Ja może napiszę o kimś innym, pewnie nieznanym przez większość. Nie będę odnosić się do całego świata, kiedy to Polacy są dla mnie najbardziej niezwykłymi ludźmi.
Berezowski, on dokonał zamachu na cara Aleksandra II, brał udział w powstaniu styczniowym. To niezwykły patriota i jego zamach w akcie zemsty za rusyfikację i upadlanie. Poza tym był bardzo skromnym człowiekiem.
Został wówczas skazany na najłagodniejszą karę i tu znowu poczułam ogromny żal, bo umarł tam nie doczekawszy niepodległości Polski, to był 1917. Szkoda, że o nim się zapomniało. Nie uważam go za terrorystę, należy mu się podziw i szacunek, zważywszy na to, że ten czyn wywołał lawinę zamachów na cara, które się nie powodziły, ostatecznie jednak umarł. Hryniewiecki był carobójcą. Też wielki szacunek mam do nich wszystkich, którym się nie powiodło i poprzez to zostali skazani na śmierć. To takie przepiękne, że wzięli sprawy w swoje ręce.
Stefan Bobrowski, to on kierował powstaniem styczniowym. Sikorski.
Kościuszko, on nie był wielkim człowiekiem tylko w Polsce, lecz w całej Europie. Mimo niektórych tajemnic i mitów z tą postacią związanych np. bitwa pod Dubienką i tak go uwielbiam.
Rejtan, za jego bohaterski czyn był podziwiany nawet przez generałów pruskich i rosyjskich, więc jest podziwiany i przeze mnie. Kocham ludzi z taką iskrą szaleństwa, jest dla mnie godny do naśladowania.
Beck, minister Polski, strasznie spodobało mi się jak dał do zrozumienia Ribbentropowi, że Polska będzie walczyć i nie podda się Niemcom.
Na razie tyle mogę sobie przypomnieć. Dopiszę jak mi się jeszcze ktoś przypomni.
_________________
W miękkim futrze kota