Straho, wierny sobie - bez względu na to, jak wiele norm teraz łamie, bez względu na to, ilu ludzi krzywdzi swoimi komentarzami, ilu go nienawidzi, i tak na końcu będzie szczęśliwy, że pozostał sobą. ¯ycie w zjednoczeniu ze swoim "ja" prawdopodobnie daje mu szczęście, ma świadomość tego, co jest dla niego dobre. I wie, kim jest.
Czasem głupi, ale zawsze jednakowy, wierny sobie, czasem szlachetny - za to można go cenić. Niekiedy złości mnie potwornie, ale mam do niego trochę szacunku i jakąś tam, gdzieś w kącie schowaną przyjaźń. Przykro mi, że nie podaje mi ręki.
NiegdyĹ› zbyt pochopnie przeze mnie oceniony.