce mieć kochającą rodzinę... tu już nie da się zarobić pieniędzy aby to spełnić, ale ktoś może np. dbać o siebie, żeby wzbudzić zainteresowanie innych, poznawać nowe osoby... temu wszystkiemu towarzyszy pozytywne myślenie, które wzmacnia wiarę w siebie i nakłania do dalszych pozytywnych wrażeń, tak więcej dla mnie to żadna rewelacja. Nurtuje mnie natomiast inna rzecz, mianowicie rzekome przyciąganie zdarzeń których nie chcemy i które ogólnie są złe. Podobnie jak w poprzednich przypadkach, dużą rolę odgrywa tu samopoczucie, np. jeżeli ktoś uzna że ogólnie źle się w życiu czuje i nic nie osiągnie, to być może ruszy spirala takich pesymistycznych myśli, które będą odbierać wiarę i spowodują, że rzeczywiście życie będzie wyglądać niezbyt fajnie. Ale co z rzeczami, na które nie mamy żadnego wpływu, czy myśląc o czymś, możemy to przyciągnąć. Na przykład czy gdy jakiś chory psychicznie człowiek ma obsesję na punkcie wypadku samochodowego, to w końcu on mu się przytrafi?... chociaż wypadki się przecież zdarzają, ale coś innego - dowiedziałem się niegdyś dużo ludzi cierpiało na tafefobię, czyli lęk przed pochowaniem za życia - w dawnych czasach medycyna nie była tak rozwinięta jak dzisiaj i może takie przypadki były, ale dzisiaj przecież jest i stojąca na wysokim poziomie medycyna (idąca ciągle do przodu) i krematoria i testamenty z ostatnią wolą, tak więc takie coś właściwie nie ma prawa się zdarzyć - a jednak, jeżeli kogoś taka fobia w XXI wieku dotknie, to jego obawy mogą się spełnić? Lub bardziej przyziemnie - ktoś boi się raka, ale prowadzi zdrowy tryb życia, to co, i tak dostanie raka? Ogólnie - czy myśląc o czymś, na co nie mamy wpływu, możemy sprowokować, aby zdarzyło się nam nieszczęście? Mi się wydaje, że nie, ale w artykułach o tej tematyce nie rozróżnia się, czy i takie myśli mają jakąś moc... Zapraszam do dyskusji.
 

Krzysztofik  

Mega wymiatacz


Wiek: 28

Do³±czy³: 27 Pa¼ 2010

   

Wys³any: 2014-09-02, 17:29   

Ktoś tu oglądam bądź czytał "Sekret", zdaje się. Krótko rzecz ujmując - do poziomu naturalnego, czyli marzenia przekuwane w plany i pozytywne myśli => lepszy humor => wyższa efektywność to jest ok. Dalej ciągnięta teoria o przyciąganiu zdarzań samą myślą... bzdura.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2014-09-03, 12:27   

to bardzo prawdopodobne,ze mu sie przytrafi. mialam tak kilka razy, ze czegos bardzo sie balam i w gruncie rzeczy ten lek przyslonil pozytywne mysli. jednak nie czytalam sekretu, ale zdaje sie podobna ksiazke na temat sily podswiadomosci, konkretniej polega to na ukladaniu afirmacji. ostatnio czesto to robie,stosujac sie do odpowiednich punktow w umiejetny sposob. i nie robie nic poza codziennym powtarzaniem tej wlasnie afirmacji,powiedzmy, ze tylko marze, miewam wizje. dotychczas udalo mi sie wszystko czego pragnelam. na dzien dzisiejszy nie ma dla mnie rzeczy niemozliwych. najgorsze jest jednak kiedy nadmiernie obawiamy sie porazki. przytocze taki pzyklad z ksiazki. sudentka zalozmy medycyny , ktora zawsze sumiennie uczyla sie do egzaminow i byla na nie swienie przygotowana, zwykle dostawala slabe oceny, poniewaz wlasnie obawiala sie iz nie zaliczy. dopiero po zastosowaniy sie do pewnych wskazowek minanowicie , kiedy zaczela powtarzac sobie cos w stylu nauczylam sie, zalicze , jestem madra, wszystko pamietam. wszystko sie odmienilo.
_________________
W miękkim futrze kota
 

sacharon  

Mega wymiatacz


Wiek: 27

Do³±czy³: 16 Wrz 2012

   

