Jest to moje pierwsze opowiadanie ;] proszÄ™ o OPINIE xD
Dzisiejszy poranek był bardzo mroźny, było to normalne jak na środek listopada.
Temperatura która przekroczyła -1 stopni dawała się każdemu we znaki.
Uczniowie w szkole marzyli żeby znaleźć się w ciepłym domu, Grzesiek nie był żadnym wyjątkiem.
Jego "słodki" plan zemsty nie zadziałał, ponieważ chłopiec nie miał odwagi żeby wcielić go w z ostatniej ławki przeklinał się w duchu, jak on może dźwigać tak ciężkie brzemię jak nawet nie umie dopiec koledze. Często sobie wyobrażał jakby to było posiadać niezwykłą moc dzięki której można było by poniżyć jego dręczyciela. Teraz kiedy ją posiadał nie był w stanie.
Chłopak miał 16 lat, właśnie zaczynał naukę w liceum.
Miał delikatne rysy twarzy mimo tego wyglądał męsko. Nie był wysoki ani niski,jak na swój wiek był w sam raz-przeszkadzało mu że był zawszę chudy oraz blady.Przez całe wakacje praktycznie nie przebywał w domu,mimo tego jego ciało"nie chciało" się za nic opalić.
Sam nie wiedział dlaczego jego nowa klasa potraktowała go gorzej, bardzo często uwagi dotyczyły jego wyglądu. Grzesiek nie był brzydki, wiedział to sam- mimo tego jak ktoś nie ma się do czego przyczepić to choćby czegokolwiek.
Młody spojrzał za okno, deszcz lał niemiłosiernie na myśl że musi wrócić na piechotę w ten deszcz do domu i pokonać drogę ponad 2 km robiło mu się słabo.
Historia która aktualnie trwała wydawała się nigdy nie skończyć.
-Grzesiątko-usłyszał z sąsiedniej ławki nie chciał się odwracać lecz przyzwyczajenie odwracania się kiedy ktoś nas woła zwyciężyła. Spojrzał w oczy Mateusza, swego dręczyciela-spodobałeś się mojej koleżance, pyta się ile bierzesz za godzinę bo z chęcią by cię wynajęła na zabawę.
Wszyscy którzy usłyszeli tą rozmowę zaśmiali się zwracając na siebie groźne spojrzenie nauczycielki, która całe szczęście nie zareagowała.
-Jeśli ci się podobam to mi to po prostu powiedź. Ten numer z koleżanką słyszałem już wiele razy, nic oryginalnego- wszyscy wybuchli śmiechem,sam zainteresowany poczerwieniał.
-Mati,kur*** wiedziałem że jesteś pedałem! A ja spałem z tobą w jednym pokoju!-Powiedział z rozbawieniem najlepszy przyjaciel Mateusza,£ukasz. Oczywiście cała klasa pękała ze śmiechu. Niestety nauczycielka z trudem uspokoiła klasę.
-PożaÅ‚ujesz-rzuciÅ‚ z jadowitym spojrzeniem „blondyn drÄ™czyciel”
Dzwonek zadzwonił w najodpowiedniejszym momencie. Grzesiek szybko się spakowali pomkną do łazienki, padał deszcz a on nie śpieszył się do domu więc mógł spokojnie oddać potrzeby fizjologiczne.
Kiedy miał już opuścić ubikację na drodze staną jego szkolny wróg, nie podobało mu się że jest z kolegami oraz zły.
Pchną młodzieńca z całej siły na parapet stojący za nim, chłopak ku swojemu nieszczęściu wylądował głową w twardy fundament. Obraz szybko się zamazał, w lekkim szoku nie mógł zrozumieć co mówią do niego napastnicy.
Nie minęła chwila kiedy pięść poleciała w jego brzuch, na szczęście obraz chłopca ustabilizował się i zdążył uniknąć kolejnego ciosu oraz oddać.
Wiedzia łże zrobił bardzo głupio, ponieważ nie miał szans z czterema chłopami w szczególności że jest małej postury oraz od uderzenia nie czół się na siłach.
Emocje które zawładnęły umysłem zwyciężyły, chłopak zdenerwowany trzepną po raz kolejny napastnika, zdziwieni koledzy że dzieciak nabrał tak nagle siły zareagowali dopiero po chwili.
Kolejne ciosy były już kierowane do niego, Rokniok przeraźliwie bał się bólu.
Jako początkujący nie umiał opanować emocji ani strachu, dlatego dzięki nowo nabytym umiejętnościom uniósł wszystkich napastników pod sam sufit.Wszyscy mocno łupnęli o niego, potem o podłogę.
Przerażeni tym co się właśnie stało nie czuli żadnego bólu.
-Czym ty jesteś?-Zapytał z przerażeniem w głosie jeden, w tym właśnie momencie chłopak zdał sobie sprawę z tego co zrobił. Przecież właśnie użył swojej mocy przy kimś. Nawet nie zauważył kiedy znalazł się sam w pomieszczeniu.
Nie zważając na nic szybko pomkną do domu.
*****
-Czyś ty zwariował? Zachować się tak nie odpowiedzialnie! Masz siłę! Nie trzeba było używać jawnie magii! -Grzesiek Rokniok znajdował się w komnacie co poprzedniej nocy, dobrze nie opuścił budynku szkoły kiedy jego nauczyciel Bahryn ściągną go do siebie.
-Nie wiem czemu to zrobiłem. To wszystko działo się pod wpływem chwili,przepraszam- powiedział ze skruchą w glosie czarnowłosy. Bahryn był bardzo zdenerwowany, jego jasna cera i niebieskie wczoraj tak miłe oczy teraz wyrażały tylko gniew. Blond włosy nie wyglądały tak ładnie jak wczoraj.
-Przepraszam nie wystarczy. Wiem że jesteś jeszcze nowy, sam nie do końca radziłem sobie z mocą kiedy ją otrzymałem- uspokoił się- mimo tego udało mi się i tobie się też uda. Pierwszą rzeczą jaką będę musiał cię nauczyć to panowanie nad emocjami. Zamknij oczy, osypię cię pewnym proszkiem, masz mieć przez cały czas zamknięte oczy nic nie mówić oraz się nie ruszać-czarnowłosy posłusznie wykonał polecenie, nie wydawało mu się to trudne. Poczuł nagły skurcz rozchodzący się po całym ciele momentalnie otworzył oczy. Musiał szybko je zamknąć bo jego ciałem zawładną przeraźliwy ból. Upadł na podłogę.
-Czeka nas bardzo dużo tołkowania tego- powiedział ni do siebie ni do Grześka blondyn.
KONIEC ROZDZIA£U 1