Na pierwszym miejscu Tatry- nie da się opisać tego, jakie emocje wzbudza we mnie to miejsce. Kocham, pomimo tego, że wiem, jakie są niebezpieczne. Kocham tę świeżość powietrza, ten zapach mokrych kamieni z górskich potoków, napromieniowanych słońcem, kocham odgłos rwącego potoku, widok łysych grani, piękną roślinność, w końcu kocham te szczęście i zmęczenie a zarazem satysfakcję, jak znajdę się na szczycie. Kocham tą bliskość z Bogiem.
Zakopane- jest to połączenie dwóch skrajności, z jednej strony błogi klimat, cudowna atmosfera, góralska muzyka, przepyszna kuchnia a z drugiej tłok na Krupówkach, które jednak mają tam jakiś urok, może nie te brudne miski co podlatują i cię łapią< mam przykre wspomnienia z nimi> może nie plastikowe ciupagi, ale klimat, to jak tam turyści czują się beztrosko, jak nie zależy im na dobrym wyglądzie, mogą wyjść w brudnych spodniach, nikt tego nie zauważy. Piękno Zakopanego kryje się na tych odleglejszych ulicach. Droga do Daniela... cudowna okolica, zielone pastwiska, regionalne budownictwo, bacówki, owce, szybko można dojść do PN a także na spacer z widokiem na całe Zakopane, na Gubałówkę, na skocznie... Cisza spokój i to w niecałe pół h piechotą od Krupówek:)
Kraków- Stare miasto ma swój urok, Park Strzelecki z pomnikiem JPII, lubię tam posiedzieć, pomyśleć... ma dla mnie urok:) Na Rynku Krakowskim oprócz tego, że po prostu piękna architektura, kwiaciarki, hejnał... to ta różnorodność języków, narodowości... można sie przez moment czuć, jak nie w swoim kraju:)
Toruń- również piękne, w stylu gotyckim stare miasto, ten wszechobecny zapach piernika, tak jak Gringo powiedział, wieczorem ma swój najlepszy "okres świetności", z resztą, jak każda inna starówka:) No i ta fontanna światło, woda i muzyka... muzyki to oni niespecjalnie dobierali, ale wspomnienia niczym z Pragi:) i przyjemne dla oka.
Duszniki Zdrój- ładne miasteczko, również ma swój urok:) ja bardzo cenię, ze względu na wspomnienia:)
Kudowa Zdrój (jak jesteście w Kudowie, zajedźcie do Dusznik:)> kaplica czaszek w Czermnej, daje nam sposobność do rozmyślania nad ludzkim życiem. nad kruchością ciała, nad trwałością duszy... Park Zdrojowy, Pijalnia wód... a mi sie najbardziej spodobały takie olbrzymie szachy:D
Góry Stołowe- zadziwiają swoimi formami skalnymi. Szczeliniec Wielki jest najwyższym szczytem ich,bardzo ładne widoki. ale nie zachwycające, jak dla mnie:)
jeżeli lubicie dziwne formy skalne, to polecam Skalne miasteczko w Czechach.
http://www.amigo.wroc.pl/czechy/skalne.htm
Praga- cudowna atmosfera, piękna architektura... Most Karola, Hradczany... po prostu trzeba to zobaczyć:)
Wrocław- niesamowite miasto. Ma charakter, jak ja to mówię. Piękniejsze niż Kraków, wg mnie.
Jeśli chodzi o Bałtyk, to wybieram mniejsze miejscowości, bo nie lubię tego tłoku. Mikoszewo, Jantar, Piaski... ale ogólnie, morze mnie jakoś specjalnie nie przekonuje:)
a planować... to Tatry planuję:) będę tam jeździć, aż mi zbrzydnie, choć w to wątpię, Bieszczady, Karkonosze. Pieniny. Chciałabym odwiedzić Afrykę, Australię... ale to już chyba ponad moje siły:) w sensie materialnym;p
_________________
"Najważniejsze spotkania odbywają się w duszy, na długo przed tym, nim spotkają się ciała."
P.Coelho