Wys³any: 2014-09-04, 17:00   

DeSade napisa³/a:

to bardzo prawdopodobne,ze mu sie przytrafi. mialam tak kilka razy, ze czegos bardzo sie balam i w gruncie rzeczy ten lek przyslonil pozytywne mysli.



No tak, i dół się nakręcił jeszcze bardziej, to normalne.

DeSade napisa³/a:

jednak nie czytalam sekretu, ale zdaje sie podobna ksiazke na temat sily podswiadomosci, konkretniej polega to na ukladaniu afirmacji. ostatnio czesto to robie,stosujac sie do odpowiednich punktow w umiejetny sposob. i nie robie nic poza codziennym powtarzaniem tej wlasnie afirmacji,powiedzmy, ze tylko marze, miewam wizje. dotychczas udalo mi sie wszystko czego pragnelam. na dzien dzisiejszy nie ma dla mnie rzeczy niemozliwych.



A co to są za rzeczy o których tylko marzysz? Bo może podejmujesz działania które mają na celu ich spełnienie, ale robisz to już mimowolnie, bez zastanowienia.


DeSade napisa³/a:

najgorsze jest jednak kiedy nadmiernie obawiamy sie porazki. przytocze taki pzyklad z ksiazki. sudentka zalozmy medycyny , ktora zawsze sumiennie uczyla sie do egzaminow i byla na nie swienie przygotowana, zwykle dostawala slabe oceny, poniewaz wlasnie obawiala sie iz nie zaliczy. dopiero po zastosowaniy sie do pewnych wskazowek minanowicie , kiedy zaczela powtarzac sobie cos w stylu nauczylam sie, zalicze , jestem madra, wszystko pamietam. wszystko sie odmienilo.



Bez żadnego wysiłku? Może dostała pozytywną energię i przez to kopa do nauki?


Ja sam nie wiem. Z jednej strony to kiedyś ludzie wierzyli że Ziemia jest płaska bo wszystko na to wskazywało, a teraz wiemy że jest okrągła... ale niby jak zdarzenia na które nie mamy wpływu, mają się nam przytrafić dzięki uporczywym myślom, obsesjom, fobiom?
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2014-09-05, 11:19   

wlasciwie nigdy nie podejmuje dzialan , bo jestem zbyt leniwa. mozna to porownac do cudownych uzdrowien , ktore dzieja sie niezaleznie od religii ktora wyznajemy.
_________________
W miękkim futrze kota
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2014-09-05, 12:13   

Abstrahujac od wszystkich Sekretow oraz innego typu smaczkow. Jest w tym wiele prawdy. Na tym wlasnie polega mechanizm samospelniajacego sie proroctwa. W niektorych przypadkach wieksza role odgrywa dysonans poznawczy. Ciekawia wyjasnia ten temat psychologia spoleczna.
_________________
Drugs&hugs.
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2014-09-05, 17:56   

Jest to piramidalna bzdura. Do celu należy dążyć, a nie tylko o nim myśleć. Tylko jeśli myśli przeradzają się w czyny można mówić o jakimś przyciąganiu.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

sacharon  

Mega wymiatacz


Wiek: 27

Do³±czy³: 16 Wrz 2012

   

Wys³any: 2014-09-06, 22:51   

DeSade napisa³/a:

wlasciwie nigdy nie podejmuje dzialan , bo jestem zbyt leniwa. mozna to porownac do cudownych uzdrowien , ktore dzieja sie niezaleznie od religii ktora wyznajemy.



A jakie są te rzeczy które się ot tak spełniają?

slow napisa³/a:

Abstrahujac od wszystkich Sekretow oraz innego typu smaczkow. Jest w tym wiele prawdy. Na tym wlasnie polega mechanizm samospelniajacego sie proroctwa. W niektorych przypadkach wieksza role odgrywa dysonans poznawczy. Ciekawia wyjasnia ten temat psychologia spoleczna."



