Zawsze byłem z dala od alkoholu i narkotyków, lecz jeden miesiąc to zmienił.
Lecz ostatnimi czasami nie umiem patrzeć w lustro...
Zaczęło się od dwóch piw dziennie, i weekendowi imprezami zakrapianymi, "co to dwa piwa dziennie" co to imprezy przecież każdy się bawi.
Wmawiałem sobie to codziennie, że nie mam z tym problemów.
"Kumple" mówili napij się co co szkodzi, wciągnij to zabawa.
Później przez to straciłem coś swoją połówka, dziś mi napisała e-maila z prawdziwym powodem rozstania.
"Pachniałeś perfumami, teraz wódką i piwem"
Po rozstaniu, zacząłem dużo pić. Upijałem się nawet w pracy, pijany kilka razy pokazałem się na treningu zostałem wyrzucony. W kobiecej kadrze, zacząłem podrywać moje zawodniczki. Za co zostałem wydalony, a wniosek został przedstawiony w PZPN-ie. Nawet pijany i naćpany wchodziłem na forum, teraz zacząłem czytać moje posty. I widziałem w nich "innego" mnie, chamski, obrażałem userów. Kiedyś za takie coś sam banowałem, a teraz? Postępuje i dziwie się że nie jestem zbanowany.
Ogólnie dwa piwa, mogą przerodzić się w alkoholizm. Te dwa piwa mogą zrujnować życie. Czy z tym skończę? Nie wiem.
Nie chce tu przedstawiać żale, tylko sądzę że ktoś to przeczyta i zrozumie.
¯e dzięki dwóm piwom, można stracić coś na co pracowało się latami.