Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Doczy: 08 Pa 2016

Skd: spośród najgorszych

   

Wysany: 2016-10-17, 04:21   Obsesja i powstały w wyniku niej mechanizm obronny.

Mimo braku moznosci cwiczenia posiadam jakis tam sprzet, ktory zajmuje duzo miejsca. Jest to jakieś 10m2. ( Zajęło by jeszcze więcej, bo teraz zeby postawić pewne urządznie trzeba go wyciągnąć na środek, a o uzytym kilka razy dużym worku i kilku innych gównach nie wspomnę, bo ich kupno było taką porażką, że szkoda o tym gadać. ) Nie jest mi to do niczego potrzebne, a właściwie to chyba nigdy nie było.
Bylem jestem bede robolem czyt. pracownikiem fizycznym niemogącym sobie pozwolić na niby sportową aktywność fizyczną, bo to obniża jakość pracy, a tak właściwie to i tak nie chciałoby mi się tego gówna robić. Błędne koło? :> Nie miałem nigdy żadnych wyników z tego pajacowania. Wszystko było słabiutko, traciłem na to czas zamiast wziąć się za robotę i zarabiać money money lub nauke zawodu czy nauke do matury. Mało tego gdy zaczynam myśleć o ( Nie realne to jest, ale co tam. Trzeba mieć marzenia, żeby mieć po co rano wstać. ) odkladaniu przez kilka (6) lat hajsow bedac na darmowym garnuszku chodząc z buta, pracując na miejscu itd. ( Wcale nie musi tak być, bo może być tak, że usłyszę ''do widzenia'', a robota trafi się dopiero z 20 km dalej. ) i kupnie mieszkania pod mnie jednego za 90 000 po rzekomym skonczeniu szkoly pojawia sie ta przykra obsesja, kompulsja czy sam nie wiem co. Zaczynam myslec o mieszkaniu z jednym pokojem niby małym salonem, a drugim wiekszym do rzekomych cwiczen, spania, oraz o dokupieniu pewnego urzadzenia o ktorym kiedys marzylem. Mieszkanko zamiast maksymalnie 120 000 kosztowało by od 150 wzwyz :( Z kolei to gówno psulo by mi jakosc pracy, zdrowie psychiczne i zabieralo czas o ile w ogole bym tego do czegokolwiek uzywal. W kazdym badz razie cos co mogloby byc sypialnia lub pokojem do odstapienia bylo by nieproduktywnie zagospodarowanym obszarem. ( Caly czas podkreslam, że to jest tylko i wylacznie moje myslenie o nierealnych dla mnie celach i o wpychaniu sie tam obsesji czy już mani. To nie jest bieżący problem, tylko planowanie przyszlosci z wpierniczaniem sie w nia natrectw. )
Nawet myslalem o zdecydowaniu sie wylacznie na parter, bo tam nie ''tupałbym'' tym od dołu, co z miejsca wyklucza automatycznie 2/3 ogłoszeń. Musialbym i tak zamontowac maty podlogowe itd. Wszystko jak to ja już mam zaplanowane :) Nawet to, że mógłbym spać w tzw burdelu smierdzacym, przepoconym, a salon zrobić z jakichś 9m2. lub miec tam inne graty z rodziny sprzetu do cwiczen lub stara wersalke byleby miec gdzie spac, a gosci, jakich gości? walic gosci....
Mam zakodowane w głowie, że siłownia ( Mimo tego, że ma się wyniki bardzo slabe, aparycję słabą, wielki brzuch, małe mięśnie, kostki jak dziewczynka. ) jest luksusem. Nie to, żebym miał urojenia odnosnie siebie, zebym widzial w lustrze kogos innego, ( Chlopak o polowe lzejszy ode mnie potrafil wykonac bez zajakniecia cwiczenie, z ktorym ja sie meczyłem z danym ciezarem. Wiedzialem od zawsze, ze jestem pipka. Nie bylo zadnych urojen. Bylem swiadom tego. ) ale po prostu nauczylem sie, ze mimo wszystko trzeba miec takie miejsce w chacie, zeby cwiczyc i sam nie wiem skad mi sie to wzielo. Siłownie publiczne mnie nie interesowały, a właściwie to ''u mnie'' pojawiły się po fakcie.
Niektorzy pracowali przy okazji uczac sie zawodu lub na jakiejs budowie itp. byleby hajsy wpadly, a ja pajacowalem z tym dziadostwem, co bylo dla mnie najwazniejsze. Wtedy wolałem zamiast obejrzeć film cwiczyc. I w ogóle było to naj... ( Tak. Ćwiczyć. Zdarzało się, że z 2 h ze 3 razy w tygoniu. ) Przez to scierwo tracilem energie do zycia, podporzadkowalem czas i wszystko tak, zeby przez przypadek nie byc zmeczonym przed niby treningiem, co wygladalo tak, ze caly dzien byl internet, a na wieczor pajacowanie.
Na co mi to potrzebne, skoro ja powinienem teraz gdzies pomagac na budowie za 10 pln, bo do niczego innego sie nie nadaje...
Zamiast znalezc robote pomocnika w zawodzie tak jak rowiesnicy ( Taki autorytet, gdzie szkola i praca jednoczesnie z obu stronnymi wynikami. ) to ja pajacowalem :(
Do tego doszlo jeszcze myslenie autystyczne nasilające się podczas pajacowania, ( Taka reakcja obronna, ucieczka od rzeczywistości. ) gdzie trwało to nieraz nawet z 5 h tygodniowo, ( Czasem z 5 dziennie bez pajacowania. ) a polegalo to na fantazjowaniu o; czyms przyjemnym, zwracaniu na siebie uwagi, relacjach z innymi ludzmi i wyobrażaniu sobie, że stało się coś ciekawego z ogromną dbałością o detale. ( No ostatnio, to np. mialem taka jedna z normalniejszych fantazji, ktora akurat moge tu opisac. Wiec wyobrazalem sobie jak urzadzilbym niby moje mieszkanie ogladajac zdjecia tych z ogloszen. Wybieralem meble, sprawdzalem ceny farb ozdobnych itd. Nawet bawiłem się tym programem https://www.leroymerlin.pl/planer3d.html Ale były też takie, że jadę z kimś samochodem, a on nagle usypia i se w coś wjeżdża, on ginie, ja nie, no i mam fejm dowalony itp. Albo, że jadę motocyklem, (nie mam moto) kawałek goni mnie policja, spierniczam itd. )
Generalnie ''ćwiczenie'' i tak było na odwal się. Nieraz zapominałem która seria, a czasem :-D Czasem o całym ćwiczeniu z danej partii.
Dobra. Reasumując, to przez to gówno, które nazwałem pajacowaniem nasililo się u mnie fantazjowanie. Czasem nawet gdy dostaje ciekawe bodźce z zewnątrz i tak jestem bardziej u siebie w głowie niż w rzeczywistości.
Jedną nogą tam, drugą nie wiadomo gdzie, jako nie wiadomo kto z nie wiadomo wyimaginowanym kim w niewiadomym celu od nie wiadomo jak długiego czasu :znudzony:
Wszystko byleby nie praca nad sobą, a z racji tego, że nie mogę sobie pozwolić na niektóre przyjemności lub zdarzają się bardzo rzadko, to je sobie najzwyczajniej wymyślam.
Czyżbym upadł aż tak nisko? :niepewny: Walić to. Przynajmniej nie robię syfu w rzeczywistości, bo zaspokajam swoje żądze tam. To jest jedyna zaleta, tyle ze czasem wynoszę zachowanie z ''tamtad'' ''tu'', ale to tylko czasami :oczami:
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

