Autor
Wiadomo¶æ
TomasH94 napisa³/a:
Wierzcie mi czy nie, amator męczy się po 80-100km, i nie ma sił do dalszej jazdy.
Cytat:
Wierzcie mi czy nie, amator męczy się po 80-100km, i nie ma sił do dalszej jazdy.
Asasello napisa³/a:
Ja jako amator przejechałem najwięcej 160 kilometrów. Początkowo da się utrzymać na równej drodze nawet 30 km/h, ale z godziny na godzinę się słabnie - prędkość spada, przerwy muszą być coraz dłuższe i coraz częstsze. Pierwsze kilka godzin to przyjemność, później mordęga.
TomasH94 napisa³/a:
Ja tam jeżdze na samej wodzie, niegazowanej.
TomasH94 napisa³/a:
Izotoniki czy inne chemiczne świństwa nie są mi wcale do szczęścia potrzebne, nie chce mi się wierzyć że to coś pomaga, wszystko zależy od organizmu i wytrzymałości psychicznej.
Mizantrop napisa³/a:
Bzdura. Jestem amatorem i 100 km, to nie jest tak dużo. Grunt by człowiek był dobrze przygotowany pod względem wytrzymałości i oczywiście miał przy sobie napoje węglowodanowe/batony energetyczne.
janko napisa³/a:
A potem ani się obejży i nie ma nic wspólnego z amatorem, który jeździ na niegazowanej wodzie i wymięka po 100km. O czym tu dyskutować?
Cytat:
Osiągnięcia uzyskane poprzez przejechane kilometry zależą od nas samych, nasze wytrzymałości- fizyczna i psychiczna siedzą w psychice
TomasH94 napisa³/a:
No dobra, może bez przesady, ale w kwestiach wytrzymałości to mózg za to odpowiada.
Więc nie ma znaczenia, kto jaki ma sprzęt i co wcina po trasie.
TomasH94 napisa³/a:
Ja planuję wyprawę rowerową, a nie wyścig