Czerwone szpilki, i inne czerwone dodatki.
Pomyślałam bowiem, że ja i mój partner weselny musimy wyglądać nieco kontrowersyjnie.
Kiedy powiedziałam rodzicom, o tym kogo biorę, jako osobę towarzyszącą, to rzekli - tylko mu powiedz, żeby nie pomalował sobie paznokci!
Więc pomyślałam, tradycyjnie zrobimy im na przekór, i kazałam mu założyć czerwone, eleganckie spodnie, i czerwoną muszkę, a ja wezmę czerwone dodatki.
W końcu pan młody będzie miał jakąś niebieską marynarkę w kropki, z tego, co wiem.
Już nie mogę się doczekać ich miny, w kościele.
_________________
W miękkim futrze kota