Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

jak dostałem pierwszy rower ; d

te beztroskie lata, gdy latałam z przyjaciółkami w krótkich sukienkach dookoła dmuchanego basenu robiąc gwiazdy i fikołki.
oraz moje pierwsze 'zaręczyny' i szukanie krasnoludków na placu zabaw (byłam zbyt łatwowierna i wpychałam głowę dosłownie wszędzie w poszukiwaniu małych stworków)

Dużo było przyjemnych chwil.
Szczególnie zabawy ze starszym kuzynem. Np. resorkami w piasku, albo zabawa klockami lego. Był starszy, zawsze miał lepsze pomysły, a ja mu zazdrościłem, bo zawsze zbudował coś fajniejszego^^
Kolejną przyjemną chwilą była gra w piłkę z tatą. Rzadko miał czas, ciężko pracuje cały czas. A nawet pół godzinki kopania i byłem szczęśliwy cały dzień.
Następna rzecz... To chyba gra na osiedlu jak byłem u cioci na wakacji. 20 dzieciaków, biegających po placu zabaw kupa zabawy. U siebie tego nie miałem, mało dzieci w okolicy.
Dzieciństwo miałem świetne Kto by pomyślał że już mi 18 stuka

Wszystkie chwile dopóki nie dostałem komputera. Potem było już coraz gorzej .

Praktycznie całe dzieciństwo wspominam baaardzo dobrze Wszystkie chwile spędzone na osiedlu z paczką, od rana do późnego wieczora, w domu byliśmy tylko na posiłki. Nawet teraz, jako 15/16/17 letnie chłopiska wychodzimy, lecz już rzadziej i krócej. Niestety, te czasy już nie wrócą... a szkoda Było super, ciesze się, że miałem takie dzieciństwo, bo nawet jakby całe moje życie okazało się do bani, to przynajmniej będę pamiętał, że chociaż to mi się udało

strzał w dziesiątkę. skończyło się skakanie po dachach, wszelkie manewry trzepakowe, dwa i pół tysiąca rzeczy, które teraz uważam za marnotrawstwo czasu. niedobrze się dzieje. ale i tak wolę swoje dzieciństwo niż to, które obecne dzieciaki mają. od początku do końca era komputera, straszne.

_________________
It's later than you think..

A mnie to na szczęście nie zaraziło, mimo posiadania komputera od 7 roku życia, ciągle latałem po osiedlu od rana do nocy. Chociaż to może dlatego, że był to baaardzo cienki sprzęt jeszcze bez dostępu do internetu Ale masz rację, to co się teraz dzieje to masakra.

te poranki i zapach świeżego powietrza w wieku 4 -6 lat.

Zabawy w chowanego na osiedlu
Wszystkie chwile spędzone z paczką z osiedla
Zabawy z rodzicami
£apanie chrabąszczy
Skoki z huśtawki, kto dalej
I dużo innych rzeczy

Ja też mimo, że wcześnie dostałem komputer od rana do wieczora byłem na dworze

Wyjazdy z rodzicami.Szczególnie ten jeden,na Mazury.Wszelkie zagraniczne,jak również te z tatą na narty zimą czy też latem kiedy to chodziliśmy godzinami po szlakach.Wyprawy rowerowe,pikniki i zabawy.I nasze wieczorne granie w karty,gry czy układanie puzzli.
Zabawy na wielkim podwórku,dziecięce przyjaźnie i miłostki.
Wyjazdy do babci i dziadka.
Nie potrafię wymienić jednej chwili,bo myślę że całe moje dzieciństwo było przyjemne i szczęśliwe.

Pamiętam taką jedną sytuacje, która wbiła mi się w podświadomość na lata. Nie wiem w jakim byłam wtedy wieku, miałam kilka latek, bo te wspomnienia są jednak bardzo rozmazane i niekompletne, ale ciągle tkwią w mojej głowie. Pamiętam, że była zima, to była gwiazdka, a ja razem z rodzicami i bratem jechałam do dziadków na wieś. Zasnęliśmy po drodze oboje i tato po dotarciu na miejsce przeniósł nas na łóżko, a kiedy otworzyłam oczy nie byłam do końca świadoma tego gdzie jestem. W pokoju paliły się tylko lampki choinkowe, my spaliśmy, a cała rodzina siedziała w kuchni. I pamiętam dokładnie, jak każdy kolejno szczegół pomagał mi odzyskać świadomość - kredens babci, żywa choinka, jej zapach, paczki z prezentami, duży obraz Matki Boskiej wiszący przy drzwiach, głosy rodziców i dziadków dochodzące z kuchni i mój brat-dzieciak śpiący obok mnie... Nie wiem na czym polega magia tego wspomnienia, ale wszystkie te szczegóły do dzisiaj wywołują ciepło na serduszku, jest w tym coś strasznie fajnego, mimo, że to zwykłe, żadne przełomowe wspomnienie.

ja też kompa dostałem 7/8 lat miał neta i fajne gry ale 67mb ram to za mało troche
-zabawy kto przejdzie przez ulice a kto nie
-zagrzebywanie sie po głowe w piachu
-(kiedyś zawaliłem rower i pojechałem dokoła bloku ale szacun +100 )
:wstyd:xdd
-beztroskie życie
-wypady na tydzień na wieś- historyjka (wujek do mnie uważaj bo naprawiali kombajn i powiedział bym uważał bo moge czymś dostać- stoje stoje i jeb dostalem rurą od ziarna sie wyglebałem tyle pamiętam
-nocne przejażdzki po wsi
i tak to miałem kilka przykrych ale te są znośnie
a kiedyś starzą panią potrąciłem ale on sama upadła a ja jej nie widziałem a ona ( miałem z 4/5 lat ) a ona zadzwoniła na policje
-albo jade rowerem i sie zderzyłem z 4 osobami ich rowery rozwalone a ja płacze
albo walnołem też rowerem w samochód srobiłem koziołka a do domu nie pamiętam jak doszedłem.... tyle jest więcej xd
byłem nieuważny i nieodpowiedzialny

Zabawy w gotowanie. Wspólny sylwester kiedy przyjeżdżała cała rodzina. Zabawy z kuzynami. Cały czas dopóki nie poszłam do przedszkola.

Cieszę się, że jako dziecko nie miałam tych wszystkich nowinek technicznych. Te wszystkie wyjścia na osiedle, paczka znajomych, gry w piłkę, wszystkie głupkowate zabawy, codzienne chodzenie do koleżanek, raz do tej raz do tej, i wszystkie wakacje u kuzynek, to już nie wróci, ale wspomnienia mam najlepsze na świecie

Jak teraz patrzę na zabawki, którymi dzieci bawią sie na podwórkach te wszystkie autka na akumulatory i nie wiadomo co jeszcze.
W dzieciństwie liczyłam na siebie i swoją kreatywność w wymyślaniu zabawek.
Mogłam bawić się wszystkim od gałązki z drzewa po garnki ;D
Ale nie żałuję.
Z kuzynostwem zawsze organizowaliśmy jakieś przedstawienia oczywiście braliśmy pieniądze za wstęp oraz sprzedawaliśmy jakies obrazki ;D
A poźniej z całym tym szmalem do sklepu po KINDER JOY! ;p