Sama nie zdecydowałabym poddać się.
Myślałam nad tym przy okazji, kiedy przyjaciel bawił się w przerabianie moich zdjęć.
Jedno przerobił w taki sposób, że dorobił mi rogi, a oprócz tego diabelski ogonek. (Że rzekomo jestem taką diablicą).
Czerwone tło wokół mnie, moja postać- czarna. I uwaga Powiedziałam- To może jeszcze poprawisz mi wcięcie w tali?
Poprawił, a potem poprosiłam o powiększenie tyłka!
Na końcu zastanowiłam się, czy na tym zdjęciu jestem nadal Ja.
Podobnie rzecz ma się z operacjami. Czuję, że gdybym poprawiła powiedzmy nos, wówczas nie byłabym sobą.
Byłabym kimś innym, utraciłabym siebie.
_________________
W miękkim futrze kota