Sprawdziłem o co chodzi z tym samospełniającym się proroctwem. To jest coś innego. Przytoczę przykład z wikipedii:

"Przykładem samospełniającego się proroctwa może być np. plotka o tym, że dany bank w najbliższym czasie z powodu problemów finansowych upadnie. W wyniku rozchodzenia się tej informacji wśród klientów banku pojawić może się zjawisko owczego pędu, gdy klienci wierząc w plotkę zaczynają wyciągać złożone w nim oszczędności. Rezultatem takiego działania jest wyprowadzenie pieniędzy z banku i doprowadzenie go do upadku."

Tu przyczyną jest plotka i owczy pęd, normalne rzeczy. Ja podałem inne przykłady w pierwszym poście. Człowiek który boi się że go auto przejedzie, będzie uważał bardzo na jezdni no i niby jak to ma się spełnić? Człowiek który boi się że będzie pochowany za życia napisze w testamencie że chce kremację, poza tym żyje w XXI wieku a jak jest młody to z dużym prawdopodobieństwem pożyje jeszcze kilkadziesiąt, a medycyna idzie do przodu. Człowiek który boi się raka będzie stosował dietę i inne rzeczy które go od tego odciągną. I co, niezależnie od tych starań, przyciągną swoimi lękami konkretne zdarzenia?
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2014-09-07, 20:50   

sacharon napisa³/a:

A jakie są te rzeczy które się ot tak spełniają?



posiadanie zwierzÄ…t , wyjazdy na wycieczki.
nowe rzeczy.
_________________
W miękkim futrze kota
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2014-09-08, 14:23   

sacharon napisa³/a:

Sprawdziłem o co chodzi z tym samospełniającym się proroctwem. To jest coś innego. Przytoczę przykład z wikipedii:



Z wikipedii..

Samospelniajacego sie proroctwa nie nalezy traktowac zbyt dosadnie. To w koncu dziedzina psychologii spolecznej, nie zas zjawisk paranormalnych.W skrocie jest to zbior naszych oczekiwan, ktore wplywaja na nasze zachowanie, powodujac, ze dostajemy to czego oczekiwalismy. Niemniej odgrywa znaczaca role w naszym zyciu. Inaczej mowiac "zle mysli, przyciagaja zle rzeczy". Nasze nastawienie w duzej mierze determinuje efekt wykonywanych przez nas czynnosci.
_________________
Drugs&hugs.
 

sacharon  

Mega wymiatacz


Wiek: 27

Do³±czy³: 16 Wrz 2012

   

Wys³any: 2014-09-12, 18:53   

slow napisa³/a:

Samospelniajacego sie proroctwa nie nalezy traktowac zbyt dosadnie. To w koncu dziedzina psychologii spolecznej, nie zas zjawisk paranormalnych.W skrocie jest to zbior naszych oczekiwan, ktore wplywaja na nasze zachowanie, powodujac, ze dostajemy to czego oczekiwalismy.



A więc dokładamy tu swoją robotę, podejmujemy starania. W tych przypadkach które ja wymieniłem, starań się nie podejmuje, a nawet robi się coś aby zniwelować ryzyko. Czy i wtedy myślami można przyciągać zdarzenia?
 

lubiÄ™ deszcz  

Stały User

fotomaniak



Wiek: 34

Do³±czy³: 23 Kwi 2012

Sk±d: Mazury

   

Wys³any: 2014-09-23, 12:49   

Czy myÅ›li przyciÄ…gajÄ… czyny? Moim zdaniem tak. JeÅ›li przywoÅ‚am sobie listÄ™ dotychczasowych marzeÅ„ to dochodzÄ™ do wniosku, że 80% z nich zostaÅ‚o już speÅ‚nione (na szczęście pojawiajÄ… siÄ™ kolejne – bo czym jest życie bez marzeÅ„? ;) ). Co z pozostaÅ‚ymi 20 procentami? SÄ… tylko kwestiÄ… czasu.

