Mój mąż, który (moim subiektywnym zdaniem
) gra świetnie na gitarze też jest samoukiem, gra już od kilku dobrych lat i zawsze powtarzał, że do szkolenia warsztatu potrzebna jest motywacja. On bardzo lubi grupę "Dżem", więc jako licealista, gdy dostał gitarę, chciał przede wszystkim nauczyć się kilku ich piosenek. A potem już poszło - jak tylko jakaś melodia mu się spodobała tak długo trenował, aż ja odtworzył. Do dziś ogląda filmy na youtubie aby chwyty podłapać, sam bawi się tabulaturą. Ale to wszystko przyszło z czasem. Najlepiej ćwiczyć na piosenkach, które się lubi, nie poddawać się i bawić się muzyką. Wtedy grane piosenki będą porywać innych. Może trochę potrwać, zanim opanujesz tabulaturę, ale to też jest do zrobienia - moja siostra zaczynała naukę gry własnie od tego! Zanim nauczyła się poprawnie łapać chwyty wygrywała na strunach melodię z filmów :D! To zainspirowało ją do dalszej nauki. Gitara to o tyle fajny instrument, że na upartego nie trzeba chodzić na żadne kursy plus sama w sobie nie kosztuje majątku :).
Powodzenia!
_________________
http://mama24na7.blog.pl/