Oto jakie naleśniki lubię, kolejność przypadkowa.
1. Warianty owocowe:
- truskawka, banan, brzoskwinia (mój ulubiony) z sosem truskawkowym lub sosem kiwi oraz z bitą śmietaną.
- malina, kiwi, brzoskwinia -//-
Owoce oczywiście można mieszać. Można robić sos malinowy, ale pestki przeszkadzają w jedzeniu. Sos czekoladowy jest dla mnie za mdły. W środku naleśnik nasmarowany jest nutellą lub konfiturą, w zależności jak kto bardziej lubi.
2. Warianty na ostro:
- z serem, szynką i papryką, z sosem majonezowym lub śmietanowym.
Trzeba uważać na ciasto, by nie miało zbyt wiele mleka.
3. Warianty słodkie:
- z serem białym i cukrem pudrem.
- z dżemem lub konfiturą.
Bardzo tradycyjne, bez kosmicznej ilości dodatków, specjały naszych babć. Pyszna przekąska jednak tym samym nie zaspokaja tak dobrze głodu. Naleśniki z dużą ilością dodatków typu owoce/warzywa, najlepiej jest zwijać, natomiast te smarowane lub z dodatkami typu ser żółty i szynka, dobrze jest składać w trójkąty. Także naleśniki z kapustą dobrze jest składać, bo wygodniej się je.
Tajemnica naleśnika w wielu przypadkach tkwi w cieście.
Uwielbiam naleśniki francuskie, które dane mi było zjeść kilka razy jedynie, ale byłam pod wrażeniem. Są one duże, o średnicy ponad 30 cm, cienkie, smażone na nagrzanej płycie. Są wysmażone w minutę-dwie. Najlepsze, które jadłam, to naleśniki francuskie z truskawkami, sosem waniliowym, śmietaną bitą i cukrem pudrem.
Naleśniki gryczane najczęściej podawane są na ostro. Niestety jeszcze nigdy ich nie próbowałam.
Naleśniki smażone na wyjątkowo grubym cieście są bardzo zapychające, jednak są też niewyobrażalnie pyszne. Jeden gruby naleśnik to jak dwa na cienkim cieście, najlepiej dodawać do nich owoce.
Jedyne naleśniki, jakich nie lubię, to te z kapustą kiszoną. Cóż, ogólnie nie lubię kapusty, więc nie jadam. Dobrze brzmią wasze propozycje z cynamonem, syropem klonowym i miodem. Trzeba spróbować :D.
_________________
If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye
Temporarily online