Czy magia tkwi w tym, że wmawiam sobie „chcÄ™ chcÄ™ chcÄ™” i nagle jak za pomocÄ… czarodziejskiej różdżki wszystko pojawia siÄ™ przed nami na tacy? Nie. Pozytywne nastawienie i ciÄ…gÅ‚e myÅ›lenie o naszych pragnieniach wpÅ‚ywa na naszÄ… podÅ›wiadomość. Co w zwiÄ…zku z tym? Dostajemy kopa, który sprawia, że dążymy (najczęściej nieÅ›wiadomie) do zaÅ‚ożonego celu. I to jest wÅ‚aÅ›nie ta magia. Nasz upór i wytrwaÅ‚e dążenie do celu :) DziaÅ‚amy, dziaÅ‚amy i jeszcze raz dziaÅ‚amy, a jak wiadomo praca przynosi efekty i korzyÅ›ci.
Jak to dziaÅ‚a w drugÄ… stronÄ™? KtoÅ› np. mówi: „nigdy niczego w życiu nie osiÄ…gnÄ™…”. Pewnie, że nie osiÄ…gnie. Nikt nie podbiÅ‚ jeszcze Å›wiata siedzÄ…c w czterech Å›cianach z zaÅ‚ożonymi rÄ™kami. Najgorsze jest to, że takim nastawieniem zarażajÄ… innych - „po co siÄ™ starasz skoro i tak siÄ™ Tobie nie uda…”.

Podsumowując. Czy myśli przyciągają zdarzenia? Przyciągają, ale pod jednym warunkiem. Jeśli są to zdarzenia, na które my mamy wpływ. Ogranicza nas tylko nasze wyobrażenie o samym sobie ;)
Pozdrawiam
_________________
Mazury Kocham!
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2014-09-23, 13:59   

[quote="lubię deszcz"]Nie. Pozytywne nastawienie i ciągłe myślenie o naszych pragnieniach wpływa na naszą podświadomość. Co w związku z tym? Dostajemy kopa, który sprawia, że dążymy (najczęściej nieświadomie) do założonego celu. [/quote

No nie wiem, czy to działa na takiej zasadzie.
Możesz to odbierać właśnie w taki sposób, jednak ja sądzę nieco inaczej.
Ilekroć chcę samą siebie przekonać, tylekroć wracam myślami do uzdrowień.
Zastanawiam się dlaczego niektórzy poważnie chorzy nagle zdrowieją. Wpajając sobie tylko pewne idee doskonałości, zdrowia.

To siÄ™ sprawdza w moim przypadku.
Miałam ostatnio taka sytuacje, mianowicie bardzo chciałam wyjechać do Barcelony, od kilku miesięcy mówiłam znajomym, że jadę do Barcelony, że na pewno pojadę. Oczywiście mi w o nie uwierzyli, bo nie miałam nawet pieniędzy.
Więc siedziałam w domu, jednak bardzo radosna, bo wiedziałam, że pojadę po prostu.
Dużo wtedy czytałam o architekturze, uczyłam się niektórych zwrotów po katalońsku.
I oczywiście robiłam zakupy, kupowałam sukienki, kapelusze. Chociaż nie miałam jeszcze biletu na samolot!
Spakowałam się jakiś miesiąc przed, wyjazdem, nie znając jednak konkretnej daty, byłam pewna jednak, że wkrótce pojadę.
Codziennie marzyłam, że już tam jestem, że już pływam.

I właśnie wtedy mój znajomy zaproponował mi ten wyjazd, on miał jakieś tam sprawy służbowe.
To znaczy nigdy wcześniej o tym z nim nie rozmawiałam, nie wiedział, że marzę o takiej wycieczce, zresztą tez od nikogo się o tym nie dowiedział.
Po prostu zapytał, czy z nim pojadę, bo on akurat się wybiera.
Jaka była moja radość, wszystko za darmo, nawet nie musiałam z nim uprawiać seksu, bo nie polegało to na jakimkolwiek sponsoringu.
Codzienna jazda kabrioletem, pływanie, picie drinków i dobre jedzenie. Tak jak sobie wymarzyłam.