DeVaneio  

Moderator



Doczy: 27 Lip 2014

   

Wysany: 2016-10-17, 17:05   

Trochę się pogubiłem.Jaki masz problem ? I jak ci pomóc ?
_________________
Człowiek, który coś znaczy, żyje w taki sposób, że jego życie jest poświęceniem dla jego idei.

O. Spengler
 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Doczy: 08 Pa 2016

Skd: spośród najgorszych

   

Wysany: 2016-10-17, 17:51   

DeVaneio napisa/a:

Trochę się pogubiłem.


Ja o wiele bardziej.

DeVaneio napisa/a:

Jaki masz problem ?


1. Tamta obsesja na punkcie niby ćwiczenia.
2. Uciekanie w przyjemności oraz świat wewnętrzny, nagminne wymyślanie historii z udziałem osób z świata rzeczywistego, wyobrażanie sobie jakby to było mieć relacje z jakimiś ludźmi, mieć coś fajnego i tym szpanować, być tu i teraz wśród tych samych ludzi, lecz kimś innym, z innym stanem portfela itd. ( Zazwyczaj kręci się to wokół bycia w centrum uwagi, wymyślaniu sytuacji w których rozśmieszam lub dokuczam, jestem lubiany, wzbudzam emocje, jestem komuś do czegoś potrzebny itd. )
'' Nie mogę sobie pozwolić na niektóre przyjemności lub zdarzają się bardzo rzadko, to je sobie najzwyczajniej wymyślam. '' Czasem takim pragnieniem jest np. czułość lub bycie w centrum uwagi. NIE UMIEM TEGO ZDOBYĆ I KOŃCZY SIĘ NA wyobrażaniu SOBIE JAKBY TO BYŁO MIEĆ TAKIE CUŚ lub w najlepszym przypadku na obserwowaniu tego u innych.

DeVaneio napisa/a:

I jak ci pomóc ?

etc.
1. Podobnież, że u siebie samego nie widzi się błędów, jest się mniej krytycznym w stosunku do samego siebie itp. Może pewna dawka opisów autystycznych fantazji innych ludzi pokazałaby jak bardzo takie coś może być żałosne dla obiektywnego oka. ( Ja nigdy nie umiałem tego znaleźć, bo akurat same erotyczne wujek google dawał. Jeśli natrafiłbyś na takie coś, no to kopsnij. )
2. Wyśmiej mnie.
3. Powiedz, że Ty nigdy nie myślałeś autystycznie.
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

DeVaneio  

Moderator



Doczy: 27 Lip 2014

   

Wysany: 2016-10-17, 18:29   

staryborderliner, Ja też tak mam i co z tego.Każdy o czymś marzy i analizuję co zepsół a co mu się udało.To całkiem normalne.
Możliwe że podświadomie tego poprostu chcesz,żeby być w centrum uwagi i w ogóle.Może poprostu jesteś wymagający co do siebie i przez to ciągle oceniasz się na chłodno ?
Ciągle chcesz od siebie więcej i lepiej ?
_________________
Człowiek, który coś znaczy, żyje w taki sposób, że jego życie jest poświęceniem dla jego idei.

O. Spengler
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com