Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Jak w nazwie. Od czego zacząć? Wypisałem sobie około 1000 słówek do zeszytu, i mam zamiar się ich wszystkich nauczyć, lecz jaki następny krok? Chodzi mi o to aby opanować język b.dobrze, aby nie mieć problemów z dogadaniem się z innymi osobami.

P.S: Istnieją jakieś inne metody nauki języka niż wykucie na pamięć?

Ale te 1000 planujesz od razu wykuć na blachę :) ? To nie pomaga. Zapisz je sobie na karteczkach, po jednej stronie po polsku a na drugiej po angielski. Zrób przegródki 1 umiem 2 nie pamiętam 3 nie znam całego 4 nie umiem . Albo daj po prostu stopnie, tak jak w zwykłych fiszkach. Odwiedź też stronę http://www.ang.pl/gramatyka/czas/present-simple . Kiedyś się stamtąd uczyłam do matury :) Możesz coś z tamtą wyciągnąć. Przydatne okazują się korepetycję. Albo osoba która nam z tym pomorze, kolega koleżanka co trochę potrafi.

Nie, nie. Mam mnóstwo czasu na naukę, więc myślę, że rozplanowałbym sobie tak po 15 słówek na dzień i w jakiś miesiąc może już by mi się udało nauczyć wszystkich słówek z zeszytu. Co do tego linku, który podałaś, na pewno mi się przyda A może ktoś z Was poleca jakaś książkę do nauki? Nie, chodzi mi o książki które używacie na co dzień w szkole, lecz które kupowaliście specjalnie pod przygotowanie się pod maturkę, np.

Bez sensu. Uczenie się po prostu słowek bez osadzenia ich w kontekście i bez aktywnego używania ich w np.ćwiczeniach czy konwersacjach w j. obcym mija się kompletnie z celem i nie sprawi, ze opanujesz język bardzo dobrze. Fakt, będziesz znał milion słowek z których zapomnisz 2/3 - ponieważ ich nie używałeś oraz nie będziesz umiał poprawnie użyć 2/3 ponieważ nie osadzileś ich w odpowiednim kontekście i nie nauczyłeś się ich poprzez ten kontekst.
Zaufaj nauczycielowi języka obcego

Książek "do matury" jest na pęczki. Wszystkie są podobne bo matura jest jedna. Wybierz się do księgarni, przejrzyj kilka. Ja osobiście mam sentyment do wydawnictw hueber i langenscheidt. To pierwsze to chyba tylko niemiecki ale drugie już i angielski. Rob ćwiczenia w internecie, bierz czynny udział w lekcjach, dużo mów! Zapisz się do szkoły językowej tylko na konwersacje z podkreśleniem, że chodzi o maturę. Albo poszukaj na skype, można takie konwersacje prowadzić online. Czasem osoby reklamują się w necie. Pomysł z fiszkami i karteczkami jest dobry, ale samo uczenie się slowek to tylko 1/3 pracy.

Cytat:

P.S: Istnieją jakieś inne metody nauki języka niż wykucie na pamięć?

Ja znam tylko jedną, poza wkuwaniem (słowek, bo języka wkuć się nie da). Wyjazd na stałe za granicę.

_________________


http://mama24na7.blog.pl/

Nietrudno się z Tobą nie zgodzić... wyjazd za granicę to najbardziej wiarygodna i skuteczna metoda. Jesteś wyrzucony na głęboką wodę...
Ale co w przypadku, kiedy nie masz takiej możliwości? Może wtedy naprawdę warto zaopatrzyć się w inne materiały czy sposoby, tak jak moja żona ostatnio. A idzie jej całkiem całkiem

Ja proponuje od czasu do czas wskoczyć na angielską wersje Wikipedię i poczytać jakieś artykuły biograficzne o aktorach, muzykach czy z dowolnym tematem, który cię interesuje.
To na pewno jest metoda uzupełniająca, ale może dać fajne efekty - łatwiej zapamiętać słowa, które pojawiają się przy konkretnej historii (nawet jeśli znasz dość średnio angielski to jest przecież mnóstwo słowników, a poza tym można zawsze wskoczyć na wersje polskojęzyczną, a jeśli będziesz 10 razy sprawdzał to sam słowo w słowniku, to w końcu je zapamiętasz - inną kwestią jest też to, że pewnych znaczeń uczysz się z kontekstu całego tekstu i bez sprawdzania wiesz co znaczą).

Nie wiem czy taki sposób cię interesuje, ale ja właśnie często czytam sobie jakieś artykuły zarówno po angielsku jak i po rosyjsku (a rosyjski znam na podstawowym poziomie).

Polecam też oglądanie filmów z napisami - dzisiaj spokojnie można wiele filmów emitowanych w TV przełączyć na język oryginalny i włączyć napisy (choć ich jakość bywa czasem fatalna, ale to zależy od stacji nadającej film). Osłuchujesz się z językiem i możesz załapać pewne zwroty używane na co dzień, których w książkach do języka nie uświadczysz.

Filmy jak najbardziej, zawsze to jakiś sposób. Jeśli faktycznie chcesz spróbować nauki w domu, to proponuję zacząć od fiszek. Moja żona wałkuje teraz biznes-angielski, widzimy fajne efekty. Tak naprawdę zależy na jaką naukę chcesz się nastawić. Nauka słówek, gramatyka, wymowa? Możesz zacząć od zestawu startera, następnie kontynuujesz swoją naukę rozszerzając ją o kolejne "niebieskie pudełka"(słownictwo, gramatyka itp.)

