To i ja się wypowiem, bo tego tematu ominąć nie potrafię.
Dawno, dawno temu, jako mała Cysia, śmigałam za piłką z chłopakami z ulicy. W połowie szkoły podstawowej po meczu rozegranym z najlepszymi chłopakami ze szkoły pod okiem nauczyciela wf-u dostałam się do (uwaga!)... szkolnej reprezentacji chłopców xD Byłam mała i drobna, ale za to szybka i sprytna, co tłumaczyło 3/4 obronionych strzałów. Tak oto zostałam na trzy lata bramkarzem reprezentacji szkolnej. W międzyczasie zaproponowano mi grę w klubie(nie, nie z chłopakami tym razem). No i tu miałam zmienne pozycje - napastnik/obrońca. Tu i tu świetnie się sprawdzałam. W klubie grałabym do dziś, niestety w 1 klasie liceum musiałam przerwać z powodu poważnej kontuzji (jak zresztą kilka innych sportów). Jednak do tej pory gdy moja była drużyna ma ważny mecz czasem dzwoni do mnie trener i prosi o pomoc (tak, teoretycznie nadal jestem w drużynie :D)
No i kibicuję, oczywiście. AC Milan ponad życie
_________________
Moje maleństwo