Nie uczyłam się jeszcze zupełnie sama języka od podstaw, bo do tego trzeba mieć odpowiednie cechy charakteru - zawziętość, wytrwałość, cierpliwość i przede wszystkim zaś należy pamiętać o regularności.
Na pewno bardzo dużo daje osłuchanie się z językiem, a więc mogłabyś zacząć korzystać z internetowych audycji radiowych (to nic, że będzie to dla Ciebie z początku bełkot), oglądać filmy/seriale w tymże języku z napisami polskimi, a następnie hiszpańskimi. Sama muzyka też może przynieść wymierne korzyści - wiem po sobie. Słuchasz utworów hiszpańskich, jednocześnie zaglądasz na tekst, który śledzisz za wokalistą, starając się sama poprawnie odczytywać słowa. Poza tym możesz spróbować czytać jakieś proste teksty dla dzieci, byle coś czytać, i zapisywać sobie z boku wszystkie słowa, których nie znasz, następnie do nich wracając (choć to dość żmudna praca).
Jak już będziesz potrafiła sklecać sensowne zdania, możesz spróbować znaleźć sobie przez Internet jakąś osobę hiszpańskojęzyczną i próbować z nią rozmawiać - ten sposób jest przeze mnie najbardziej lubiany, dzięki któremu prędko widać postępy w poszerzaniu słownictwa.
Wiadomo, najlepszym sposobem na uczenie się języka jest przebywanie w samym kraju, w którym jest on powszechnie używany, człowiek wtedy chłonie jak gąbka, więc postaraj się w przyszłości wybrać na dłużej do Hiszpanii.
Osobiście nie jestem zwolenniczką kucia gramatyki i rozwiązywania nudnych ćwiczeń, choć z nauczycielem i taka opcja jest przydatna.
O, i oglądanie bajek w obcym języku. Też szybko się łapie.
Poobklejaj sobie wszystkie możliwe pomieszczenia, w których przebywasz najprzydatniejszymi zwrotami i słówkami - mając je na oku, siłą rzeczy w końcu zapamiętasz. Warto też sobie postanowić, że każdego dnia nauczy się celowo choćby jednego słówka. W ciągu roku to aż 365 słów.