Zauważyłem to już mniej więcej na przełomie podstawówki a gimnazjum, przy uczeniu się, (zresztą chyba każdy tak ma
). Mianowicie nie potrafię się skupić na tekście, a raczej na tym co opowiada. ¦ledzę tekst oczami i po skończeniu paragrafu nie potrafię powiedzieć, nawet ogólnie, o czym był. Ale to było nic w porównaniu z tym co jest teraz, to, jak mówiłem, kazdy na pewno ma od czasu do czasu
. Ostatnimi tygodniami to wszystko się pogłębiło, jest mi jeszcze gorzej skupić się, ba, nawet kiedy SKUPIAM SIÊ, czytam tekst skoncentrowany, nastawiony na zapamiętywanie tego co czytam, myśli odlatują i - Pustka. Sens tekstu, jak to się mówi "przelatuje" przez głowę, zamiast zostać zapamiętanym. Mało tego. O ile wcześniej to występowało tylko przy uczeniu się, teraz mam tak również z innymi książkami, nie do szkoły (powieści itp.) W mniejszym stopniu, ale jednak. Oczywiście nie jest tak, że NIC nie zapamietam, jak się super skupie, przeczytam pare/naście razy to zapamietam o czym to było, no ale to i tak jest olbrzymie utrudnienie. Na początku tłumaczyłem do wiekiem dojrzewania, że to przez hormony itp, no i w sumie dalej uważam że to to, i że to minie, ale jednak zaczyna mnie to wkurzać, bo o ile przedtem mogłem się uczyć, ale miałem lenia, to teraz kiedy naprawde jestem zdeterminowany, ale zwyczajnie NIE MOGE się efektywnie uczyć, bo nie potrafie sie skupiać, bo mysli momentalnie odlatują, no to dziękuję, postoję xD. A jestem w 3 klasie, więc walczę o oceny. Piszę tego posta po przekopaniu się przez rożne artykuły o poprawieniu koncentracji, zacznę się do nich stosować, będę musiał też wczesniej chodzić spać, może to o niewyspanie chodzi, nie wiem, nie wiem, po prostu będę próbował
. A posta tego piszę, żeby spytać czy mieliście podobnie (na pewno mieliście, ale czy aż w takim stopniu jak ja). Sorry, że tak długo, miało być szybko i zwięźle, a rozpisałem sie xD Wypowiedzcie się.