Nam pani od angielskiego poradziła tak: Jak nie możemy nauczyć się danych słówek to napiszmy sobie je na małych kartkach i poprzyklejajmy w miejscach gdzie najczęściej przebywamy np. w salonie na stoliku / ławie.
Mam nadzieję że pomogłam .

Samemu to trochę czasochłonne i trudno "zrobić" fiszki, poza tym można się łatwo pomylić. Kartoniki, które posiada moja żona, mają swoje zastosowanie w zdaniu oraz posiadają jakiś ciąg tematyczny.
Zanim zdecydujesz się na samowystarczalność, zajrzyj na tą stronkę: http://www.fiszki.pl/jezyk-angielski/fiszki/ Tym bardziej, że te zestawy nie są wcale drogie :)

może jakieś kursy internetowe z językiem angielskim?

A język polski kułeś na pamięć? Nie wydaje mi się...

Ja jestem za nauką polegającą na dużej ilości słuchania, pisania, mówienia (głośnego, nie szeptania), czytania, przy czym myślę że nie warto wkuwać (nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, no ale tak jak pisałem wyżej, jakoś polskiego potrafiłeś się nauczyć bez wkuwania, więc da się (oczywiście z językiem obcym postępy będą znacznie wolniejsze, ale będą). Nauczysz się 1000 słówek, ale czy będziesz potrafił sklecić zdanie złożone, nawet znając dane słowo? Będziesz świetny w błyskawicznym przypomnieniu sobie słowa z karteczki, ale co z tego skoro nie ćwiczyłeś całych zdań?

Tak więc ja proponuję zero wkuwania na pamięć, najlepsze metody nauki - wyjazd za granicę oraz urodzenie się w kraju danego języka i bycie w środowisku tego języka od małego - wkuwania NIE ZAWIERAJ¡. Ale jak już się uprzesz (mam nadzieję że nie ), to ze słówkami jest taka rzecz, że mając pierwsze słowo, będziesz już po jakimś czasie pamiętał jakie będzie drugie, jeszcze nawet nie czytając po polsku. Po prostu zapamiętasz podczas nauki. Ale jeżeli pewnego razu pozmieniałbyś kolejność fiszek, mogłoby się okazać że już nie idzie ci tak dobrze... więc w tym wkuwaniu bardzo dobrze jest nie utrzymywać sztywnej kolejności słówek na liście, fiszek w pudełku, tylko ją zmieniać... jak masz pytania to pisz, ja proponuję nie wkuwać a co z tym zrobisz to już twoja wola :)

Ja także nie polecam uczenia się na pamięć słówek, już prędzej jakiś fraz, czy zdań. Najlepszą nauką jest używanie języka i dlatego polecam konwersacje. Można znaleźć osoby, które chcą nauczyć się np. polskiego, w zamian będą nas uczyć angielskiego. Na takim rozwiązaniu korzystają obydwie strony, i ma się styczność z żywym językiem.

Powiem Ci tak, wykucie na pamięć w perspektywie czasu nie daje nic. Chyba, że te 100 słówek będziesz sobie co tydzień przypominał, co nie ma sensu, bo w języku angielskim jest około 66 tys słów, przeciętny człowiek, w życiu codziennym używa 12-20 tys. słów. Nie sadzę, że chciałoby Ci się wciąż je wszystkie powtarzać. Druga kwestia jest gramatyka i poprawna kolejność zdania. Tylko w praktyce możesz to bardzo dobrze opanować. Ja przez cała naukę w szkole średniej chciałam samodzielnie nauczyć się angielskiego. Nic z tego nie wyszło, w szkole na lekcjach i tak nie było widać poprawy, no może poza chwilową znajomością kilku nowych słówek. Najefektywniejsza nauka jest w grupie, najlepiej małej, gdzie wszyscy konwersują. Dlatego dobrze jest uczęszczać na kursy językowe. Uczysz się w grupie, gdzie wzajemnie używacie angielskiego i dodatkowo jest lektor, który w razie potrzeby poprawia Wasze wypowiedzi. Ja już po miesiącu nauki na kursie bez problemu składałam poprawne zdania, co ułatwiło mi odpowiedzi na zajęciach w szkole, a po rocznej nauce w szkole językowej bez stresu zdałam maturę z języka na wysokich wynikach.
Jestem z Wrocławia i uczyłam się w Demostenes w 4 osobowej grupie u lektora p. Ani. Jeśli jesteś z moich okolic to może zobaczymy się na zajęciach jeśli zdecydujesz się na kurs. Ja mam zamiar kontynuować do puki nie będę znała języka w zaawansowanym stopniu :)

Wydaje mi się, że takim uczeniem się wiele nie zdziałasz. Owszem słówka trzeba znać, ale jeżeli chcesz opanować język w stopniu komunikatywnym musisz się uczyć zwrotów używanych w języku codziennym. A jeśli to opanujesz przejść w bardziej skomplikowane rzeczy :D

A mi się wydaje, że nawet zwrotów nauczyć się można w domu i nie oszukujmy się, niewiele ta nauka odbiega od nauki w polskiej szkole U mnie kolejność była taka, fiszki ze słówkami, potem czasowniki i konwersacje, również z niebieskich fiszek. Z całą pewności lepiej sie z nich nauczyłam języka niż ze szkolnych zajęć