[ Dodano: 2014-09-23, 15:02 ]
Zasadnicza różnica jednak jest
_________________
W miękkim futrze kota
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2014-09-25, 18:58   

DeSade napisa³/a:

Zastanawiam się dlaczego niektórzy poważnie chorzy nagle zdrowieją. Wpajając sobie tylko pewne idee doskonałości, zdrowia.



1.Część zdrowieje, a część nie zdrowieje, kwestia farta i nagłośnienia sprawy.
2.Nastawienie psychiczne ma wpływ na pracę organizmu. Mózg kontroluje wszystkie procesy życiowe i jest w stanie, w zależności od potrzeby i woli wpływać na pracę organizmu. Ludzie szczęśliwi są bardziej odporni na choroby, bo mają wolę życia.

W onkologii powszechnie przyjmuje się, że nastawienie pacjenta odgrywa ważną rolę w procesie leczenia- po prostu jak człowiek jest pewny że ma dość sił i chce walczyć, to organizm walczy póki rzeczywiście nie skończą mu się możliwości biologiczne.

Analogiczne zjawisko obserwujemy w sytuacjach zagrożenia życia i w schizofrenii: Schizofrenicy często mają ogromną siłę, i są niebywale odporni na zmęczenie, oczywiście kosztem zniszczeń w organizmie.
Podobnie, w sytuacji zagrożenia życia, może nastąpić wzrost siły i wyłączenie bólu, co pozwala np. wytrzymać wiele godzin na skale, albo zabić atakujące nas zwierzę.
Sportowcy też to odczuwają: chory na grypę kierowca rajdowy, nie często nie odczuwa objawów choroby w trakcie odcinka specjalnego. Podobnie może być w innych dyscyplinach.
Czytałem też kiedyś że przy uszkodzeniu rdzenia kręgowego, nerwy szybciej się regenerowały u osób które dużo wyobrażały sobie że chodzą. Prawdopodobnie dlatego że powodowało to uaktywnienie nerwów rdzenia, a ich praca stymulowała regenerację.

DeSade napisa³/a:

To siÄ™ sprawdza w moim przypadku.



To się nazywa szczęście. Raz przypadek jest nam na rękę, raz nie. Jedni mogą mieć całe życie farta (albo pół), inni bezustannie pecha. To po prostu matematycznie możliwe.
Tylko że jak jeden człowiek sobie wymarzy i mu się spełni to gada o tym i ludzie mówią: "Cuda, cuda Panie!" A jak jest ktoś który marzy a potem wszystko się wali to ludzie mówią: "Patrzcie na tego męta, tego pijaka. Jak można się tak na dno stoczyć?", albo "Musiał być chory psychicznie skoro się zabił"

DeSade napisa³/a:

Jaka była moja radość, wszystko za darmo, nawet nie musiałam z nim uprawiać seksu



Nawet?! Wielokrotnie proponowałem różnym osobom fajne wycieczki zupełnie za darmo, bo miałem wolne miejsce w samochodzie. Ostatnio już się nawet zastanawiałem czy obcej osoby nie zaprosić na obiad na mój rachunek, bo po prostu jest mi smutno jak muszę codziennie jadać sam.
Na szczęście są lokale przynajmniej obsługa jest miła i można parę słów zamienić.
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-09-25, 22:30   

Philo, nie wierzysz że zakonnica została uzdrowiona przez JPII? ;)
http://www.gloswielkopols...ienie,id,t.html
http://wyborcza.pl/1,8764...YBORCZEJ__.html

philosophus napisa³/a:

Ostatnio już się nawet zastanawiałem czy obcej osoby nie zaprosić na obiad na mój rachunek, bo po prostu jest mi smutno jak muszę codziennie jadać sam.


Jak na Twój rachunek, to chętnie wpadne.
Banana Ci przywiozÄ™ :-)
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com